• Tłumacz języka migowego
Historia i tradycje Danuta Janakiewicz-Oleksy

Repliki umundurowania cz. 2

21 Sierpnia 2023

Odtworzenie umundurowania strażaków z minionych lat to duże wyzwanie. Nie wystarczy polegać na dokumentach czy archiwalnych fotografiach, może to nas zwieść na manowce. Potrzebna jest pogłębiona refleksja i znajomość szerokiego kontekstu działalności OSP.

Po odzyskaniu przez Polskę państwowości w 1918 r. Główny Związek Straży Pożarnych nie zobowiązał jednostek do korzystania z usług jednej firmy krawieckiej. Mundury w większości szyli zwykli krawcy. Zawodowe straże pożarne w dużych aglomeracjach zapewne zlecały szycie przedsiębiorstwom – dysponowały środkami, dzięki którym było je na to stać.

Pełne umundurowanie straży pożarnej, zgodne z „Regulaminem odznaczeń, sztandarów, umundurowania i dystynkcji Związku Ochotniczych Straży Pożarnych”, wydanym w 1960 r., a uchwalonym 18 września 1959 r. fot. ze zbiorów CMP

Materiały, z których dawniej szyto mundury, identyfikujemy współcześnie przez fakturę włókien, a także wzrokową ocenę stanu zachowania i śladów użytkowania. Ich grubość, miękkość, gęstość pozwala jednak w niewielkim tylko stopniu ocenić, czy są naturalne, czy z domieszką tworzyw sztucznych. W określeniu czasu powstania mundurów mogłoby pomóc laboratoryjne badanie włókien pod mikroskopem.

Ryzyko mylnej identyfikacji

Identyfikacja wyłącznie na podstawie przypadkowych fotografii, a także wizerunków zbiorów muzealnych czy kolekcjonerskich może być obarczona błędami. Muzealia ze względu na upływ czasu mogą być już niekompletne – umundurowanie jest szczególnie narażone na zniszczenia i ubytki: brak guzików i emblematów metalowych czy materiałowych. Rogatywki bez emblematów z dwudziestolecia międzywojennego i z 1959 r. byłyby nie do odróżnienia.

Jedynym dokumentem z omawianego okresu, który nie budzi żadnych zastrzeżeń, jest zarządzenie ministra gospodarki komunalnej z dnia 28 sierpnia 1951 r. o umundurowaniu, oznakach i dystynkcjach personelu technicznego komend straży pożarnych. Późniejsze uregulowania, tj. „Regulamin odznaczeń, sztandarów, umundurowania i dystynkcji Związku Ochotniczych Straży Pożarnych” wydany w 1960 r., a uchwalony 18 września 1959 r. oraz załącznik nr 1 do tego regulaminu, z kolorowymi rycinami, pod pewnymi względami budzą wątpliwości. O czapce mundurowej w regulaminie przeczytamy:

Czapka rogatywka miękka ciemnogranatowa z sukna mundurowego z czerwonymi wypustkami w szwach i górnej krawędzi otoku. Oficerowie straży i członkowie zarządów ogniw Związku noszą takież rogatywki, lecz z otokiem aksamitnym ciemnogranatowym. Szerokość otoku 55 mm. Daszek fibrowy lakierowany na czarno okuty białym metalem. Szerokość daszka pośrodku 55 mm, a długość pół obwodu czapki. Podpinki do czapek szerokości 20 mm: dla strażaków podoficerów – skórzane czarne, a dla oficerów członków zarządów OSP i ogniw Związku srebrne. Na czapce emblemat.

Z powyższego opisu, którego pierwsze zdania są takie same, jak w regulaminach z dwudziestolecia międzywojennego, dowiadujemy się dopiero, jakie wymiary ma czapka, poznajemy wytyczne dotyczące tkaniny – musi być odpowiednio gruba i mocna.

Wcześniejsze opisy, powstałe przed publikacją regulaminu z 1959 r., należy interpretować, kierując się logiką i domysłem, a także opierając się na dotychczasowej wiedzy o umundurowaniu wojska i innych organizacji mundurowych. Kolorowe ryciny stanowiące załącznik do wspomnianego regulaminu dają nam już większe wyobrażenie o kształcie i emblemacie czapki rogatywki.

Wnioski

Nie wystarczy zatem sięgnąć do zapisów regulaminów, spojrzeć na kilka fotografii strażackich, sugerować się wizerunkami muzealiów. Chcąc uszyć replikę umundurowania ochotniczych straży pożarnych, musimy kierować się zapisami prawnymi, ale i opracowanymi do nich komentarzami, logiką, domysłem, poczuciem estetyki i umiaru, jeśli nie mamy pełnych informacji o wyglądzie oryginalnych mundurów, wiedzą historyczną na temat interesujących nas jednostek oraz pozostałych formacji mundurowych – wojska i policji. Należy też osobiście odwiedzić różne instytucje muzealne.

Mało kto zdaje sobie sprawę, że np. mundury strażaków na ziemiach polskich zaboru rosyjskiego oraz imperium rosyjskiego były zbliżone do wzoru umundurowania konduktorów tramwaju konnego Kolei Warszawsko-Wiedeńskiej. Po odzyskaniu niepodległości pewne elementy tego wzornictwa znalazły się w kolejnych regulaminach dotyczących umundurowania strażackiego. Kwestia ta dotyczy chociażby czerwonych wypustek na kołnierzach i mankietach – to wzornictwo przeniknęło np. do polskich straży zakładowych dwudziestolecia międzywojennego.

Pamiętajmy, że przygotowując repliki umundurowania, warto rozmawiać z historykami, regionalistami, archeologami, etnografami. Potrzebna jest wiedza dotycząca środowiska i społeczności, w której działali i działają strażacy. Warto pamiętać o historii i różnicach społecznych, o 123 latach zaborów, rozumieć sytuację gospodarczo-polityczną dwudziestolecia międzywojennego i tę po 1945 r.

Materiały wizualne w zbiorach muzealnych czy kolekcjonerskich i dokumenty ikonograficzne należy traktować jako poglądowe i znać definicję pojęć: oryginał, kopia, replika, rekonstrukcja. Warto też odpowiedzieć sobie na pytanie, dlaczego chcemy podjąć się zadania stworzenia grupy rekonstrukcyjnej i repliki umundurowania, czy jesteśmy w stanie dołożyć wszelkich starań, by odwzorować w nich wszelkie znane szczegóły historyczne.

Danuta Janakiewicz-Oleksy Danuta Janakiewicz-Oleksy

Danuta Janakiewicz-Oleksy jest pracownikiem Wydziału Dokumentacji Zbiorów Centralnego Muzeum Pożarnictwa w Mysłowicach

do góry