Zapomniany Oświęcim-Praga
1 Września 2015W latach 20. XX wieku działało w Oświęcimiu kilkanaście małych i średnich przedsiębiorstw. Jednym z nich była Fabryka Maszyn Rolniczych, Odlewnia Żelaza i Metali Potęga. W 1928 r. firma ta splajtowała. W tym samym czasie dwaj polscy arystokraci - hrabia Artur Potocki i hrabia Roger Raczyński poszukiwali lokalizacji dla fabryki samochodów.
Nieczynna hala po fabryce Potęga, położona obok węzła kolejowego w Oświęcimiu, doskonale nadawała się do uruchomienia montowni aut. Raczyński i Potocki pozyskali do współpracy przedstawicieli czeskiego koncernu Praga, powstałego z połączenia kilku mniejszych firm. Konstruktorem samochodów pożarniczych w macierzystej fabryce w Pradze był inż. Josef Kerles. W latach 1919-1926 zaprojektował i wdrożył do produkcji kilkanaście modeli. Polsko-czeska spółka powstała formalnie 13 kwietnia 1929 r. w Oświęcimiu pod nazwą Zjednoczone Fabryki Maszyn i Samochodów SA Oświęcim-Praga. Kapitał zakładowy wynosił 2 mln zł. Strona polska posiadała 35% udziałów, czeska 65%.
Wyposażenie fabryki
Głównym celem przedsięwzięcia była produkcja samochodów na rynek krajowy. Planowano również budowę maszyn rolniczych, silników, pomp oraz urządzeń dla browarów, cukrowni, kopalń i hut. Ostatecznie produkcję zdominowały samochody osobowe, ciężarowe i specjalne. Początkowo proces technologiczny opierał się na sprowadzaniu z Czech podzespołów i ich montażu pod nadzorem czeskich inżynierów. W fabryce uruchomiono pięć działów: blacharnie, lakiernię, tapicernię, kuźnię i dział naprawczy. Urządzenia fabryczne napędzała maszyna parowa i prądnica elektryczna, obie o mocy 200 kW. Zakład zajmował obszar 2,5 ha. Wybudowano także prowadzącą do hali fabrycznej bocznicę kolejową o długości 400 m.
Po kilku miesiącach firma rozpoczęła własną produkcję, opartą na polskich fabrykatach. Zakład w Oświęcimiu wyspecjalizował się w produkcji samochodów osobowych: Praga Piccolo, Praga Alfa, Praga Grand i Praga Mignon. Produkowano także ciężarówki, w tym pożarnicze i autopolewaczki. W 1934 r. w zarządzie spółki zasiadali: dr Bolesław Rychlewski, Ryszard Stolle (Polska) oraz dr Emil Kolben, Jaroslav Ruziczka i Jan Rzika (Czechy). W 1937 r. fabryka zatrudniała 30 robotników, dwóch pracowników dozoru technicznego i pięciu pracowników biurowych. Firma Oświęcim-Praga otworzyła przedstawicielstwa w: Warszawie, Poznaniu, Częstochowie, Lwowie, Krakowie, Kielcach, Łodzi, Toruniu, Wilnie, Włocławku, Sosnowcu i Katowicach.
Wersja pożarnicza
Wersję pożarniczą ciężarówki budowano na podwoziu oznaczonym symbolem AN (Alfa Nakladni, z j. czeskiego - ciężarowy). Oznaczenie to wprowadził Josef Kerles. Podwozie dla wersji pożarniczej miało zwiększoną nośność - 2150 kg (fot. 2). Zastosowano w nim otwartą karoserię typu torpedo. W przedziale kierowcy umieszczono dwa siedziska obite skórą, w przedziale bojowym dwie ławy dla ośmioosobowej załogi. Pod nimi znajdowały się podłużne skrzynki na węże ssawne. Obok ław po obu stronach zamontowano zwijadła ręczne na około 60 m parcianych węży tłocznych. Pojazd przewoził zbiornik na wodę o pojemności 800 l. Nad przedziałem bojowym umieszczono rusztowanie na krótkie drabiny hakowe. W tylnej części zbudowana została skrzynia do przewozu motopompy przenośnej. Producent informował o możliwości zamontowania na życzenie autopompy. Wysokość samochodu wynosiła 1,90 m, całkowita długość 4,85 m, szerokość 1,80 m. Pojazd poruszał się z maksymalną prędkością 50 km/h, przy średnim zużyciu paliwa 15 l/100 km. Zbiornik paliwa mieścił 34 l.
