Mądry Japończyk po szkodzie (cz. 1)
23 Listopada 2016Tokio przeżyło 1 września 1923 r. prawdziwie sądny dzień.
Historia Tokio sięga około 400 lat wstecz. Miasto, pierwotnie nazywane Edo, zaczęło się rozwijać po ustanowieniu szogunatu (japońskiej wojskowej administracji feudalnej, w której rządy sprawował szogun - najpotężniejszy i najsprytniejszy spośród wojowników) pod rządami Tokugawy Ieyasu w 1603 r. Edo, jako centrum polityki i kultury Japonii, rozrosło się w ogromne miasto z populacją ponad miliona mieszkańców od połowy XVIII w. W 1868 r. szogunat Tokugawy został obalony, a ostatni szogun z tego rodu zrzekł się władzy na rzecz cesarza. Cesarz przeniósł się z Kioto do Edo, które zostało przemianowane na Tokio i stało nową stolicą Japonii.
Populacja Tokio rozwijała się tak szybko, że z 1,12 mln w 1900 r. urosła do 2,17 mln w 1920 r. Jeszcze bardziej zadziwiający był wzrost liczby mieszkańców około 82 małych miasteczek i wiosek otaczających Tokio - z 380 tys. w 1900 r. do 1,18 mln w 1920 r. Tym, co przyciągało ludzi do tego miasta, była perspektywa zatrudnienia w przemyśle. Liczba zakładów, w których zatrudnionych było pięciu lub więcej pracowników, zwiększyła się z 768 w 1907 r. do 7233 w 1919 r., a całkowita liczba pracowników wzrosła z 55 944 do 188 876. Gwałtowny rozwój przemysłu ciężkiego następował jednak przy całkowitym zastoju budownictwa mieszkaniowego - cały ten gęsto zaludniony obszar pokrywała coraz ciaśniejsza drewniana zabudowa mieszkalna.
Geografia i geologia
Japonia geograficznie jest archipelagiem blisko 2500 wysp leżących na Pacyfiku wzdłuż wybrzeży Azji. Hokkaido, Honsiu, Sikoku i Kiusiu to największe z nich. Wyspy Japońskie leżą w wyjątkowo niewdzięcznym miejscu - w strefie ekstremalnej niestałości skorupy ziemskiej, tzw. pacyficznym pierścieniu ognia, na styku aż czterech wielkich płyt litosfery: pacyficznej, eurazjatyckiej i północnoamerykańskiej oraz mniejszej filipińskiej. Pierścień ognia to pas rowów oceanicznych i wulkanicznych łańcuchów górskich otaczających Ocean Spokojny. Ocieranie się płyt wywołuje wstrząsy skorupy ziemskiej, trzęsienia ziemi są więc w Japonii codziennością. Na archipelagu co roku rejestruje się od 1 do 3 tys. wstrząsów o różnym nasileniu. W Tokio ziemia trzęsie się raz na tydzień. Bardzo silne trzęsienia ziemi występują jednak rzadko. Mogą one powodować powstawanie tsunami. W warunkach japońskich, gdzie gęsta zabudowa często sąsiaduje ze stromymi zboczami gór, groźne bywają także - jako zjawiska wtórne - pożary i osuwiska ziemi. Wszystkie te klęski, niczym biblijne plagi, spadły jednocześnie na Tokio 1 września 1923 r.
