• Tłumacz języka migowego
Rozpoznawanie zagrożeń Aleksandra Radlak

Pożary budynków mieszkalnych w USA

23 Lutego 2024

Od Arizony po Connecticut, od Zachodniej Wirginii aż po Kalifornię, rodziny w USA przeżywają tragedie, tracąc najbliższych w wyniku pożarów domowych. Ofiarami często są dzieci. Przypadki, do których doszło tej zimy, rzucają światło na znaczenie prewencji i zwiększania społecznej świadomości w kontekście bezpieczeństwa pożarowego – zwłaszcza w okresie zimowym, kiedy ryzyko pożarów domowych wzrasta.

Dom w Bullhead City po pożarze 12 news, No adults were home when Bullhead City fire killed 5 children, https://www.youtube.com/watch?v=SSqPzIF-rScW ostatnich miesiącach Stany Zjednoczone zmagały się z serią tragicznych pożarów budynków mieszkalnych. Przyniosły one ogromne straty ludzkie i materialne.

Te smutne wydarzenia skłaniają do refleksji nad szeregiem problemów, z którymi boryka się amerykański system bezpieczeństwa pożarowego. Przestarzała infrastruktura, brak nowoczesnych systemów zabezpieczeń, a także różnice w przepisach dotyczących budownictwa i ich egzekwowaniu to tylko niektóre z wielu czynników przyczyniających się do zwiększenia ryzyka pożarowego. Zimowe miesiące są szczególnie niebezpieczne, gdyż niskie temperatury skłaniają mieszkańców do intensywniejszego korzystania z systemów ogrzewania.

Zimowe pożary domów i mieszkań w USA nie są zjawiskiem nowym, jednak ich skala i tragiczne skutki w ostatnich latach przykuwają szczególną uwagę. Wielu z tych tragedii można byłoby uniknąć, gdyby podjęto odpowiednie środki zapobiegawcze i zwiększono świadomość społeczną na temat ryzyka pożarowego. Niestety, mimo postępu w technologii i wiedzy na temat prewencji, wiele amerykańskich domów wciąż jest narażonych na ogromne ryzyko.

Należy mieć na uwadze, że poniższe opisy pożarów, które dotknęły tej zimy Stany Zjednoczone, nie są objętościowo i merytorycznie proporcjonalne – to nowe przypadki i nie we wszystkich informacje zostały w równej mierze podane do informacji publicznej. Nie zmienia to faktu, że należy zwrócić na nie uwagę, choćby po to, by dostrzec powszechność problemu i pewne powtarzalne wzorce.

Kalifornia

14 grudnia 2023 r. w Barstow w pożarze, który według doniesień zaczął się od choinki, zginęły dwie siostry w wieku 2 i 7 lat [1]. Strażacy zostali wezwani do bloku przy ulicy St. Lawrence, w którym w płonącym mieszkaniu uwięzione były dzieci.

Według wydanego oświadczenia pierwsze zespoły ratunkowe napotkały trudne warunki, ponieważ ogień i gęsty dym ogarnęły całe mieszkanie. Pomimo trudności strażacy podjęli natychmiastowe działania, przeprowadzając dwie osobne akcje ratunkowe: weszli przez okna jednocześnie do dwóch różnych sypialni, aby zlokalizować i ewakuować uwięzione dzieci, które policjanci z Barstow natychmiast przewieźli do oczekujących karetek. Niestety, dwoje z kilkorga (najprawdopodobniej sześciorga) dzieci nie przeżyło.

W mieszkaniu zamontowane były czujniki dymu, które – jak się okazało – nie działały. Ze względu na rozmiar zniszczeń rodzina nie może wrócić do swojego domu.

Arizona

W sobotę 18 grudnia 2023 r. w Bullhead City doszło do głośnego w kraju i na świecie pożaru, w którym zginęło pięcioro dzieci [2]. Ogień wybuchł w późnych godzinach popołudniowych w dwupiętrowym domu w zabudowie bliźniaczej na ulicy Anna Circle. Ofiary to dzieci w wieku 2, 4, 5, 11 i 13 lat. Czworo z nich było rodzeństwem, a jedenastoletni chłopiec ich krewnym, który odwiedzał rodzinę. Dzieci zginęły na miejscu.