Każde podwozie typu AN wyposażone było obligatoryjnie w zegar, wskaźnik poziomu paliwa, prędkościomierz, instalację elektryczną z rozrusznikiem firmy Bosch, dwa reflektory z żarówkami oraz zestaw narzędzi i kluczy. Cena tego modelu (z zabudową pożarniczą) wynosiła 20 800 zł. Uwzględniono w niej koło zapasowe i opony. Przy zakupie ciężarówek fabryka oferowała płatność w systemie ratalnym. Po wpłaceniu 25% całości resztę rozkładano na 24 raty miesięczne lub osiem rat kwartalnych. Ponieważ zakup takiego pojazdu był bardzo kosztowny, zarząd firmy zapraszał potencjalnych klientów na pokazy działania. Z uwagi na zły stan dróg w Polsce istniała możliwość zamówienia podwozia sześciokołowego.
Uznanie znanych
Samochody produkowane w Oświęcimia miały opinię bardzo trwałych i wytrzymałych. Osobowe zakupili m.in.: Jan Kiepura (śpiewak), Józefina Halama (tancerka), Wincenty Jokiel (założyciel i prezes Kieleckiego Automobilklubu) czy Wojciech Kossak (malarz). Samochody tej firmy wzięły udział w Rajdzie Monte Carlo w 1931 r. Ciężarówki kupowało wojsko. Z uwagi na utajnienie tego przedsięwzięcia, nie mamy żadnych bliższych informacji o nim. Roczna produkcja wszystkich modeli utrzymywała się na poziomie około 700. Do 1938 r. zakład wyprodukował łącznie blisko 1700 pojazdów, w tym przyczepy czterokołowe.
Należy pamiętać, że fabryka rozpoczynała działalność w trudnym okresie Wielkiego Kryzysu. Ponadto na początku lat 30. XX wieku pojawiły się w Polsce konkurencyjne Chevrolety i Fiaty. Mimo to fabryka oświęcimska działała do wybuchu II wojny światowej. Po zajęciu miasta przez hitlerowców zakład przeszedł w ręce niemieckie. Nie podjęto produkcji aut. Po wojnie na bazie wytwórni powstała Fabryka Części Zamiennych Maszyn Górniczych, Omag. Samochody wyprodukowane w Oświęcimiu to białe kruki na muzealnej mapie Polski. Jedyny model (osobowy) Praga Picollo znajduje się w Muzeum Motoryzacji i Techniki w Otrębusach pod Warszawą. Wiedza o przedwojennych wersjach specjalnych (pożarniczych) pochodzi jedynie z cząstkowych informacji.
Fot. 1. Fragment strony tytułowej katalogu firmy Oświęcim-Praga z 1931 r. (zbiory autora)
Fot. 2. Zdjęcie wersji pożarniczej Oświęcim-Praga dołączone do katalogu (zbiory autora)
Literatura:
[1] M. Suman-Hreblay, Hasicska Vozidla. Ceska a slovenska hasicska technika od roku 1904 do soucasnosti, Brno 2010.
[2] Rocznik polskiego przemysłu i handlu, Warszawa 1934 i 1938.
[3] Katalog firmowy Oświęcim-Praga z 1931 r.
Dariusz Falecki jest naczelnikiem Wydziału Naukowo-Oświatowego w Centralnym Muzeum Pożarnictwa w Mysłowicach