Kuźnia możliwości
19 Września 2024rozmawiała Anna Sobótka
Przed nami nowy rok akademicki. Rzesza młodych ludzi jako swoją Alma Mater wybrała Akademię Pożarniczą. Jakie drogi rozwoju może im ona zaoferować? Jakie kroki czyni kierownictwo, by przyciągać na uczelnię studentów i naukowców, budować profesjonalny, nowoczesny ośrodek naukowo-dydaktyczny? Te i inne zagadnienia poruszamy w rozmowie z rektorem-komendantem Akademii Pożarniczej st. bryg. dr. inż. Tomaszem Klimczakiem, prof. uczelni.
Minęło już ponad pół roku od momentu powołania pana na stanowisko rektora-komendanta Akademii Pożarniczej. Taki okres pozwala odnaleźć się w nowej sytuacji i przekonać się, z jakimi wyzwaniami trzeba się będzie zmierzyć. Jakie są pana refleksje po tym czasie, odczucia związane z nowymi obowiązkami i zadaniami, z odpowiedzialnym i prestiżowym stanowiskiem rektora jedynej uczelni wyższej kształcącej w dziedzinie ochrony przeciwpożarowej?
Ostatnie pół roku było czasem bardzo intensywnej pracy. Stanowisko rektora-komendanta jest wymagające – to zaszczyt, ale również wielka odpowiedzialność i natłok obowiązków. Akademia Pożarnicza jest dużą instytucją – mamy około 400 pracowników, prawie 200 funkcjonariuszy i 200 pracowników cywilnych, mamy też 366 strażaków w służbie kandydackiej, a są jeszcze studenci cywilni. Akademia łączy w sobie uczelnię wyższą z jednostką organizacyjną PSP, a dodatkowo prowadzi służbę kandydacką, co skupia wszystkie rodzaje działalności istniejące w PSP.
Jestem osobą z wewnątrz, znam tę instytucję od środka – to mój duży atut. Znam ludzi i infrastrukturę, w tym także Przeciwpożarową Bazę Leśną w Zamczysku Nowym i Bazę Szkolenia Poligonowego i Innowacji Ratownictwa w Nowym Dworze Mazowieckim. Pracowałem w pionie operacyjnym, dydaktycznym, naukowym. To wszystko mi pomogło, byłem w stanie szybciej wdrożyć się w zadania realizowane na co dzień w uczelni. Pamiętajmy jednak, że tworzą ją ludzie, zatem ważna jest praca zespołowa i trzeba nieustannie czuwać nad jakością tej współpracy, by całość funkcjonowała jak dobrze naoliwiona maszyna.
Jakie cele wyznaczył sobie pan przy obejmowaniu stanowiska? Być może część z nich udało się osiągnąć, a część projektów jest w trakcie realizacji.
Do swoich obowiązków podszedłem ambitnie. Pierwsze wyzwanie stanowi rozwój infrastrukturalny. Chcemy się rozwijać na naszym terenie w stolicy – jesteśmy na etapie projektowania nowego budynku, to bardzo ważna inwestycja. Powstanie obiekt biurowo-dydaktyczny z laboratoriami, ale i cały kompleks – centrum sportu akademickiego, a także garaż podziemny.
Drugi front to oczywiście Baza Szkolenia Poligonowego i Innowacji Ratownictwa Akademii Pożarniczej w Nowym Dworze Mazowieckim. Staramy się stworzyć poligon na miarę europejską. Mieliśmy okazję zobaczyć, jak wyglądają tego typu obiekty za granicą i będziemy się inspirowali tamtejszymi rozwiązaniami. Już teraz mamy się czym pochwalić – na terenie 25 ha pojawiły się pierwsze stanowiska do ćwiczeń, a dalsze plany są dalekosiężne. Jesteśmy na etapie wewnętrznego projektowania pięciu stanowisk, które chcielibyśmy realizować w formule „zaprojektuj i wybuduj”. W tym roku oddaliśmy do użytku budynek koszarowy, od początku września mieszkają w nim strażacy w służbie kandydackiej. Pierwsze opinie, które do mnie docierają, są pozytywne – nowi mieszkańcy są zadowoleni z warunków socjalno-bytowych. Trwa też budowa hali magazynowej i remont dróg dojazdowych.
Druga kwestia to rozwój projektów inwestycyjnych, naukowych i badawczych.
Jakie projekty mógłby pan wskazać jako najistotniejsze?
