Wspomnienie o Krzysztofie
15 Września 2022
Moja znajomość z Krzysztofem Zamysłowskim rozpoczęła się w 1983 r., kiedy podjął pracę w Komendzie Głównej Straży Pożarnej w Warszawie na stanowisku cywilnym. Odpowiadał wraz z oficerem Wiesławem Kuczyńskim za kulturę fizyczną oraz sport pożarniczy w jednostkach straży pożarnej, zarówno zawodowych, jak i ochotniczych. Nasza współpraca była częsta i intensywna - jako absolwenci Akademii Wychowania Fizycznego i pasjonaci sportu mieliśmy wiele wspólnego.
Krzysztofa poznałem bliżej podczas organizowanych przez Komendę Główną Straży Pożarnych tygodniowych kursów dla instruktorów sportu oraz sędziów sportu pożarniczego. Obaj byliśmy wykładowcami. Zajęcia odbywały się w Ośrodku Szkolenia Pożarniczego w Przecznicy (niedaleko Świeradowa-Zdroju). W tym czasie powiększało się grono strażaków pasjonujących się zdrowym stylem życia i sportem, nie tylko pożarniczym, także siatkówką czy tenisem stołowym, dbających o podnoszenie sprawności fizycznej funkcjonariuszy.
Sportowa dusza
W 1984 r. po ukończeniu kursu oficerskiego dla absolwentów wyższych uczelni Krzysztof otrzymał stopień porucznika. W tym czasie wraz z kapitanem Wiesławem Kuczyńskim zaczął tworzyć kalendarz imprez sportowych na dany rok. Cyklicznie organizowano zawody dla strażaków z całego kraju - w sporcie pożarniczym, piłce siatkowej, tenisie stołowym. W tym czasie byłem młodym, sprawnym oficerem, od wielu lat trenowałem piłkę siatkową oraz sport pożarniczy. Dzięki Krzysztofowi stałem się jednym z trenerów kadry Polski w sporcie pożarniczym, wspólnie z pułkownikiem Mieczysławem Jańcem (Opole) i kapitan Grażyną Głownią (Katowice), a następnie Markiem Rybarczykiem i Marianem Mielniczukiem.
Współpracowaliśmy podczas licznych zgrupowań i zawodów. Mogłem się dzięki temu przekonać, że za sprawą Krzysztofa system wyłaniania członków kadry narodowej w sporcie pożarniczym, kilka razy także w piłce siatkowej (zawody międzyresortowe) był czytelny i przejrzysty. Ponadto jego kultura osobista, pozytywny odbiór jego osoby w środowisku strażackim sprawiały, że komendanci wojewódzcy bez problemu zgadzali się na oddelegowanie strażaka na zawody lub zgrupowanie.
W kraju i za granicą
Powstał system wyłaniania najlepszych zawodników we wspomnianych dyscyplinach podczas rozgrywek na szczeblu rejonu, województwa i kraju. Sprawność strażaków rosła, przybywało też sukcesów reprezentacji Polski. Wielokrotnie razem z Krzysztofem byliśmy przedstawicielami polskiego pożarnictwa na arenie międzynarodowej. Często pełnił funkcję kierownika polskiej reprezentacji. W 1986 r. przyszedł czas na wielki sukces: polscy strażacy zajęli I miejsce w mistrzostwach państw socjalistycznych w sporcie pożarniczym. W dowód uznania za to osiągnięcie Krzysztof wraz z trenerami i zawodnikami został wyróżniony przez przewodniczącego Głównego Komitetu Kultury Fizycznej i Sportu Bolesława Kapitana.
Krzysztof cieszył się uznaniem międzynarodowego środowiska także jako sędzia sportu pożarniczego światowej klasy. Przez wiele lat razem z nim pełniliśmy tę funkcję podczas zawodów CTIF, m.in. w Berlinie (Niemcy) w 1993 r., Herning (Dania) w 1997 r., Kuopio (Finlandia) w 2001 r., Varażdin (Chorwacja) w 2005 r.
Ponadto współtworzył „Instrukcję w sprawie wychowania fizycznego w jednostkach ochrony przeciwpożarowej”, w której określono konkurencje wchodzące w skład testów sprawności, normy czasowe i ilościowe dla poszczególnych kategorii wiekowych, kryteria oceny sprawności strażaków oraz kandydatów do służby w jednostkach straży pożarnych, kandydatów do szkół pożarniczych. Krzysztof był także jednym z inicjatorów powstania Rady ds. Wychowania Fizycznego i Sportu Pożarniczego działającej przy komendancie głównym straży pożarnych.
Pamiętam chwilę, gdy w 1988 r. podczas międzynarodowych zawodów w sporcie pożarniczym w Rostocku, w hotelu w Kuhlungsborn wraz z gen. poż. Andrzejem Stefanowskim, pułkownikami pożarnictwa Józefem Grobą i Mirosławem Zdanowskim uczciliśmy lampką koniaku ważne dla nas wydarzenie. Za wkład w rozwój sportu pożarniczego zostaliśmy wyróżnieni przyspieszonym o rok awansem na stopień kapitana pożarnictwa.
Krzysztof był zawsze zdyscyplinowany, punktualny, systematyczny i skuteczny w realizacji zadań. Zapewne z tego powodu przypadła mu zaszczytna rola adiutanta gen. poż. Andrzeja Stefanowskiego - wówczas komendanta głównego straży pożarnych, który zmarł w tym samym roku co on.
Żegnaj, Przyjacielu!
st. bryg. w st. spocz. Stanisław Sowa pełnił służbę w Komendzie Wojewódzkiej Straży Pożarnych w Słupsku, następnie KW PSP w Słupsku (na stanowisku zastępcy KW PSP) oraz w SA PSP w Poznaniu (na stanowisku zastępcy komendanta SA PSP)