„Za mną” czy „naprzód”?
30 Lipca 2015Kim jest dowódca? Na to pytanie niełatwo odpowiedzieć. Sam chciałbym poznać w końcu cechy będące atrybutem dobrego dowódcy. Jakim więc powinienem być dowódcą i jakich chciałbym mieć dowódców?
Na pewno nie uda mi się rozwiać wszystkich wątpliwości. Przecież dowódcą nie jest się jedynie podczas akcji ratowniczo-gaśniczej. Nie można zapominać, że poprzedza ją wiele innych elementów i etapów przygotowań całego zespołu do działania w ekstremalnie trudnych warunkach.
Dowódca, czyli kto?
Dowódca wpływa na swój zespół. Kształtuje go, m.in. przydziela zadania do wykonania, szkoli, ustala zasady komunikacji, nagradzania, karania. Oprócz stosownych narzędzi określonych w przepisach, dowódca może mieć swój katalog, który nie będzie sprzeczny z przepisami. Często jest tak, że nagroda czy kara przynosi oczekiwany efekt w grupie tylko dlatego, że możliwe jest jej natychmiastowe zastosowanie - a w przypadku kary, jej nieuchronność. Może to jednak dotyczyć tylko spraw porządkowych, związanych z funkcjonowaniem zmiany jako grupy.
Zakres obowiązków i odpowiedzialności dowódcy zależy od tego, czy jest dowódcą jednostki ratowniczo-gaśniczej, dowódcą zmiany, czy kierującym działaniami ratowniczymi.
Życie koszarowe to ciąg interakcji. Ktoś kogoś lubi, inni niekoniecznie darzą się sympatią. Dowódca musi umiejętnie zarządzać, czyli także kanalizować powstałe emocje i niwelować ewentualne napięcia w grupie. Tylko dzięki temu będzie mógł stworzyć skutecznie działający zespół, którego nie rozbiją piętrzące się podczas akcji trudności.
Zespół tworzą ludzie… a za nimi stoją ich sprawy prywatne, które będą miały bezpośredni bądź pośredni wpływ na relacje na linii dowódca - podwładny - grupa, a także na sprawność i przygotowanie do działania. Dobry dowódca to nie tylko zarządca, kierownik, organizator, motywator czy nadzorca, lecz czasem także powiernik, poniekąd psycholog.
Podstawowym zespołem realizującym działania ratownicze jest zmiana służbowa. Jej członkowie spotykają się co trzy dni, często w różnym składzie. Przyczyną rotacji są wolne służby, urlopy, absencja chorobowa, szkolenia czy kursy. Zgranie całej grupy też należy do zadań dowódcy, podobnie jak ocena umiejętności wszystkich jej członków i relacji w niej panujących. Na pewno przyda się doświadczenie, bo może podpowiadać pewne rozwiązania. Nie załatwi jednak wszystkiego. Pomocne jest na pewno zdobywanie kolejnych stopni wtajemniczenia krok po kroku, zbieranie doświadczeń w roli dowódcy mniejszego zespołu, a także podpatrywanie rozwiązań stosowanych przez innych dowódców.
