Osuwisko na Ischii
28 Marca 2023Co najmniej siedem osób - wśród nich trzytygodniowe niemowlę - zostało znalezionych martwych po tym, jak 26 listopada 2022 r. błotne osuwisko na włoskiej wyspie Ischia w regionie Kampania pogrzebało znaczną część miasta Casamicciola. Za tragedię odpowiada nie tylko hydrogeologiczna niestabilność regionu, ale także liczba nielegalnie postawionych budynków - szacowana na 28 000 na całej wyspie.
Błoto i gruz pochłaniały wszystko, co stanęło na ich drodze, wyrywając drzewa z korzeniami, doszczętnie niszcząc dziesiątki domów i zmiatając samochody wprost do morza. Poważnemu uszkodzeniu uległo kilka historycznych uzdrowisk, wśród nich Belliazzi - rozległy kompleks zbudowany w 1854 r. na gorących źródłach, których świetność pamiętała jeszcze czasy rzymskie. Wśród ofiar oprócz noworodka znaleźli się jego rodzice, 5-letnia dziewczynka i jej 11-letni brat, 31-letni mieszkaniec wyspy oraz kobieta z Bułgarii, która mieszkała na Ischii. Początkowo ewakuowano około 230 osób, ostatecznie 290 osób otrzymało tymczasowe zakwaterowanie w hotelach.
Przyczyny
Bezpośrednio osuwisko zostało spowodowane przez obfite opady deszczu i gwałtowną burzę - sprawiły one, że błoto i gruz spłynęły z Monte Epomeo, najwyższego szczytu na wyspie (789 m), uderzając w miasteczko Casamicciola Terme na północnym brzegu. Miejscowość ta jest popularna wśród turystów ze względu na obfitość źródeł termalnych. Według doniesień burza, która nadciągnęła po wielu dniach ulewnych deszczy, była najgorszą w tym rejonie od 20 lat. W ciągu sześciu godzin spadło ok. 150 mm deszczu. Obowiązywało co prawda ostrzeżenie pogodowe dotyczące opadów i silnego wiatru, były konkretne przesłanki, że może zrobić się naprawdę niebezpiecznie (Argentyński turysta utonął podczas sztormu na wybrzeżu, a inny mężczyzna został uderzony piorunem na plaży), tak drastyczne osuwisko wciąż jednak było zaskoczeniem. Mieszkanka wyspy Lisa Mocciaro powiedziała agencji informacyjnej Ansa: „Zaczęliśmy słyszeć głośne grzmoty około 3.00 nad ranem, a potem zeszło pierwsze osuwisko i następnie drugie około 5.00. To było przerażające” [1].
W najbardziej dotkniętym rejonie miasta co najmniej 30 rodzin zostało uwięzionych w swoich domach bez wody i prądu, a błoto i gruz blokowały drogę dostępu. Minister spraw wewnętrznych Matteo Piantedosi powiedział dziennikarzom, że sytuacja jest „bardzo skomplikowana” i że zaginione osoby prawdopodobnie są uwięzione pod błotem.
A jednak, choć opady deszczu - które mogą znacznie zwiększyć ciśnienie porowe w gruncie, a tym samym wywołać obsuwanie się zbocza - mają znaczny i bezpośredni wpływ na występowanie osuwisk, to na kluczowy w tym aspekcie problem destabilizacji gleby wpływa znacznie więcej czynników.
Burzliwa historia wyspy
Gęsto zaludniona i zamieszkała już od czasów neolitu Ischia jest położoną około 30 km od Neapolu wulkaniczną wyspą, która słynie z łaźni termalnych i malowniczego wybrzeża. W samej miejscowości Casamicciola Terme mieszka nieco ponad 2000 osób, a w gminie o tej samej nazwie ponad 7000. Obszar ten od zarania dziejów jest wyjątkowo podatny na osunięcia ziemi i aktywność sejsmiczną, czego przykłady widać było także w ostatnich latach. W 2009 r. w osuwisku zginęła 14-letnia dziewczynka, a w 2017 r. miało miejsce trzęsienie ziemi o średnim nasileniu, które zniszczyło kilka budynków i zabiło jedną osobę. W latach 2018-2021 w miasteczku zarejestrowano 72 osuwiska.