W chwili objęcia przez mnie stanowiska rektora-komendanta uczelnia realizowała już wiele dużych przedsięwzięć. Jednym z najważniejszych obecnie jest projekt w ramach systemu rescEU o akronimie DSM-POLAND, czyli stworzenie modułu do zwalczania zagrożeń CBRN. Rezultatem projektu ma być przygotowany, przeszkolony i gotowy do działań moduł CBRN, zlokalizowany w naszej bazie poligonowej w Nowym Dworze Mazowieckim i funkcjonujący w strukturach PSP. Przeprowadziliśmy już postępowanie przetargowe, trwa weryfikowanie ofert. To duży projekt, o wartości ponad 26 mln euro plus podatek VAT, który zostanie uiszczony ze środków krajowych jako wkład własny.
Projekt przewiduje dostarczenie sprzętu z zakresu zagrożeń CBRN oraz powołanie zespołu, w którym znajdzie się komponent analityczny (funkcjonariusze z wykształceniem wyższym kierunkowym), medyczny (do zabezpieczenia działań) i logistyczny. Nie zabraknie także specjalistycznych szkoleń dla członków modułu. Będą się rekrutowali z Akademii Pożarniczej, Komendy Głównej PSP, specjalistycznych grup ratownictwa chemiczno-ekologicznego i innych jednostek organizacyjnych PSP z kraju.
Moduł osiągnie pełną gotowość operacyjną na koniec września 2026 r. Planowana jest też modernizacja znajdującego się na terenie poligonu w Nowym Dworze Mazowieckim zabytkowego budynku z przeznaczeniem na potrzeby modułu.
A inne projekty naukowe i badawczo-rozwojowe?
Projektów otwartych, trwających mamy obecnie w Akademii Pożarniczej aż 120. Do najciekawszych należy symulator szkoleniowy w zakresie wykorzystania technicznych systemów przeciwpożarowych, wspierających ewakuację ludności z obiektów budowlanych, finansowany przez Narodowe Centrum Badań i Rozwoju. Powstanie on także na terenie bazy szkolenia poligonowego w Nowym Dworze Mazowieckim.
Realizujemy również projekt w ramach programu GOSPOSTRATEG, polegający na opracowaniu założeń zintegrowanego systemu gromadzenia i przetwarzania wiedzy ratowniczej dla faz przygotowania, zapobiegania, reagowania i odbudowy na potrzeby ochrony przeciwpożarowej i ochrony ludności. Bardzo ważna jest także budowa obiektu z infrastrukturą techniczną do badań nad zrównoważonym wytwarzaniem wyrobów budowlanych (ogłosiliśmy postępowanie przetargowe na dostawę urządzeń i instalacji technicznych).
Jak widać, kadrze naukowej Akademii Pożarniczej nie brakuje inwencji ani umiejętności w tworzeniu innowacyjnych projektów badawczych, mających duże znaczenie praktyczne. Warto dodać, że projekty naukowe i badawczo-rozwojowe będą też działały na naszą korzyść przy ewaluacji, która potrwa do końca 2025 r.
Obecnie pracujemy także nad złożeniem nowych wniosków projektowych, zarówno naukowych, jak i inwestycyjnych.
Życie naukowe Akademii Pożarniczej w ostatnich latach rozwinęło się na niespotykaną wcześniej skalę. Świadczy o tym fakt, że Ministerstwo Edukacji i Nauki po zbadaniu poziomu działalności naukowej uczelni (wówczas jeszcze Szkoły Głównej Służby Pożarniczej) za lata 2017-2021 przyznało jej najwyższe kategorie: A+ w dyscyplinie nauki o bezpieczeństwie oraz A w dyscyplinie inżynieria środowiska, górnictwo i energetyka. Wiązało się to także z uzyskaniem uprawnień do nadawania stopnia doktora habilitowanego w tych dyscyplinach. Jak sytuacja wygląda dziś, jak mógłby pan scharakteryzować obecne potrzeby i zamierzenia naukowe uczelni?