KDR
Żyjemy w czasach, w których pojawia się coraz więcej nowych zagrożeń, związanych z rozwojem cywilizacyjnym. Strażacy-ratownicy mogą się z nimi mierzyć jedynie pod dobrym kierownictwem, gdy ich czynności są odpowiednio koordynowane. W czynnościach kierującego działaniami ratowniczymi można zauważyć wszystkie funkcje zarządzania: planowanie, organizację, motywowanie i kontrolę wykonanych zadań. Jednak odbywa się to w specyficznych warunkach. Presja czasu, dynamika sytuacji, emocje zarówno osób oczekujących pomocy, jak i ratowników, nieprzewidywalność, deficyt sił i środków - to tylko niektóre czynniki, które wcale nie ułatwiają pracy dowódcy. Niekiedy nawet minimalny błąd dowódcy lub podległych mu sił niweczy całość przedsięwzięcia. Umiejętność dowodzenia polega na przyjęciu wariantu rozwiązania taktycznego optymalnego w stosunku do konkretnego zdarzenia. Dowodzenie to bardzo specyficzna forma działań organizacyjnych, w której dowódca wykonuje ustalony przez siebie plan. Plan, który powstał bardzo szybko, a podstawowym wymogiem dla niego jest absolutna skuteczność, której oczekują podwładni, poszkodowani i obserwatorzy. Znakomitą większość działań determinuje czas. Wynika to z naturalnej dynamiki i żywiołowości zdarzeń oraz działań ratowniczych. Mamy więc do czynienia z bardzo wieloma czynnikami wpływającymi na postawę dowódcy, które są w pewnym sensie sprzeczne ze sobą (szybkość, wysoka jakość, ograniczony czas, trafność decyzji, dokładność, pewność postępowania). To z kolei wymaga od dowódców pewnych szczególnych predyspozycji.
Przełożony
Zupełnie inny jest obraz dowódcy w toku pełnienia służby w jednostce organizacyjnej Państwowej Straży Pożarnej. Tutaj mamy do czynienia z przełożonym, ale jego zadaniem jest także dowodzenie - choć zupełnie inne niż podczas działań ratowniczych. Niewątpliwie ma ono jednak wpływ na możliwość późniejszego kierowania zespołem. Życie koszarowe pozwala na integrację członków zespołu. Doskonalenie zawodowe i ćwiczenia dają obraz poziomu wyszkolenia. Dowódca widzi, na co kogo stać, odczytuje mocne i słabe strony. Widząc, co się dzieje w jednostce, „układa” sobie akcje i rozdział zadań. Musi wiedzieć, kogo posłać w pierwszej kolejności do najtrudniejszych zadań, a kto ma być przygotowany do szybkiej zmiany na pierwszej linii. Z jednej strony wynika to z umiejętności dobrego poznania i odczytania możliwości członków zespołu. Z drugiej - nie obejdzie się bez przeczucia i pewnego rodzaju intuicji, umiejętności przewidywania sytuacji, o których inni powiedzieliby „niemożliwe”.
Cechy dowódcy
Pożądanymi cechami dowódców są: inteligencja, komunikatywność, umiejętność podejmowania decyzji, wysoki poziom przygotowania merytorycznego (fachowość), odporność na stres, konsekwencja w działaniu, zdolność do dialogu, stanowczość (ale nie upór), umiejętność słuchania, zdolność do kompromisu - to tylko niektóre z cech, które pomagają w wykonywaniu funkcji dowódczych. Niektóre z nich są wrodzone, w pewnym sensie naturalne jak chociażby temperament. Jest to zespół cech osobowościowych w dużej mierze dziedziczony. Zasadniczymi cechami temperamentu są emocjonalność, aktywność i towarzyskość. Widać z nich stosunek do otaczającej rzeczywistości w tym także do grupy i poszczególnych jej członków, reakcje na postawione zadania czy zmianę sytuacji w jakiej przychodzi działać itd. Dowódca zobligowany jest także do określonych zachowań, narzuconych przez wykonywaną funkcję.
Rozpatrując postawę dowódcy, nie można zapominać o podwładnych. To na ich konkretnych reakcjach, sposobie zachowania, zależy dowódcy. Obie strony tego procesu wzajemnie się oceniają, a wyniki tej oceny wpływają na układ relacji w zespole. Poprawne relacje będą możliwe jedynie w sytuacji, gdy dowódca będzie miał odpowiedni autorytet.
O autorytecie przełożonego można mówić wówczas, gdy podwładny podporządkowuje się mu z własnej woli, a nawet dąży do takiego zachowania, które wywołuje akceptację dowódcy.