Osuwisko to ruch masy skały, ziemi lub gruzu wzdłuż zbocza pod wpływem grawitacji. Spowodowane może zostać przez opady deszczu, trzęsienie ziemi, erupcje wulkanów, erozję zboczy przez rzeki, a także działalność człowieka. Osuwiska są zwykle dzielone na głębokie i płytkie. Te płytkie, czyli uszkodzenia zboczy, takie jak ostatnie osuwisko na Ischii, są zwykle wywoływane przez ulewne deszcze i trzęsienia ziemi. Charakteryzują się niewielką głębokością, dochodzącą do kilku metrów, a także przepływem błota i gruzu, co obserwowaliśmy w 2017 r.
Według Micla Pennetta, profesora geomorfologii na Uniwersytecie Fryderyka II w Neapolu, na obecną morfologię Ischii wpływa wiele aspektów z przeszłości. Pewną rolę w istocie odegrała aktywność sejsmiczna. Nielegalna budowa sprawiła zaś, że drzew - które są istotnym elementem krajobrazu nie tylko z powodów estetycznych i zdrowotnych, ale także jako przypory w zmniejszaniu ryzyka osuwisk ¬- jest coraz mniej. Wylesianie oraz zabetonowanie przestrzeni zmniejsza z kolei zdolność gleby do wchłaniania wody, co umożliwia jej szybkie dotarcie do zabudowań i infrastruktury.
Już w 2021 r. z danych zawartych w raporcie Włoskiego Instytutu Ochrony i Badań Środowiska (ISPRA) na temat niestabilności hydrogeologicznej we Włoszech wynikało, że regiony o największej liczbie ludności zagrożonej osunięciami ziemi i powodziami to Emilia-Romania, Toskania, Wenecja Euganejska, Lombardia, Liguria i właśnie Kampania, w której leży interesująca nas Ischia. Według badaczy ISPRA aż 93,9% włoskich gmin (dokładnie 7423) jest zagrożonych osunięciami ziemi, powodziami i/lub erozją wybrzeża; 1,3 mln mieszkańców (prawie 548 000 rodzin) jest zagrożona osunięciami ziemi, a 6,8 mln mieszkańców (2,9 mln rodzin) - powodziami. Spośród łącznie ponad 14,5 mln budynków na terenach zalewowych zlokalizowanych jest ponad 1,5 mln, co stanowi 10,7%.
Problem ma więc nie tylko Kampania, ale całe Włochy. Należy przy tym zauważyć, że według raportu Krajowego Systemu Ochrony Środowiska (SNPA) opublikowanego w czerwcu 2022 r. beton pokrywa obecnie 21 500 km2 kraju. W latach 2006-2021 Włochy traciły średnio 77 km2 gleby naturalnej i półnaturalnej rocznie, głównie z powodu rozbudowy miast, co w połączeniu ze zjawiskami atmosferycznymi, takimi jak ulewne deszcze, okazało się brzemienne w skutki [6]. Zatwierdzona przez Izbę Deputowanych ustawa o zaprzestaniu tak gwałtownego zużycia gleby jest jednak blokowana we włoskim parlamencie od 2016 r. Ponadto ekolodzy biją na alarm, że Włochom nadal brakuje planu adaptacji do zmian klimatu; choć taka strategia została zatwierdzona już w 2015 r., w praktyce brakuje konkretnych działań w tym kierunku.
Dlatego trudno się dziwić, że wielu mieszkańców oraz właścicieli restauracji czy hoteli było zbulwersowanych tym, że władze - nauczone doświadczeniami poprzednich lat - znały ryzyko, a jednak nie wdrożyły żadnych środków zapobiegawczych. Mieszkańcy narzekają, że poważne badanie geologiczne oceniające zagrożenia na tym konkretnym obszarze zostało ostatnio przeprowadzone 20 lat temu (być może chodzi o badania dna morskiego za pomocą echosond wielowiązkowych, które wykonane były w owym okresie). Po listopadowej tragedii w mediach powtarzane jest twierdzenie, że wykonana wtedy mapa geologiczna nie tylko nie została zaktualizowana, ale nigdy nie była wystarczająco szczegółowa, aby właściwie zidentyfikować zagrożenia.
