Unikatowa katastrofa
4 Kwietnia 2018Katastrofy budowlane to zazwyczaj bilans wielu strat, w wymiarze ludzkim (osoby poszkodowane, nierzadko ofiary śmiertelne) oraz materialnym. Nie zawsze jednak musi tak być. Pokazuje to przykład katastrofy budowlanej, do której doszło na Zamku Książąt Pomorskich w Szczecinie. Nie było osób poszkodowanych, była za to kompetentna współpraca służb i organów.
Zamek Książąt Pomorskich to jedna z najważniejszych instytucji kultury zarówno Szczecina, jak i całego województwa zachodniopomorskiego, a jednocześnie jeden z jego najważniejszych zabytków. Został wpisany na listę zabytków już w 1955 r. Zamek ma cztery przyległe do siebie prostopadle skrzydła (północne, południowe, wschodnie i zachodnie), tworzące tzw. duży dziedziniec. Za skrzydłem zachodnim znajduje się równoległe do niego skrzydło mennicze, które wraz z wieżą dzwonów skrzydła północnego i łącznikiem tworzą tzw. mały dziedziniec. W obrębie zamku się zlokalizowane są m.in.: Muzeum Zamkowe z salami wystawowymi, sala Księcia Bogusława, restauracje, Teatr Piwnica przy Krypcie, kino Zamek, Opera na Zamku, siedziba Urzędu Marszałkowskiego Województwa Zachodniopomorskiego oraz Centrum Informacji Turystycznej i Kulturalnej. Dziedzińce są natomiast regularnie wykorzystywane jako miejsca organizacji różnych wydarzeń i imprez kulturalnych, czemu sprzyjają wykonane w ich obrębie sceny.
W skrzydle północnym Zamku Książąt Pomorskich 11 maja 2017 r. doszło do katastrofy budowlanej. Skrzydło to ma jedną kondygnację podziemną, trzy kondygnacje nadziemne, poddasze, taras widokowy na dachu i jest zakwalifikowane do budynków średniowysokich (16,51 m), z wyjątkiem znajdującej się w jego obrębie wydzielonej pożarowo wysokiej wieży dzwonów (ok. 36 m). Jest ono skomunikowane z przyległymi do niego skrzydłami: menniczym, zachodnim i wschodnim, przy czym wydzielone od nich pożarowo. Całe skrzydło zostało podzielone na osiem stref pożarowych - zakwalifikowanych do kategorii zagrożenia ludzi ZL I i ZL III oraz wyposażone w urządzenia przeciwpożarowe, m.in. system sygnalizacji pożarowej, dźwiękowy system ostrzegawczy oraz system grawitacyjnego oddymiania ewakuacyjnej klatki schodowej.
Co się właściwie stało?
W dniu katastrofy doszło do osunięcia się słupa konstrukcyjnego przechodzącego przez wszystkie kondygnacje. Znajdował się on w środkowej części pomieszczeń przylegających od strony wschodniej do klatki schodowej zlokalizowanej w centralnej części skrzydła północnego, czyli: teatru na kondygnacji podziemnej, holu z recepcją, szatnią i sanitariatami na parterze oraz sal wystawowych na I i II piętrze. Należy zaznaczyć, że słup ten nie wychodził ponad II piętro, nad którym znajduje się poddasze pełniące rolę pomieszczenia technicznego (maszynownia wentylacyjna). W obrębie poddasza znajdują się kratownice oparte na ścianach zewnętrznych, które podtrzymują dach tej części budynku (na dachu znajduje się taras widokowy).
Ze względu na arkadową, murowaną konstrukcję budynku oraz lokalizację filara, który uległ osunięciu (cały układ konstrukcyjny tej części budynku składa się łącznie z dziewięciu słupów, wśród których omawiany filar był umieszczony centralnie), nie doszło do całkowitego zawalenia się murowanych sklepień stanowiących stropy poszczególnych kondygnacji (z wyjątkiem tych części sklepień, które znajdowały się bezpośrednio przy filarach), a w konsekwencji uszkodzenia innych filarów układu konstrukcyjnego.
W wyniku katastrofy filar znajdujący się na II piętrze spadł na poziom I piętra, filar z I piętra spadł na poziom parteru itd. Skutki tego zdarzenia dotyczą więc tylko pomieszczeń, przez które przechodził filar, który uległ zawaleniu (poza odcięciem mediów oraz pyłem i kurzem). Nie było natomiast wiadomo, co stało się z filarem znajdującym się na kondygnacji podziemnej. W tej części budynku powstało gruzowisko, które uniemożliwiało ocenę sytuacji. Należy dodać, że filary, pierwotnie znajdujące się na kondygnacji podziemnej oraz na parterze, były murowane, natomiast filary na I i II piętrze zostały wykonane z kamienia.