Można wyróżnić:
- autorytet władzy (ukształtowany na podłożu możliwości nagradzania i karania, możliwości wywołania określonych następstw, najczęściej dowódca cieszy się nim tak długo, jak pełni określoną funkcję),
- autorytet osobisty (rodzi się wyniku pewnych doświadczeń, jakich dowódca dostarcza podwładnym bezpośrednio w działaniu lub pośrednio poprzez swe cechy; w dużej mierze uzależniony jest od indywidualnych cech człowieka).
Odrębną kwestią jest sposób budowania autorytetu. Z jednej strony powinien on w naturalny sposób wyrastać z relacji panujących między podwładnymi a przełożonym, być wyrazem akceptacji jego poczynań i uznania dotychczasowych osiągnięć. W tym przypadku postawy podwładnych wobec swego przełożonego są naturalne, spontaniczne, pełne zrozumienia i odpowiedzialności za wspólną realizację postawionych zadań. Grupa pracująca z dowódcą o takim autorytecie potrafi zrealizować bardzo trudne zadania. Sukces jest sukcesem całego zespołu, a z ewentualną porażką szefa identyfikuje się cały zespół.
Jeśli autorytet będzie wynikał jedynie z relacji przełożony - podwładny, to będziemy mieli do czynienia ze sztucznym autorytetem. Przeniesie się to także na pewną sztuczność relacji w zespole, brak szczerości. Zadania wykonywane są z chęci osobistego „zysku”, podwładni chcą czegoś w zamian, np. wyróżnienia, awansu itp. W tym przypadku sukces będzie udziałem wszystkich, jednak porażka stanie się wyłączną winą szefa. Taki autorytet jest niezwykle chwiejny.
Pionowy awans wewnątrz grupy, od najniższego szczebla aż po stanowiska dowódcze, będący wyrazem uznania dotychczasowych osiągnięć, będzie korzystny dla budowania osobistego autorytetu dowódcy. Taka osoba już na starcie ma odpowiedni poziom akceptacji, a jego dalsze działania mogą je tylko wzmocnić.
Działanie z podwładnymi w centrum akcji, bycie z nimi w najtrudniejszych momentach, a nawet bezpośrednie angażowanie się w czynności ratownicze umacnia naturalny autorytet. Krzycząc „za mną”, dowódca pokazuje, że jest gotów ponosić ciężar działań na równi z innymi, ale jednocześnie traci możliwość oceny całości działań. A może jednak „naprzód”? Wówczas zespół może go posądzić o zachowawczość, brak kompetencji ratowniczych czy niechęć wczucia się w ich położenie.
Wiedza
Aby być dowódcą, który spełnia pokładane w nim nadzieje, trzeba zdobyć pewną wiedzę psychologiczną. Jest ona podbudową dla działań dydaktyczno-wychowawczych, decydujących też o skuteczności działań ratowniczych. Skuteczne kierowanie zespołem wymaga poznania cech osób, które go tworzą. Dobry dowódca to taki, który potrafi o każdym ze swoich podwładnych coś powiedzieć: jakie są jego zainteresowania, uzdolnienia, skłonności? jaki jest jego stosunek do przełożonych, kolegów, służby? na ile można na niego liczyć w sytuacjach trudnych? dlaczego w tej sytuacji zachował się tak, a nie inaczej? jakie zastosować formy pracy, by podwładny w każdej sytuacji zachowywał się tak, jak oczekuje od niego dowódca?
Dobry dowódca to także nauczyciel. Wobec tego musi wiedzieć, jak przebiega proces zdobywania wiedzy i opanowywania umiejętności. Co zrobić, aby podwładny potrafił korzystać ze zdobytych wiadomości i umiejętności w trudnych sytuacjach?