Trudno jednak jednoznacznie uznać te zarzuty, biorąc pod uwagę fakt, że w ostatniej dekadzie powstały zarówno aktualizacje geologicznych map Ischii, jak i naukowe publikacje na temat historii i perspektywy osuwisk w tym rejonie. Tymczasem nielegalne budownictwo domów, hoteli i restauracji kwitnie tam już od lat 20. XX w. I chociaż opieszałość rządu we wprowadzeniu odpowiednich, natychmiastowych i możliwie skutecznych środków zapobiegawczych istotnie może być irytująca, to powoływanie się na brak badań czy publikacji w kontekście osuwisk w tym rejonie wydaje się wygodną wymówką.
Samo miasto Casamicciola, jak zostało to opisane np. w 2017 r. przez Gemmę Aiello z Włoskiej Krajowej Rady ds. Badań, charakteryzuje się cykliczną wyjątkową niestabilnością zboczy. Od czasów prehistoriycznych mieszkańcy Ischii doświadczali trzęsień ziemi, erupcji wulkanicznych i osuwisk. Wulkano-tektoniczne wypiętrzenie gruntu w połączeniu z intensywnym wietrzeniem hydrotermalnym i wstrząsami sejsmicznymi zdecydowanie sprzyjało powtarzającym się osuwiskom na zboczach góry Epomeo. Osuwiska te oraz ich wpływ na ludzi były opisywane od średniowiecza aż do współczesności.
Prewencja w teorii i praktyce
Już raport z 2010 r. potwierdza, że miliony obywateli żyją na obszarach o wysokim ryzyku hydrogeologicznym, a także wysokim lub średnim ryzyku sejsmicznym, przy czym na niektórych obszarach regionu Kampanii liczba ludności żyjącej na terenach zagrożonych sięga rekordowych 92%. Dotychczas zastosowane we Włoszech środki obejmują w związku z tym np. ustawę o wprowadzeniu ochrony hydrogeologicznej. Zobowiązuje ona organy odpowiedzialne za zarządzanie hydrologią dorzeczy do wykrywania obszarów ryzyka, tworzenia planów zapobiegawczych i ustalania przepisów w celu uniknięcia dodatkowego ryzyka spowodowanego czynnikami antropogenicznymi. Stanowi ona również podstawę prawną do identyfikacji i finansowania pilnych działań zapobiegawczych.
Powstało także rozporządzenie rządu w sprawie utworzenia zintegrowanego systemu ostrzegania na szczeblu krajowym i regionalnym. Ma on obejmować m.in. monitoring danych, powoływanie grupy krajowych ekspertów ds. sezonowych prognoz pogody i klimatologii w celu aktualizacji scenariuszy na kolejne trzymiesięczne okresy, ochronę ludności w ramach ostrzegania o zagrożeniach hydrogeologicznych i hydrologicznych, promocję, finansowanie oraz koordynację inicjatyw technicznych i naukowych mających na celu poszerzenie bazy wiedzy o ekstremalnych zjawiskach pogodowych i zastosowanie jej do rozwoju narzędzi wczesnego ostrzegania i monitorowania w czasie rzeczywistym, a także wdrożenie planu radarowego prognozowania. Brane jest też pod uwagę, że na terenach zagrożonych osuwiskami i lawinami trzeba stosować się do odpowiednich przepisów bezpieczeństwa, a obszary o niskiej pokrywie roślinnej należy ponownie zalesiać w celu złagodzenia skutków ocieplenia klimatu i dostosowania terytorium do związanych z nim zagrożeń. W południowej Europie ryzyko osunięć ziemi zmniejsza się dzięki ponownej wegetacji na zboczach piargowych, co zwiększa ich spójność i stabilność.