Trzęsienie ziemi - jishin
Jego epicentrum znajdowało się niedaleko wejścia do Zatoki Tokijskiej - co oznacza, że nawet w dzisiejszych czasach nie byłoby w ogóle czasu na reakcję. Jako pierwsi wstrząsy odczuli pasażerowie pociągu jadącego wybrzeżem. Była godzina 11.58. Pociąg zatrzymał się na moście w miejscowości Nebukawa. W czasie postoju most, a razem z nim pociąg, zaczął się chwiać, bagaże pospadały z półek. Jednak po chwili wstrząsy ustąpiły, most wytrzymał, a załodze i pasażerom wydawało się, że niebezpieczeństwo minęło. Nagle rozległ się hałas - poruszone przez trzęsienie ziemi błoto zaczęło zsuwać się z pobliskich wzgórz. Lawina błotna zrzuciła pociąg z mostu i pchnęła go w kierunku zatoki Sagami, jednocześnie pokrywając wszystkie stojące na przełęczy domy. Około 300 osób straciło życie w zaledwie 15 sekund [1]. Drżenie ziemi trwało prawie 5 minut, powodując zawalenie się wielu budynków w aglomeracji Tokio i Jokohamy, w tym 12-piętrowego Asakusa Tower. Setki wstrząsów trwały do następnego dnia i pogarszały sytuację. Szacowana wielkość trzęsienia wynosiła 8,3 stopnia w skali Richtera, czyli należało ono do najsilniejszych w historii. Okazało się jednak, że nie same wstrząsy były najgroźniejsze.
Tsunami
Tsunami oznacza falę portową, która jest wywołana trzęsieniem ziemi, przeważnie na dnie oceanicznym, a czasem wybuchem wulkanu bądź osuwiskiem ziemi. Po tafli wody nad epicentrum trzęsienia ziemi zaczynają rozchodzić się fale. Tsunami na otwartym oceanie może być nawet niewidoczne, ale jeśli dociera do brzegu, występuje w różnych postaciach, np. jako łamiąca się fala, ściana wody lub zalanie podobne do przypływu. Kilka minut po lawinie błotnej zniszczenia po trzęsieniu ziemi w Tokio pogłębiła 12-metrowa fala tsunami, która powstała w zatoce Sagami. Uderzyło ono w linię brzegową w kilka minut po wystąpieniu wstrząsów.
Pożary
Tragedię spowodowaną trzęsieniem ziemi, licznymi osuwiskami i tsunami spotęgował pożar. Zabudowa mieszkalna w mieście była przeważnie drewniana. Japończycy uważali bowiem, że konstrukcje drewniane są mniej narażone na zniszczenie podczas trzęsienia ziemi, a poza tym drewno było łatwo dostępne i tanie. Domy budowano gęsto, a otwartych przestrzeni było niewiele. Oprócz drewna wykorzystywano materiały naturalne - papier, słomę ryżową i glinę. Ówczesną zabudowę Tokio można więc określić jako niską i gęstą oraz łatwopalną.
Japończycy używali w swoich domach piecyków węglowych lub węgla drzewnego. Wstrząsy spowodowały, że przewrócone kuchenki tworzyły nowe ogniska pożarów. Warunki pogodowe - w głównej mierze silne wiatry, które wywoływane były przez tajfuny, będące charakterystycznym zjawiskiem o tej porze roku - sprzyjały rozprzestrzenianiu się ognia. Zgromadzone w zakładach przemysłowych materiały palne, a także eksplozje w fabryce amunicji również przyspieszyły ten proces. Powstały gęste chmury dwutlenku węgla, zabójcze dla mieszkańców. Pożary trwały ponad 40 godzin. Tymczasem próby ich zwalczania były w dużej mierze bezowocne, ponieważ sieci wodociągowe zostały zerwane przez wstrząsy, a drogi zablokowane. Według raportu Policji pożary wybuchły w 83 miejscach o 12.15. Kwadrans później ich liczba wzrosła do 136. Cała nizina Kantō, na czele z Tokio, stanęła w ogniu. Tysiące pożarów w połączeniu z silnym wiatrem spowodowały większość zniszczeń.