Rozkaz
Niezwykle ważna jest umiejętność komunikowania na linii dowódca ↔ podwładny. Okazuje się, że niektóre słowa mogą dotrzeć do podwładnych w inny sposób, niż chciałby tego dowódca. Tu pojawia się kolejna, niezwykle istotna cecha dowódcy - umiejętność wypowiadania, wydawania rozkazów w sposób jasny, zrozumiały i jednoznaczny, tak aby wszyscy biorący udział w działaniu mogli sobie uzmysłowić cel działań. Po etapie wydania polecenia powinien nastąpić etap kontroli poprawności jego wykonania. Dowódca ma ocenić, czy założenia zostały wykonane, ewentualnie jakie wprowadzić korekty czy modyfikacje, aby zrealizować zadanie. Być może na jednym z odcinków trzeba spowolnić działania lub się wycofać, by na innym znacząco pójść naprzód. Być może osiągnięcie celu wymaga skorzystania z innego rozwiązania - przede wszystkim musi zapaść decyzja. Jej podjęcie nie będzie możliwe bez umiejętność analitycznego myślenia. Kolejną, nie mniej ważną cechą jest wyrazista osobowość. To bardzo istotne zwłaszcza dla podwładnych, którzy mają wówczas pewność, że polecenia są wydawane w sposób przemyślany, wszystkie po kolei tworzą jakąś określoną całość, ewentualne zmiany koncepcji i kierunków działania wynikają ze zmiany czynników determinujących akcję, że jakiejś pracy nie będzie trzeba wykonywać ponownie.
Błąd
Jeśli dowódca popełni błąd, podejmie niewłaściwą decyzję, to czy powinien się do tego przyznać? Być może jest na to miejsce w jednostce, podczas analizowania akcji czy ponownego ćwiczenia trudnego elementu i próby obierania innego wariantu rozwiązania. Takie działanie sprawi, że dowódca zostanie uznany za osobę szukającą innych koncepcji, którą można przekonać, wsłuchaną w głos i argumenty innych, zdolną do współpracy. Jest wtedy szansą na podreperowanie nadszarpniętego błędem autorytetu. Nie brakuje jednak głosów, że przyznanie się do błędu to przejaw słabości, braku zdecydowania czy niewłaściwego przygotowania merytorycznego. Jedno i drugie rozwiązanie niesie ze sobą pozytywne i negatywne skutki.
Sukces dowódcy determinowany jest również poprzez system samooceny. To właśnie dowódca musi sam sobie zadawać co pewien czas bardzo trudne pytania, dotyczące kompetencji, wiedzy teoretycznej, umiejętności, chęci ponoszenia ciężaru odpowiedzialności za podejmowane decyzje czy motywacji. Uzyskane odpowiedzi winny być bodźcem do pracy nad cechami potrzebnymi w jego pracy.
Dowódcy z właściwym systemem samooceny nastawieni są na współpracę, współodpowiedzialność, partnerstwo, potrafią właściwie oceniać także pracę zespołu, wychodzą naprzeciw potrzebom podwładnych, współdziałanie z podwładnymi nie sprawia im trudności, okazują szacunek partnerom. Potrafią z jednej strony być koleżeńscy, a z drugiej wymagać dyscypliny i karności wśród podwładnych. Panują nad swymi emocjami, zwłaszcza w trudnych momentach, cechuje ich wysoka kultura osobista, są odporni psychicznie i mają silną wolę.
***
Dobry dowódca musi mieć bardzo wiele cech, ale w określonych sytuacjach muszą go i tak charakteryzować pewne „automatyczne” zachowania. Jedno i drugie można osiągnąć, ale wymaga to ciągłej pracy nad sobą i ciągłego samodoskonalenia. Nie bez znaczenia będzie też zespół, z którym dowódca będzie osiągał kolejne poziomy „wtajemniczenia”. Razem będzie rosło ich zgranie i zrozumienie. Nie ma dowódcy bez zespołu i zespołu bez dowódcy ale nic nie jest jednak dane raz na zawsze.
Andrzej Ziegler jest zastępcą komendanta powiatowego PSP w Kościanie i oficerem prasowym w KP PSP
Data publikacji: lipiec 2015