Pomieszczenia, w których doszło do katastrofy kolejno na parterze, I piętrze oraz II piętrze
W momencie katastrofy cały pion pomieszczeń, przez które przechodziły filary, które uległy osunięciu, był przez dyrekcję zamku wyłączony z użytkowania. We wskazanych pomieszczeniach nie przebywali ludzie ani nie znajdowały się w ich obrębie żadne eksponaty. Przyczyną powyższej decyzji były pojawiające się kolejno zarysowania tynków oraz zarysowania konstrukcji sklepień przy zwieńczeniu słupów w środkowej części sal, w których znajdowały się zawalone filary (pierwsze odkryto 21 kwietnia 2017 r.). Należy zaznaczyć, że pęknięcia stwierdzono tylko na ścianach działowych sanitariatów na parterze (niekonstrukcyjnych). Po odkryciu pierwszych zarysowań niezwłocznie powiadomiono Wydział Kultury, Nauki i Dziedzictwa Narodowego Urzędu Marszałkowskiego Województwa Zachodniopomorskiego. Zlecono wówczas opracowanie ekspertyzy technicznej dotyczącej zarysowań ścian i sklepień, wraz z określeniem zakresu koniecznych badań oraz wskazaniem przyczyn i dalszego toku postępowania. Powyższą ekspertyzę miał przygotować do 12 maja 2017 r. dr Stefan Nowaczyk (rzeczoznawca budowlany, rzeczoznawca Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego, rzeczoznawca Stowarzyszenia Konserwatorów Zabytków).
Przebieg akcji
Państwowa Straż Pożarna zgłoszenie o katastrofie otrzymała o godz. 12.12 (służby zawiadomił pracownik zamku), natomiast pierwsze zastępy przybyły na miejsce o 12.16 (GBA 2,5/16 oraz GCBA 8,5/52/5 z JRG 1, łącznie dziewięć osób). Z informacji uzyskanych od osoby zgłaszającej wynikało, że na miejscu zdarzenia nie ma poszkodowanych, w związku z tym nie zadysponowano specjalistycznej grupy poszukiwawczo-ratowniczej. Pierwsze działania zastępów PSP polegały na zabezpieczeniu miejsca zdarzenia przed dostępem dla osób postronnych (wygrodzenia terenu taśmą ostrzegawczą), ewakuowaniu zwiedzających z dziedzińca głównego (zwiedzający zostali wyprowadzeni ze skrzydła północnego przez pracowników zamku) oraz ewakuowaniu pracowników, którzy pozostali w skrzydle północnym (łącznie około 34 osób). Po chwili kwestie dotyczące zabezpieczenia dostępu do skrzydła północnego oraz terenów przyległych (dziedzińce, tarasy) przejęli przybyli na miejsce funkcjonariusze Policji (pięć pojazdów, łącznie 30 osób). O 12.20, a więc kilka minut po przybyciu pierwszego zastępu, dowodzenie przejął st. kpt. Jerzy Szczepanowski - zastępca dowódcy JRG 1 w Szczecinie. O 12.23 na miejsce dojechał samochód ratownictwa technicznego z JRG 3 (SRt, łącznie trzy osoby). O 12.30 dowodzenie przejął st. bryg. Kazimierz Lesisz - komendant miejski Państwowej Straży Pożarnej w Szczecinie. Na miejscu zdarzenia obecni byli również: Barbara Igielska - dyrektor zamku, dr Stefan Nowaczyk oraz przedstawiciel Urzędu Marszałkowskiego Województwa Zachodniopomorskiego. Dyrektor zamku na polecenie kierującego działaniami ratowniczymi potwierdziła, że wszyscy pracownicy, którzy mogli znajdować się w skrzydle północnym, są obecni. W pomieszczeniach otworzono okna, by je wywietrzyć. Ponadto na miejsce zdarzenia wezwano przedstawicieli powiatowego inspektora nadzoru budowlanego w Szczecinie (łącznie trzy osoby z ramienia PINB) oraz zachodniopomorskiego wojewódzkiego konserwatora zabytków. Przybył również st. bryg. Jacek Staśkiewicz - zachodniopomorski komendant wojewódzki PSP. W akcji uczestniczyło ponadto pogotowie ratunkowe (jeden pojazd, dwie osoby). W celu potwierdzenia informacji o braku osób pod gruzowiskiem zadysponowano sekcję poszukiwawczo-ratowniczą z OSP Wołczkowo, która przybyła na miejsce o 13.13 (SLGRat, trzy osoby oraz dwa psy). Gruzowisko zostało sprawdzone dwukrotnie przez psy tropiące, które nie odnalazły żadnych ludzi.