Burza ogniowa
Ludzie uciekali przed pożarem w kierunku rzeki Sumidy. Policja zachęcała do schronienia się na obszarze wojskowego magazynu mundurowego w Honjo - dzielnicy Tokio, błędnie wierząc, że brak budynków ochroni mieszkańców przed rozszalałym pożarem [2]. Na pustym skrawku ziemi w pobliżu rzeki schronienie znalazły dziesiątki tysięcy robotników. Niestety, płomienie zamykały ten obszar ze wszystkich stron, a około godziny 16.00 ponad 90-metrowe tornado ogniowe przeszło z prędkością 70-80 km/h przez całą okolicę. Burza ogniowa to rzadkie zjawisko, związane zazwyczaj z pożarami o dużej powierzchni. Przyjmuje najczęściej postać wirującej kolumny ognia, która przesuwając się po ziemi, niszczy wszystko na swojej drodze. W zaledwie 15 minut około 40 tys. ludzi zginęło z powodu pożaru lub wskutek uduszenia przegrzanym powietrzem, niemal pozbawionym tlenu. W tym miejscu straciło życie około 30% ofiar całej katastrofy. Przeżyło tylko 300 osób ze wszystkich zgromadzonych. Szef Policji w Honjo, przygnieciony poczuciem winy, że poprowadził tysiące ludzi na śmierć, ze wstydu i dla zachowania honoru popełnił seppuku - rytualne samobójstwo.
Yoshiwara - wówczas największa i najbardziej znana tokijska dzielnica rozrywki (tzw. czerwonych latarni) - była otoczona wysokim parkanem i głębokimi rowami, co miało zapobiec ucieczkom kobiet z tego miejsca. Dodatkowo zamykane były drzwi i bramy wiodące do innych części miasta. Kiedy ogień zbliżał się do bram, kobiety wypuszczono z zamkniętych pomieszczeń. Płomienie były jednak już tak blisko, że większość z nich wskoczyła do pobliskiego stawu Benzaiten. W panice tonęły, a rozżarzone węgle spadały na ich ciała i włosy (lakierowane olejkami i woskiem) - i podpalały je. Staw przybrał postać „wzburzonej ognistej ludzkiej masy” [3]. W tym miejscu zginęło około 490 osób.
Rozpacz
W mieście wybuchła panika. Żywność i zaopatrzenie medyczne zostały szybko zużyte, zabrakło wody do picia. Linie telefoniczne i telegraficzne zostały zerwane w całej Japonii, a przed 12 września nie pojawiło się żadne pełne wydanie gazety. Jedyną formą kontaktu ze światem zewnętrznym była bezprzewodowa sieć radiowa w północnej miejscowości Iwaki, której operator wysyłał krótkie informacje od świadków do stacji przekaźnikowej na Hawajach, a stamtąd do San Francisco. Kiedy trzęsienia ziemi ustały, a ogień zbierał swe śmiertelne żniwo, rozsierdzony tłum rozpoczął szukania winnych tej tragedii. Winą za pożary obarczono mniejszości narodowe zamieszkujące Japonię, a w szczególności Koreańczyków. Grupki Japończyków, podżegane przez Policję i wojsko, rozpoczęły pogrom ludności koreańskiej. Masakry były spowodowane, przynajmniej w części, fałszywymi pogłoskami, które sugerowały , że Koreańczycy planowali powstanie, podpalali, zatruwali źródła, gwałcili i grabili. W rejonie Kantō i w wielu innych miejscach w kraju złapano i zamordowano około 6 tys. Koreańczyków. Sytuacja została ustabilizowana dopiero po interwencji regenta Hirohito i ogłoszeniu przez niego stanu wojennego w Tokio i najbliższej okolicy. W związku z masakrą Koreańczyków rząd japoński ocenzurował gazety, a publikowanie artykułów związanych z tymi wydarzeniami było zakazane.