Mamy w Akademii Pożarniczej 61 nauczycieli akademickich w grupie stanowisk badawczo-dydaktycznych, prowadzących działalność w trzech dyscyplinach naukowych: inżynieria środowiska, górnictwo i energetyka, nauki o bezpieczeństwie oraz inżynieria bezpieczeństwa. Zabiegamy o pozyskanie samodzielnych pracowników naukowych, zwłaszcza profesorów belwederskich, jednak najbardziej doskwiera nam brak pretendentów do stopnia doktora. Możemy się pochwalić wieloma doktorami i doktorami habilitowanymi, jest jednak luka pokoleniowa, jeśli chodzi o osoby stawiające pierwsze kroki w świecie naukowym. Dlatego też zależy nam, by zatrzymać na uczelni najlepszych strażaków w służbie kandydackiej i studentów cywilnych mających potencjał, by zostać dobrymi naukowcami i dydaktykami. Będą mogli liczyć na wsparcie nauczycieli akademickich, którzy przeszli już drogę, jaka czeka ich.
Prowadzimy 23 postępowania o nadanie stopnia naukowego doktora i jedno postępowanie o nadanie stopnia doktora habilitowanego. Zwłaszcza ta pierwsza liczba jest dla mnie szczególna – pamiętam, kiedy otrzymaliśmy uprawnienia do nadawania stopnia doktora, czekaliśmy na pierwszą osobę, która uzyska go w Akademii Pożarniczej, a dziś aż 23 osoby są bliskie tego celu.
Ważnym przedsięwzięciem, które aktualnie procedujemy, jest utworzenie szkoły doktorskiej wspólnie ze Szkołą Główną Gospodarstwa Wiejskiego w Warszawie. Chcemy w ten sposób przyciągnąć do siebie młodych naukowców.
Życie naukowe to także liczne konferencje, które organizujemy i w których bierzemy udział. Warto szczególnie zwrócić uwagę na następujące: „Bezpieczeństwo strażaków w działaniach ratowniczych”, „Inżynieria bezpieczeństwa: geneza, wyzwania, perspektywy”, a także konferencja naukowo-techniczna EKOMILITARIS, dotycząca szeroko pojętego bezpieczeństwa. W ostatnim przypadku po raz pierwszy włączamy się jako współorganizatorzy, a tym samym zacieśniamy współpracę z uczelniami wojskowymi.
Kwestie naukowe to jedno, drugi cel istnienia uczelni wyższej to kształcenie młodych ludzi. Jak postrzega pan dalszy rozwój studiów mundurowych i cywilnych? Jaką przyszłość widzi pan dla poszczególnych kierunków?
Dalszy rozwój oferty dydaktycznej i zwiększenie liczby studentów, zwłaszcza kierunków cywilnych, to jedno z moich głównych zamierzeń. Ważne jest, byśmy dotarli z naszą ofertą do młodych ludzi – jest zdecydowanie warta uwagi. Mamy nowe kierunki studiów, np. ratownictwo medyczne. Obecnie kształcenie na tym kierunku odbywa się w trybie stacjonarnym, dostępne jest dla studentów cywilnych, natomiast w trybie niestacjonarnym nie ma ograniczeń.
Prowadzenie na naszej uczelni dodatkowego kierunku studiów, jakim jest ratownictwo medyczne, stwarza np. dla podchorążych nowe możliwości. Strażacy w służbie kandydackiej mogą choćby po drugim roku podjąć naukę tej profesji i ukończyć studia jako oficerowie PSP oraz ratownicy medyczni. Z takimi kompetencjami na rynku pracy mogą rozdawać karty. Docelowo jednak na kierunku ratownictwo medyczne chcielibyśmy kształcić ratowników medycznych na potrzeby Państwowej Straży Pożarnej i zadań wynikających z ustawy o ochronie ludności i obrony cywilnej.
Staramy się też obserwować rynek i na tej podstawie otwierać te kierunki, na które będzie zapotrzebowanie. Tak jest np. z ochroną ludności – to szczególnie istotna dziedzina, niedługo zostanie uchwalona odpowiednia ustawa, tak więc pracy dla specjalistów z tego zakresu nie zabraknie.
Jak kształtuje się liczebność studentów?
Zależy nam, by liczba studentów Akademii Pożarniczej systematycznie się zwiększała, zwłaszcza jeśli chodzi o studia cywilne. Na koniec 2023 r. mieliśmy około 600 studentów cywilnych i około 1250 funkcjonariuszy. Niestety wszystkie uczelnie, nie tylko naszą, dotyka niż demograficzny.