Po konsultacjach przeprowadzonych przez sztab akcji, w którego skład weszły wskazane powyżej służby oraz pracownicy zamku, ustalono, że nie będą podejmowane próby dodatkowego zabezpieczenia filarów. Powyższą decyzję podjęto, mając pewność, że w katastrofie nikt nie został poszkodowany. Uznano, że takie próby podjęte bez dogłębnej analizy przyczyn katastrofy oraz układu, jaki się po niej utworzył, będą zbyt niebezpieczne zarówno dla wykonawców, jak i dla samego budynku. Warto zaznaczyć, że głowica najwyższego filaru, znajdującego się pierwotnie na II piętrze, po katastrofie oparła się jedynie na spękanym filarze, który znajdował się wówczas na poziomie I piętra oraz ściągach stropu pomiędzy I i II piętrem.
Po zakończeniu działań przez straż pożarną o 14.40 miejsce zdarzenia przekazano protokolarnie dyrektor zamku Barbarze Igielskiej. Łącznie w działaniach brało udział sześć zastępów PSP (16 osób), zastęp OSP (trzy osoby oraz dwa psy). Warto wspomnieć, że rzecznik prasowy komendanta miejskiego PSP w Szczecinie i rzecznik prasowy zachodniopomorskiego komendanta wojewódzkiego PSP przez cały czas byli w kontakcie z mediami i w miarę możliwości przekazywali informacje na temat prowadzonych działań.
12 maja 2017 r., po wykonaniu oględzin i sporządzeniu protokołu, powiatowy inspektor nadzoru budowlanego w Szczecinie wydał decyzję nakazującą Zamkowi Książąt Pomorskich zabezpieczenie miejsca katastrofy przed dostępem osób niepowołanych oraz wyłączenie z użytkowania skrzydła północnego i łącznika pomiędzy tym skrzydłem, a skrzydłem menniczym. Decyzji nadano rygor natychmiastowej wykonalności. Zgodnie z nią zamknięto wszystkie przejścia prowadzące do skrzydła północnego i łącznika ze skrzydeł: menniczego, zachodniego i wschodniego, a także odgrodzono płotem budowlanym część dużego dziedzińca i taras, które przylegają do tego skrzydła.
Działania prewencyjne prowadzone przez PSP
Ostatnie czynności kontrolno-rozpoznawcze przeprowadzone przez funkcjonariuszy z Komendy Miejskiej PSP w Szczecinie, obejmujące część zamku, w której doszło do katastrofy, przeprowadzono w dniach 17-26 lutego 2016 r. Poprzedziły je czynności z 5 lutego 2016 r. Powyższe kontrole odbyły się w trybie art. 56 Prawa budowlanego, po otrzymaniu przez komendanta miejskiego PSP w Szczecinie zawiadomień o zamiarze przystąpienia do użytkowania skrzydła północnego, które było objęte przebudową w okresie od stycznia 2013 r. do grudnia 2015 r. Należy zaznaczyć, że żadne z powyższych czynności nie zakończyły się sporządzeniem i podpisaniem protokołu, a w konsekwencji wydaniem przez organy Państwowej Straży Pożarnej stanowiska w sprawie zgodności wykonania inwestycji zgodnie z projektem budowlanym, ponieważ strona wycofała swoje wnioski. W późniejszym czasie w tej części zamku nie były prowadzone czynności kontrolno-rozpoznawcze - strona nie składała ponownych wniosków o zajęcie przez organy PSP stanowiska w sprawie zgodności wykonania inwestycji z projektem budowlanym. Przyczyną takiego stanu rzeczy była konieczność uzupełnienia i poprawienia dokumentacji technicznej, w tym ekspertyzy technicznej i uzyskanie ponownej zgody na zastosowanie w obiekcie rozwiązań zamiennych. Warto zwrócić uwagę, że w rozpatrywanym przypadku inwestor nie miał obowiązku uzyskania ostatecznej decyzji o pozwoleniu na użytkowanie przebudowanego skrzydła.