Zniszczenia
Tokio tamtego dramatycznego dnia liczyło około 2,5 mln mieszkańców, a obszar doświadczony przez trzęsienie ziemi - 12 mln. Około 142 tys. ludzi, wśród nich 5000 dzieci, zginęło na skutek tego kataklizmu i kolejnych pożarów, Ponad 500 tys. osób zostało rannych, a ponad 3 mln mieszkańców regionu straciło dach nad głową. Kataklizm objął powierzchnię 56 704 km2 [4]. Zniszczeniu uległo dwie trzecie Tokio i niemal cała Jokohama. W Tokio około 694 tys. domów zostało częściowo lub całkowicie zniszczonych, 381 tys. z nich spłonęło. Destrukcji uległo blisko 9 tys. fabryk. Zaobserwowano prawie dwumetrowe trwałe uniesienie gruntu na północnym brzegu Zatoki Sagami i poziome przemieszczenia aż o 4,5 m na półwyspie Boso. Pożary zniszczyły Cesarską Bibliotekę Uniwersytecką, która w swoich zbiorach miała jedne z najstarszych i najrzadszych książek na świecie. Jednym z nielicznych budynków, które przetrwały trzęsienie ziemi, był Imperial Hotel, zaprojektowany przez amerykańskiego architekta Franka Lloyda Wrighta. Trzęsienie ziemi, które wystąpiło godzinę przed oficjalną ceremonią wielkiego otwarcia hotelu, poddało budynek próbie wytrzymałości. Jego konstrukcja oparta została na tzw. fundamencie pływającym, który miał być odporny na wstrząsy. I jak się okazało - był.
Pomoc ze strony Stanów Zjednoczonych była szybka i skuteczna. W ciągu tygodnia do Japonii dotarły dziesiątki okrętów z pomocą humanitarną, m.in. z jedzeniem, namiotami, matami. Prezydent USA Calvin Coolidge przeznaczył 12 mln dolarów na pomoc poszkodowanym.
Odbudowa
Rząd zmobilizował oddziały z całej Japonii, które zostały skierowane do Tokio i Jokohamy. Około 52 tys. żołnierzy, czyli prawie jedna piąta całej armii japońskiej, przybyło ze wschodu kraju, aby przywrócić porządek i naprawić uszkodzoną infrastrukturę. W ciągu pierwszych dni po katastrofie dużym problemem było udzielanie pomocy medycznej, transport leków, sprowadzenie personelu medycznego z całej Japonii [5]. Jeszcze więcej trudności sprawiło zapewnienie czystej wody i żywności. Armia japońska zgromadziła i rozdysponowała prawie 120 tys. wojskowych racji żywieniowych. Problem długofalowy stanowiło znalezienie mieszkań dla ofiar katastrofy. Około 800 tys. osób ewakuowano ze zniszczonego obszaru, wielu ludzi przebywało w parkach i innych otwartych przestrzeniach stolicy. 24 września urzędnicy rozpoczęli budowę ogromnego baraku, który ostatecznie pomieścił 150 tys. osób.
Po katastrofie dyskutowano nad przeniesieniem stolicy z Tokio do innego miasta. 2 września, dzień po trzęsieniu ziemi, premier Gombei Yamamoto mianował Shimpei Goto na stanowisko ministra spraw wewnętrznych, a Goto wykluczył przeniesienie stolicy kraju. 27 września założył Teito Fukko-In (Komisję Odbudowy Stolicy Imperial Capital Reconstruction Board) [6]. Jednostka miała status ministerstwa. Głównymi sekcjami komisji były wydziały planowania, budowy i zagospodarowania terenu. Miała ona pełną władzę nad rekonstrukcją miasta. Zaledwie dwa miesiące po jej utworzeniu, 24 listopada, zarząd sporządził siedmioletni plan odbudowy, który obejmował drogi przelotowe i parki. Plan zakładał wytyczenie wielu bardzo szerokich ulic, rozmieszczonych w określonych odległościach, mających stanowić pasy przeciwpożarowe. Otwarte przestrzenie miały zapobiegać rozprzestrzenianiu się ognia i pełnić funkcję schronienia dla ludzi, a betonowe bloki mieszkalne zostać pobudowane tak, by stworzyły zaporę przeciwogniową wzdłuż całych dzielnic [7]. Jednakże już w styczniu 1924 r. komisja została zdegradowana do statusu wydziału - po tym, jak rząd Yamamoto podał się do dymisji. Plan przebudowy stał się jednak podstawą struktury dzisiejszego Tokio.