Chcielibyśmy kształcić też więcej strażaków w służbie kandydackiej. Co prawda obecnie nasz limit wynosi 120 osób, jednak uwzględnia on kierunek ratownictwo medyczne dla strażaków w służbie kandydackiej. Aby możliwe było przyjmowanie chętnych w tym trybie, konieczne jest wprowadzenie zmiany w ustawie o PSP. Plan jest taki, by strażacy w służbie kandydackiej kończyli trzyletnie kształcenie w tej dziedzinie ze stopniem nabytym w trakcie tej służby. Stopień młodszego kapitana byłby zarezerwowany dla absolwentów pięcioletnich studiów mundurowych na kierunku inżynieria bezpieczeństwa.
Czy zapowiadają się jeszcze inne zmiany dla strażaków w służbie kandydackiej?
Mamy wiele nieścisłości w przepisach, porównując te dotyczące służby stałej i kandydackiej. Mówimy tu choćby o wyjazdach zagranicznych – jako rektor-komendant nie mogę wysłać strażaka w służbie kandydackiej za granicę w ramach delegacji służbowej, np. na praktyki. Aby jednak umożliwić im takie wyjazdy, przyjęliśmy inny mechanizm, łączący kwestie urlopu edukacyjnego i obszaru finansowania takiego wyjazdu. Zmiany wymagają także regulacje dotyczące świadczeń, badań lekarskich czy przebiegu samej służby kandydackiej. Przepisy, które jej dotyczą, nie były całościowo zmieniane od 1997 r. – chcielibyśmy tę kwestię uporządkować, tak by przebieg służby mógł być zgodny z wymogami stawianymi przez teraźniejszość.
Rozwija się także współpraca międzynarodowa Akademii Pożarniczej. Które jej aspekty są najistotniejsze?
Odbywa się ona na wielu polach. Jednym z nich jest program Erasmus+. Wracamy też do wyjazdów zagranicznych strażaków w służbie kandydackiej, o których wspomniałem wcześniej. Nawiązaliśmy współpracę z akademią straży pożarnej w Hamburgu – już w tym roku akademickim pojedzie tam czterech studentów mundurowych.
Przyjmiemy też do siebie w ramach wymiany międzynarodowej studenta i dwóch nauczycieli akademickich z Ukrainy. Wymiana doświadczeń z nimi jest szczególnie cenna, biorąc pod uwagę działania wojenne toczące się na terenie ich kraju. Będziemy mogli pozyskać wiedzę choćby o skutecznej ochronie infrastruktury krytycznej. Trzeba z tych doświadczeń wyciągać wnioski, choć oczywiście liczymy, że nie będziemy musieli tej wiedzy wykorzystywać w praktyce.
W kontekście współpracy międzynarodowej warto wspomnieć o warsztatach ratowniczych Fenix, które odbyły się w tym roku na poligonie w Nowym Dworze Mazowieckim. Ćwiczyliśmy wspólnie z przedstawicielami pięciu krajów, po raz pierwszy po dłuższej przerwie spowodowanej pandemią. Chcielibyśmy, aby nasza baza szkolenia poligonowego była miejscem, w którym nad rozwojem swoich umiejętności pracują ratownicy nie tylko z kraju, ale i z zagranicy.
Wracamy też do przedsięwzięcia, które było realizowane kilkanaście lat temu, ale okazało się tak cenne dla studentów, że do tej pory pytają, czy jest szansa na powrót do projektu. Chodzi o IN-FIRE-NET. Odpowiedź brzmi: tak. W tym roku wznowiliśmy krótkie staże międzynarodowe w Stanach Zjednoczonych. Dwie wybrane przez nas jednostki na Florydzie i w Teksasie wyraziły gotowość do współpracy z Akademią Pożarniczą i przyjęcia naszych studentów, by zdobyli cenne doświadczenie i poznali amerykańską formę organizacji ochrony przeciwpożarowej.
Uczelnia zaznacza swoją obecność także w obszarze projektów pomocowych.
Oczywiście, to dla nas bardzo istotny aspekt. W ramach programu Polska Pomoc wspieramy rozwój służb ratowniczych w Ukrainie, Gruzji i Mołdawii. Realizujemy ciekawe i ważne zadania jako konsorcjanci (projekty koordynuje Komenda Główna PSP). Uczestniczymy m.in. w doskonaleniu grupy poszukiwawczo-ratowniczej Ukrainy, opracowaniu koncepcji rozwoju systemu teleinformatycznego do efektywnego zarządzania zdarzeniami kryzysowymi przez służbę zarządzania kryzysowego Gruzji. Z naszą pomocą Mołdawia buduje potencjał grupy poszukiwawczo-ratowniczej, a Gruzja rozwija ratownictwo specjalistyczne: wysokościowe i techniczne. W tych przedsięwzięciach uczestniczą pracownicy Akademii Pożarniczej, choć udaje się nam włączać w nie również studentów.