Aby ocenić zagrożenie osuwiskowe, kilka krajów (a nawet regionów wewnątrz samych Włoch) opracowało systemy wczesnego ostrzegania. Systemy tego rodzaju zasadniczo opierają się na progowej wartości parametrów opadów deszczu, w bezpośrednim wyniku których powstają osuwiska. Obserwacja kombinacji opadów i stopnia nasycenia gleby jest podstawą systemu wczesnego ostrzegania o osuwiskach, np. w także podatnej na takie zdarzenia Umbrii w środkowych Włoszech. W latach 1990-2013 odnotowano tam ponad 500 płytkich osunięć ziemi wywołanych opadami deszczu. Test tego systemu wczesnego ostrzegania wykazał, że poprawnie zidentyfikował on ponad 86% spośród ponad 230 osuwisk, które wystąpiły w owym okresie.
To Włoski Departament Ochrony Ludności (DPC) odpowiada za opracowywanie i wdrażanie planów awaryjnych oraz kampanii zwiększających świadomość społeczną wspólnie z samorządami lokalnymi i stowarzyszeniami wolontariuszy w całym kraju, a także udzielanie wsparcia technicznego samorządom lokalnym w zakresie opracowywania/aktualizacji planów awaryjnych, w tym symulacji i ćwiczeń terenowych, wydawanie wytycznych skierowanych do regionów, województw i gmin w celu przygotowania i wdrożenia programów predykcji i profilaktyki w oparciu o scenariusze ryzyka, oraz promowanie ćwiczeń terenowych w celu sprawdzenia wielopoziomowej koordynacji (międzynarodowej, krajowej i lokalnej).
Planowanie, wykrywanie i ostrzeganie to jednak nie wszystko. Biorąc pod uwagę rodzaj i skalę zagrożeń, zarówno odpowiednie fizyczne konstrukcje i działania (np. bariery oporowe, zapora, system drenów w zboczu), jak i zrównoważone zarządzanie gruntami i polityką leśną, mogą okazać się więcej niż opłacalne - pod warunkiem, że zostaną jak najszybciej wdrożone w praktyce.
Akcja ratowniczo-poszukiwawcza
Jak powiedział Luca Cari, rzecznik włoskiej straży pożarnej, błoto i woda wypełniały każdy kawałek przestrzeni. Na wyspie rozgrywały się dramatyczne sceny. Na jednym z filmów ze zdarzenia, które obiegły świat, widać mężczyznę, który trzyma się metalowej rury zakotwiczonej w suficie swojego garażu, czekając na ratowników, z którymi był w kontakcie telefonicznym. Zespoły ratownicze pracowały w niezwykle ciężkich warunkach, szczególnie utrudnionych przez silny wiatr, który początkowo uniemożliwiał helikopterom i łodziom dotarcie na Ischię. Początkowo, by ułatwić buldożerom używanym przez strażaków z Molise dotarcie do zalanych terenów, mieszkańcy usuwali błoto, gruz i kamienie z ulic za pomocą łopat i wiader. Jak opowiadają strażacy, spotkali się z ogromną wdzięcznością i pomocą ze strony lokalnej ludności.
Strażacy pracowali niestrudzenie w miastach Casamicciola Terme i sąsiedniego Lacco Ameno. Od felernego sobotniego poranka na wyspie działało 160 strażaków z 70 pojazdami z Kampanii, Lacjum, Toskanii, Abruzji, Apulii i Molise, aby pomóc ludności i szukać zaginionych. W rejonie rozlokowano ponadto zespoły specjalistyczne straży pożarnej oraz innych służb. Byli wśród nich eksperci topografii stosowanej w ratownictwie, USAR (specjalistyczne miejskie zespoły poszukiwawczo-ratownicze), SAF (jednostka operacyjna straży pożarnej, zajmująca się ratownictwem w warunkach obejmujących np. pracę na wysokościach, w środowiskach trudno dostępnych lub we wzburzonych wodach), oddziały z psami ratowniczymi, operatorzy SAPR (poszukiwanie za pomocą dronów), operatorzy śmigłowców, w tym VF59 Drago, który przeprowadzał rozpoznanie lotnicze, COEM (zespół do komunikacji w nagłych wypadkach), eksperci w prowadzeniu ciężkich pojazdów do robót ziemnych oraz nurkowie z Toskanii. Ci ostatni użyli sonaru do skanowania dna morskiego na odcinku morza w pobliżu portu.