Samorząd miejski w Tokio, aby upamiętnić pierwszą rocznicę trzęsienia ziemi, opublikował Taisho shinsai giseki - zbiór „historii podnoszących na duchu”. Była to kompilacja prawie 100 osobistych narracji opowiadających o tym katastroficznym wydarzeniu. Relacje podkreślały heroiczne czyny i bezinteresowną wzajemną pomoc. Miały też charakter propagandowy: „Japończycy zachowywali się odważnie i byli godni podziwu w swoich aktach poświęcenia, a rząd japoński z powodzeniem wspierał swoich obywateli w sytuacjach nadzwyczajnych”.
Długofalowe konsekwencje
Z uwagi na położenie w regionie silnie narażonym na wstrząsy sejsmiczne i związane z tym osuwiska, tsunami i pożary Japonia stała się kolebką badań nad przyczynami trzęsień ziemi i ich przepowiadaniem. Naukowcy z japońskich uniwersytetów otrzymali dziesiątki milionów jenów jako wsparcie dla projektów, które m.in. mogły konstruować formuły logarytmiczne na podstawie wstrząsów sejsmicznych. Trzęsienie ziemi z 1 września 1923 r. stało się źródłem wielkiej modernizacji Tokio i Jokohamy, infrastruktury miast, a także systemu bankowego. Obrona cywilna skupiła się na szkoleniach w zakresie ochrony ludności. W czerwcu 1924 r. po raz pierwszy na świecie zostały wprowadzone przepisy regulujące wymogi projektowania sejsmicznego, przy użyciu współczynników sejsmicznych. W 1926 r. instytut z Uniwersytetu Tokijskiego, zajmujący się badaniami trzęsień ziemi, wydał serię publikacji w języku angielskim, zawierającą zarówno informacje inżynierskie, jak i z zakresu nauk o ziemi, które miały zasięg międzynarodowy. Trzecią konsekwencją trzęsienia ziemi w 1923 r. był wzrost wykorzystania w budownictwie żelbetu zaprojektowanego z myślą o odporności sejsmicznej. Należy jednak zdawać sobie sprawę, że nie od razu tak było - kolejne rządy Japonii miały inne priorytety niż ochrona przed skutkami trzęsień ziemi, więc wypracowane rozwiązania były wdrażane do użytku bardzo długo, przez dziesięciolecia, a naprawdę skutecznie dopiero po II wojnie światowej.
W 1960 r., aby uczcić pamięć ofiar, władze Japonii ustanowiły 1 września Dniem Zapobiegania Klęskom Żywiołowym. Przeprowadza się wtedy w całym kraju ćwiczenia, które uczą mieszkańców prawidłowych zachowań na wypadek kolejnego kataklizmu i podtrzymują ducha czujności. O tym już jednak w kolejnej części artykułu.
st. sekc. Renata Golly jest pracownikiem SGSP
Literatura
[1] J. Hammer, Yokohama Burning: The Deadly 1923 Earthquake and Fire that Helped Forge the Path to World War II, Simon & Schuster, Nowy Jork 2006, s. 114.
[2] B.Reilly, Disaster and Human History: Case Studies in Nature, Society and Catastrophe, McFarland, Jefferson 2009, s. 99.
[3] J. Hammer, Yokohama Burning: The Deadly 1923 Earthquake and Fire that Helped Forge the Path to World War II, Simon & Schuster, Nowy Jork 2006, s. 126.
[4] J. Tubielewicz, Histori Japonii, Zakład Narodowy im. Ossolińskich, Wrocław 1984, s. 4.
[5] J.Ch. Schenking, The Great Kanto Earthquake and the Chimera of National Reconstruction in Japan, Columbia University Press, Nowy Jork 2013, s. 57.
[6] A. Sorensen, The Making of Urban Japan: Cities and Planning from Edo to the Twenty First Century, Routledge, Londyn 2002, s. 126.
[7] R. Castleden, Wydarzenia, które zmieniły losy świata, tłum. Bogusław Solecki, Bellona, Warszawa 2008, s. 264.
listopad 2016