W trakcie czynności odbiorowych nie stwierdzono żadnych zarysowań tynków, ścian ani stropów. Były one skupione na ocenie zgodności z wymaganiami ochrony przeciwpożarowej rozwiązań technicznych zastosowanych w obiekcie budowlanym oraz ocenie zgodności wykonania obiektu budowlanego z projektem budowlanym. Prowadzone przez PSP czynności nie obejmowały, zgodnie z kompetencją, sprawdzenia wykonywania przeglądów budowlanych czy też prawidłowości prowadzenia książki obiektu budowlanego, przy czym warto wspomnieć, że na dzień katastrofy zamek miał aktualne okresowe kontrole pięcioletnie i półroczne, przeprowadzone zgodnie z art. 62 Prawa budowlanego w listopadzie 2013 r. i listopadzie 2016 r. W rozpatrywanym przypadku stwierdzono natomiast nieprawidłowości dotyczące m.in.: założeń ekspertyzy technicznej, stanowiącej podstawę do wydania przez zachodniopomorskiego komendanta wojewódzkiego PSP zgody na zastosowanie w skrzydle północnym rozwiązań zamiennych (wskazane założenia nie zgadzały się ze stanem faktycznym m.in. w zakresie parametrów wyjść ewakuacyjnych oraz oddymiania wieży dzwonów), drogi pożarowej oraz niektórych urządzeń przeciwpożarowych. Należy zaznaczyć, że strona poprawiła ekspertyzę techniczną, uzyskała nową zgodę na zastosowanie w obiekcie rozwiązań zamiennych oraz zgodę na odstępstwa w odniesieniu do drogi pożarowej, a także sukcesywnie usuwała pozostałe nieprawidłowości.
Co dalej?
Po katastrofie powiatowy inspektor nadzoru budowlanego w Szczecinie powołał komisję, której celem jest ustalenie przyczyn katastrofy. Przyczyny te nie są jeszcze znane. Postanowieniem z 17 maja 2017 r. powiatowy inspektor nadzoru budowlanego w Szczecinie zlecił Zachodniopomorskiemu Uniwersytetowi Technologicznemu w Szczecinie sporządzenie ekspertyzy w zakresie niezbędnym do ustalenia przyczyn katastrofy budowlanej oraz jej oddziaływania na skrzydło północne Zamku Książąt Pomorskich. Według wstępnej hipotezy filar, który znajdował się na kondygnacji podziemnej, zapadł się pod ziemię z powodu gwałtownego pogorszenia warunków gruntowych. Wykluczono natomiast, że do katastrofy mogła się przyczynić opisana wcześniej przebudowa skrzydła północnego. Należy zwrócić uwagę, że w toku działań mających na celu ustalenie przyczyn powstawania zarysowań wykonano dwa odwierty na głębokość 4 m przy filarze na kondygnacji podziemnej. Nie wykazały one żadnych nieprawidłowości.
Zamek Książąt Pomorskich zlecił opracowanie projektu zabezpieczenia i rozbiórki uszkodzonych elementów budynku, zgodnie z którym planowane jest:
- zabezpieczenie głowicy najwyższego słupa (wprowadzenie trawersów okalających głowicę od spodu tuż nad stropem nad I piętrem i spięcie czterema bloczkami łańcuchowymi podwieszonymi do kratownic poddasza),
- wykonanie wież systemowych na podbudowie, które będą stanowić elementy nośne,
- wprowadzenie pomiędzy wieżami przez otwory po uprzednio zdemontowanych oknach pomostów roboczych i rozpięcie siatek zabezpieczających,
- zabezpieczenie spękanego trzonu kolumny na poziome I piętra,
- sukcesywne zabezpieczanie i rozbieranie uszkodzonych fragmentów stropów (sklepień) od II piętra w dół z jednoczesną rozbiórką uszkodzonego słupa, aż do odgruzowania piwnicy.
Wszelkie prace w obrębie danego piętra będą prowadzone z pomostu roboczego znajdującego się piętro wyżej.
Dopiero po zakończeniu tych prac i demontażu pomostów roboczych możliwa będzie pełna ocena skutków katastrofy i stanu przedmiotowej części budynku oraz zostaną podjęte dalsze decyzje dotyczące odbudowy. Wtedy też będzie można ustalić faktyczne przyczyny katastrofy.
Zamek Książąt Pomorskich, jako podmiot odpowiedzialny za zapewnienie bezpieczeństwa i należytego stanu budynku, właściwie zareagował na powstałe zarysowania. We własnym zakresie podjął działania mające na celu ustalenie przyczyn i dalszego toku postępowania oraz prewencyjnie wyłączył z użytkowania część budynku, w której je zauważono. Państwowa Straż Pożarna, jak i inne służby zostały wezwane w trybie interwencyjnym i realizowały opisane powyżej zadania w ramach swoich kompetencji. Zamek Książąt Pomorskich we własnym zakresie realizuje również obowiązek związany z usuwaniem skutków katastrofy.
st. kpt. Krzysztof Kociuba jest starszym specjalistą Wydziału Kontrolno-Rozpoznawczego Komendy Wojewódzkiej PSP w Szczecinie
W artykule wykorzystano materiały udostępnione przez Zamek Książąt Pomorskich w Szczecinie, Komendę Wojewódzką PSP w Szczecinie oraz Komendę Miejską PSP w Szczecinie.
grudzien 2017