Nasza uczelnia koordynuje i realizuje projekt wsparcia prewencji społecznej w Ukrainie. Wspieramy ukraińską straż pożarną w tworzeniu warunków do edukacji dla bezpieczeństwa dzieci i młodzieży z wykorzystaniem sal edukacyjnych „Ognik”. W Ukrainie otwarto już „Ogniki”, w formule train the trainers przeszkolona została także kadra. Obecnie powstają materiały dydaktyczne.
Przejdźmy do tu i teraz. Przed nami nowy rok akademicki, a wraz z nim nowe rozwiązania dla studentów. Duże poruszenie wzbudza decyzja, by strażacy w służbie kandydackiej pierwszy rok nauki spędzili w bazie szkolenia poligonowego w Nowym Dworze Mazowieckim. Co takie rozwiązanie może dać przyszłym oficerom?
Chcielibyśmy, aby skupili się całkowicie na szkoleniu podstawowym w zawodzie strażak, nie musieli krążyć między siedzibą Akademii Pożarniczej w Warszawie a poligonem. Zależy nam też, by w naszej bazie szkoleniowej toczyło się życie. Studenci będą mieli dostęp do stanowisk ćwiczebnych 24 godz. na dobę, a więc jeśli zechcą powtórzyć określone procedury i działania, utrwalić je sobie, poligon będzie do ich dyspozycji. Jest to ważne także w kontekście lepszego przygotowania do służb w jednostce ratowniczo-gaśniczej Akademii, a także do służby w innych jednostkach ratowniczo-gaśniczych, choćby Komendy Miejskiej m.st. Warszawy, które wspomagamy od wielu lat.
Zapewniamy świetne warunki do życia i nauki. A po roku studenci jako strażacy z krwi i kości wracają do Warszawy i mogą korzystać z dobrodziejstw stolicy.
W roku akademickim 2023/2024 nastąpił powrót do cyklu 5-letniego studiów mundurowych. Czemu służy ta zmiana?
Stanowi ona optymalizację kształcenia. Do tej pory mieliśmy 4-letnie studia inżynierskie i 2-letnie magisterskie, które często strażacy kończyli w trybie niestacjonarnym. Teraz nauka zamyka się w dziesięciu semestrach – skracamy cykl, kondensujemy wiedzę, a młody funkcjonariusz PSP nie musi już kontynuować studiów i jednocześnie pełnić służby w danej jednostce organizacyjnej, np. w innej części kraju, co kosztuje często wiele trudu.
Rozpoczyna się nowy rok akademicki, na scenę wkracza kolejna grupa młodych ludzi. Można się zastanawiać, jacy są, jaki będzie ich stosunek do nauki i służby, czy będą aktywni i zaangażowani, jakie cele zawodowe sobie stawiają, jakie wartości cenią. Współczesne pokolenie, określane mianem pokolenia Z, opisywane jest jako niezależne, kreatywne, otwarte, ale także stroniące od rygorów, trudno znoszące dyscyplinę. Czy da się zauważyć różnicę między nimi a absolwentami wcześniejszych roczników? Jakimi sposobami można przekonać młodych ludzi do studiów mundurowych, które z definicji wiążą się z większą niż gdzie indziej dyscypliną?
Współczesne pokolenie jest na pewno wyzwaniem dla Państwowej Straży Pożarnej i innych służb mundurowych. Rozkazy, skoszarowanie, konieczność ubiegania się o urlop czy przepustkę, dyscyplina, o której pani wspomniała – to wszystko, co jeszcze kilkanaście lat temu było przyjmowane bezdyskusyjnie, dziś spotyka się z pytaniami. Młodzież oczekuje uzasadnienia, wyjaśnienia, np. rozkazu. Wymaga to także od kadry pracy nad sobą, wyjścia naprzeciw nowemu pokoleniu, a także dostosowania warunków w PSP do ich potrzeb – na tyle, na ile to możliwe. Takie kroki są czynione w innych służbach, tak też dzieje się w PSP. Zmienia się świat, zatem czas i na nas. Nie sposób pozostać przy rozwiązaniach obowiązujących kilkanaście czy nawet kilkadziesiąt lat temu, gdy obecna kadra wchodziła dopiero na drogę służby w PSP.