W porcie Casamicciola zebrał się tłum ocalałych, obserwujących ratowników, którzy przeszukiwali morze w nadziei na odnalezienie potencjalnych ofiar. Wydobyte z wody pojazdy ustawiano wzdłuż linii brzegowej.
Gdy sytuacja względnie się ustabilizowała, straż pożarna przeprowadziła 272 kontrole, w ramach których 45 obiektów uznano za niezdatne do użytku. Jeszcze 1 grudnia rzecznik straży pożarnej przyznał, że 900 budynków w okolicy jest zagrożonych dalszymi osuwiskami. Szkoły w Casamicciola i Lacco Ameno pozostały zamknięte do 4 grudnia, a lokalne władze wnosiły o możliwość dalszego nauczania zdalnego.
Premier Włoch Giorgia Meloni śledziła działania ratownicze z centrali Służby Ochrony Ludności i zwołała nadzwyczajne posiedzenie Rady Ministrów w celu ogłoszenia stanu wyjątkowego dla wyspy na okres 12 miesięcy, decydując o przyznaniu środków na pokrycie przynajmniej części szkód. Na realizację pierwszych pilnych interwencji mających na celu ratowanie ludności i pomoc jej oraz przywrócenie funkcjonalności służb publicznych i strategicznej infrastruktury przeznaczono 2 mln euro z krajowego funduszu kryzysowego, w ramach reakcji na „wyjątkowe zjawiska meteorologiczne”.
Warto przy tej okazji nadmienić, że według Włoskiego Towarzystwa Medycyny Środowiskowej (SIMA) ulewne deszcze, które wywołały lawinę błotną na wyspie, były przykładem ekstremalnego zjawiska pogodowego związanego ze zmianą klimatu. Towarzystwo podaje, że w 2022 r. zarejestrowano 130 wyjątkowych zjawisk pogodowych, a to najwyższa średnia roczna w ostatniej dekadzie. Trzeba mimo to zauważyć, że - jak wspomniano powyżej - zdarzenia te na przestrzeni ostatnich lat trudno już mimo wszystko uznać za wysoce „wyjątkowe”. Wymagają one w związku z tym środków zapobiegawczych, zarówno twardych (np. w postaci zapór), jak i miękkich (rzetelne badania hydrogeologiczne oraz wdrożenie w praktyce odpowiednich przepisów).
Wnioski i perspektywy
Jak potwierdza minister Nello Musumeci, Ministerstwu Obrony Cywilnej powierzono zadanie powołania grupy roboczej z udziałem przedstawicieli ministerstw zainteresowanych planowaniem i zarządzaniem funduszami w celu ograniczenia ryzyka osuwisk i powodzi związanych z niestabilnością hydrogeologiczną. Obecną sytuację zrzuca on na karb 70 lat braku planowania. Minister przyznaje, że badania istnieją, ale „leżą w szufladzie”, a jeśli nie ożywiają interwencji, są bezużyteczne. Zapowiedział również, że rząd niezwłocznie podejmie działania, by pozwolić samorządom na dysponowanie środkami w tym celu.
Rada Ministrów informuje przy tym, że w ciągu roku zostanie przyjęty krajowy plan adaptacji do zmian klimatu, a właściwi ministrowie dokonają starannego rozpoznania już istniejących środków finansowych na radzenie sobie z zagrożeniem hydrogeologicznym kraju w celu ich pełnego wykorzystania.
Aleksandra Radlak jest tłumaczką z angielskiego i rosyjskiego oraz autorką m.in. powieści, opowiadań i felietonów