• Tłumacz języka migowego
Historia i tradycje Danuta Janakiewicz-Oleksy

Remiza polskiej straży

17 Lutego 2023

Pierwsze polskie statutowe straże pożarne na Zaolziu - „między Polską, a Czechosłowacją” -zaczęły się organizować na początku XX w. Do nich należała także ochotnicza straż pożarna w Suchej Górnej.
Miejscowość ta, jak wiele innych na Zaolziu, położona jest w tej części ziem byłego Księstwa Cieszyńskiego, powiatu karwińskiego, którą zamieszkiwali niegdyś w większości Polacy, a która po I wojnie światowej przypadła Czechosłowacji. Z tego m.in. powodu po 1918 r. aż do wybuchu II wojny światowej narastały tam napięcia na tle narodowościowym. Pomimo waśni polskie straże pożarne tamtego okresu funkcjonowały dość dobrze i nie angażowały się w tzw. propagandę militaryzacji jednostek mundurowych - miała ona na celu tłumienie rozruchów robotniczych spowodowanych wielkim kryzysem w 1932 r. oraz walk na tle narodowościowym pomiędzy Polakami a Czechami. W jednym tylko przypadku - w Rychwałdzie, w powiecie Karwina - w statystyce z 31 grudnia 1935 r. odnotowano: „Straż nieczynna z powodu zajęcia całego majątku przez straż czeską” [1].

Budowa remizy

W Suchej Górnej polską ochotniczą straż pożarną z inicjatywy ówczesnego burmistrza Jana Krzystka utworzono 9 sierpnia 1903 r. Odbyło się to na zebraniu założycielskim w karczmie zwanej Na Kęmpce. Początkowo nie miała ona własnej remizy. Sprzęt pożarniczy zabezpieczała w budynku dworskim i na terenie dawnej cukrowni, gdzie składowano także nawozy sztuczne. Gmina ani żadna inna instytucja pożytku publicznego - zapewne z powodu złej sytuacji gospodarczej - od lat nie potrafiły wesprzeć finansowo strażaków we wznoszeniu ich siedziby. W połowie lat 30. XX wieku na posiedzeniu straży pożarnej podjęto decyzję o tym, że budowa „zbrojowni”, jak sami ją nazwali, ruszy w czynie społecznym.
18 sierpnia 1935 r. wmurowano kamień węgielny pod przyszłą budowę. Strażacy symbolicznie zakopali w ziemi szkatułę, do której włożyli zwój papieru z krótką historią już rozpoczętych prac. W zapisach tych wspomnieli o okolicznych rolnikach i ekonomach, którzy chętnie jak dotąd użyczali swoich furmanek do przewożenia materiałów, żywili też nadzieję, że nadal będą pomagali w ten sposób. Straż miała nadzieję, że przy takiej pomocy koszty budowy będą mniejsze, niż początkowo zakładali.
Działanie dla dobra ogółu, budowa remizy były dla strażaków najważniejsze. „Chcemy służyć dobrej sprawie, budujemy to, co w naszych warunkach uważamy za konieczne, stoimy z dala od wszelkiej polityki - na pisanie do gazet czasu nie mamy, bo dziś dla nas jedyne hasło: budować, tworzyć - a nie burzyć i niszczyć” [2].

Piękna siedziba

Budynek OSP w Suchej Górnej z 1936 r., przed którym pozują strażacy. Fotografia w zbiorach NAC, ta sama fotografia została opublikowana w „Przewodniku Strażackim” Tak więc na przełomie lat 1935 i 1936 w Suchej Górnej w końcu udało się ziścić marzenie i postawić murowany budynek polskiej straży pożarnej, o czym zakomunikowano w prasie pożarniczej [3]. Strażnica z wieżą obserwacyjną przypominała wielkomiejską willę i podkreślała polski charakter budynku. Na murze elewacyjnym można było przeczytać zdania w języku polskim: „Bliźniemu z pomocą to nasze hasło. Remiza Ochotniczej Straży Pożarnej w Suchej Górnej 1936”. Budynek wzniesiono w stylu modernistycznym, popularnym w drugiej dekadzie lat 30. XX w. w całej Europie. Funkcjonalność, prostota oraz biel większości brył nadawały charakter również i tej strażnicy.
Podczas odprawy naczelników, sekretarzy i skarbników 26 kwietnia 1936 r., a więc jeszcze przed uroczystością poświęcenia budynku, prezes straży pożarnej Kornel Mackowski dumnie oprowadzał po remizie wszystkich przybyłych na odprawę członków Frysztackiego Związku Okręgowego Straży Pożarnych dla rejonu górnosuskiego i karwińskiego. Wszyscy z uznaniem mówili o miejscowej jednostce, która dzięki ofiarności swoich druhów była w stanie wybudować taką siedzibę [4]. Warto wspomnieć, że w latach 30. służyło w niej 84 członków czynnych, 7 wspierających i 10 honorowych.

Współcześnie

Budynek straży w Suchej Górnej, 2022 r. Fotografia ze zbiorów Bronisława Zydera, udostępniona w listopadzie 2022 r. Budynek straży pożarnej w Suchej Górnej istnieje nadal. Obecnie przechodzi generalny remont. Polskich napisów na elewacji już nie znajdziemy. Być może lada dzień uda mi się go zwiedzić. Jestem po rozmowie z Bronisławem Zyderem z Polskiego Związku Kulturalno-Oświatowego w Suchej Górnej, który zaprasza mnie do siebie, by podzielić się wspomnieniami o strażakach ze swojej rodziny i zapisach z kroniki polskiej straży na Zaolziu. W korespondencji mailowej wspomina: „Był okres, kiedy w Suchej Górnej istniała polska i czeska straż pożarna. Działała też w kopalni Franciszek, kiedy kopalnia jeszcze wydobywała. Mój ojciec po II wojnie światowej jakiś czas był kronikarzem strażaków, a kroniki pisał na maszynie po polsku i po czesku. Dziadek i wujkowie też byli strażakami”.
Zapisane wspomnienia mogą przetrwać dłużej, aniżeli te utrwalane w naszej pamięci. Cieszę się, że pokolenia strażaków dbają o to również poza granicami kraju.

Danuta Janakiewicz-Oleksy Danuta Janakiewicz-Oleksy

Danuta Janakiewicz-Oleksy jest pracownikiem Wydziału Dokumentacji Zbiorów Centralnego Muzeum Pożarnictwa w Mysłowicach

do góry