Jednak po stronie młodych ludzi leży zaakceptowanie pewnych wymogów dyscypliny, zrozumienie, że w określonych okolicznościach jest ona niezbędna. Dzięki niej łatwiej później pracować w trudnych warunkach, np. podczas długotrwałych akcji ratowniczych. Sam pamiętam, jak będąc podchorążym, uczestniczyłem w kilkunastodniowych działaniach podczas powodzi – mieliśmy priorytetowe zadania do wykonania i musieliśmy dostosować się do ciężkich warunków bytowych. W takich sytuacjach nie ma miejsca na dyskusje, tylko trzeba wykazać się poświęceniem i pomagać ludziom w trudnej sytuacji.
Nie zapominajmy też o tym, że młode pokolenie wyróżnia się cennymi umiejętnościami i dzięki temu może wiele wnieść do Państwowej Straży Pożarnej. Obecni studenci dorastali w otoczeniu nowych technologii, świetnie je znają i są w stanie od razu je wdrożyć do służby. Potrafią zoptymalizować wiele procesów, które wymagały do tej pory zaangażowania kilku osób. Rozmaite aplikacje, arkusze kalkulacyjne i inne nowinki nie mają przed nimi tajemnic.
Jak Akademia Pożarnicza może wobec tego przyciągać przedstawicieli młodego pokolenia, jakie atuty uczelni mogą zachęcić maturzystów do rozpoczęcia nauki w jej murach?
Wiele aspektów już poruszyliśmy: szeroka oferta edukacyjna, nowe kierunki studiów, warunki bytowe na dobrym poziomie, a dla strażaków w służbie kandydackiej wysokie świadczenie pieniężne, tzw. żołd. Warto wspomnieć o dobrym zapleczu aparaturowym i sprzętowym do badań w szeroko pojętej inżynierii – miłośnicy nowych technologii na pewno nie pozostaną obojętni na ten argument. W perspektywie jest nieustanny rozwój i tworzenie laboratoriów oraz centrów technologicznych – rozpoczęte inwestycje związane z nowym budynkiem na terenie kampusu uczelni oraz te prowadzone w bazie szkolenia poligonowego w Nowym Dworze Mazowieckim mają zatem duże znaczenie.
Nie zapominajmy także o kwestiach finansowych w przypadku strażaków w służbie kandydackiej – otrzymują oni żołd, a jego wysokość jest już zdecydowanie bliższa kwoty, która trafia do podchorążych na uczelni wojskowej. Moim zamiarem jest konsekwentne dążenie do pełnego wyrównania tych kwot.
Ciekawym według mnie rozwiązaniem, popularyzującym uczelnię wśród osób zainteresowanych studiami cywilnymi, jest otwierana właśnie ochotnicza straż pożarna przy Akademii Pożarniczej. Umożliwi ona realizację marzeń dotyczących ratownictwa i aktywizacji na płaszczyźnie społeczno-kulturalnej osobom zainteresowanym niezawodową służbą strażacką.
Co dziś, tuż przed rozpoczęciem nowego roku akademickiego, chciałby pan powiedzieć studentom I roku – mundurowym i cywilnym?
Przede wszystkim chciałbym pogratulować im dobrego wyboru dalszej drogi kształcenia w murach Akademii Pożarniczej. Jest to uczelnia z wieloletnią tradycją i bogatą historią, a jednocześnie ośrodek nowoczesnej edukacji, podążający za nowymi trendami.
Zachęcam nowych członków naszej społeczności, by czerpali z życia studenckiego, ze wszystkiego, co daje im uczelnia. Ważne, by spożytkować ten wyjątkowy czas nie tylko i wyłącznie na naukę, ale też na szukanie dróg własnego rozwoju w kołach naukowych, sekcjach sportowych czy podczas wyjazdów zagranicznych. Działalność w kole naukowym może skierować studenta na ścieżkę, którą będzie z satysfakcją podążał także w późniejszym życiu zawodowym. Rozwinie się, nabędzie uprawnienia, a z czasem stanie się specjalistą w swojej branży.
Życzę wszystkim studentom siły i skupienia – by mogli poznawać siebie i korzystać z wielu możliwości, ostatecznie wybierając najlepsze rozwiązania na przyszłość.
Anna Sobótka jest dziennikarką i sekretarzem redakcji "Przeglądu Pożarniczego", pracuje w redakcji od 2018r.