Pożar domu w Bullhead City (Arizona), w którym zginęła piątka dzieci (18 grudnia 2023 r.) 12 News, Fatal house fire in Bullhead City leaves 5 children dead, https://www.youtube.com/watch?v=y8S3AaMb2NAOjciec rodzeństwa, jak zeznawał, wyszedł na zakupy świąteczne na około 2,5 godz., zostawiając dzieci same w domu. Śledztwo wykazało, że ogień pojawił się najpierw w holu na parterze i szybko rozprzestrzenił się po jedynych schodach w budynku, uniemożliwiając dzieciom ucieczkę. Na filmach z pożaru widać wyraźnie, że przeszedł przez najpewniej drewnianą klatkę schodową, natrafiając na sypialnię, w której znajdowały się dzieci, a później przepalił dach. Biorąc pod uwagę prędkość rozprzestrzeniania się ognia oraz kształt otworu wypalonego w dachu, można przypuszczać, że przepalił klapę prowadzącą na strych, bądź była ona otwarta. Widoczne są też znaczne ilości dymu, którego nie zatrzymała ściana przeciwpożarowa na strychu, zarówno w domu, w którym doszło do tragedii, jak i w bliźniaczym budynku. Widoczny był bowiem dym wydostający się spod dachu i ze szczelin wokół okien połaciowych – dostęp tlenu z tych miejsc prawdopodobnie przyczynił się do przyspieszenia rozwoju pożaru.

Sąsiedzi próbowali ratować mieszkańców płonącego budynku, choć – jak później przyznali – nic nie słyszeli i nie widzieli nic poza dymem, więc nie wiedzieli, czy ktoś rzeczywiście znajdował się w środku. Kilkunastu mężczyzn polewało jednak dom z węży ogrodowych. Wybili też okna, podnieśli drzwi od garażu i ustawili drabinę przy oknie na pierwszym piętrze. Gęsty gryzący dym sprawił jednak, że nie dostali się do środka.

Według rzeczniczki miejscowej policji o godzinie 16:54 dyżurny otrzymał zgłoszenie o pożarze na Anna Circle, o 16.59 – jednostki straży pożarnej Bullhead City przybyły na miejsce i w ciągu minuty zaczęły gasić ogień, a o 17.03 główne źródło ognia zostało ugaszone.

Pierwotnie dochodzenie prowadzone miało być przez straż pożarną Bullhead City, okazało się jednak, że dziadek dzieci, które zginęły w pożarze, jest jej pracownikiem, zostało więc przejęte przez straż pożarną z sąsiedniej miejscowości – Lake Havasu, a także przez Biuro ds. Alkoholu, Tytoniu, Broni Palnej oraz Materiałów Wybuchowych (ATF). ATF pobrało próbki materiałów ze spalonego domu, zapowiedziano jednak, że ich badanie może zająć kilka miesięcy. W domu znajdował się alarm przeciwpożarowy, ale nie wiadomo, czy był sprawny. Miasto Bullhead City uznało budynek za niezdatny do zamieszkania.

W marcu 2023 r. w Phoenix, również w stanie Arizona, doszło do podobnego pożaru, w którym zginął ojciec i czworo dzieci. W domu nie było działających alarmów przeciwpożarowych.

Connecticut

W tragicznym pożarze, który wybuchł wieczorem 2 stycznia 2024 r. w domu dwurodzinnym na Quality Avenue w Somers, zginęło czworo dzieci w wieku od 5 do 12 lat. Policja poinformowała, że zdarzenie miało miejsce około godz. 22.20 [3].

Strażacy prędko przybyli na miejsce. Po nieudanych (nie podano do wiadomości, z jakiego względu) próbach dostania się do budynku przez przednie i tylne wejście rozstawili drabinę i weszli przez okno na drugim piętrze. Zastali tam ogromny pożar, który objął już całą przednią część domu. Jeden ze strażaków doznał oparzeń i trafił do szpitala.

Komendant lokalnej straży pożarnej podał do wiadomości publicznej, że dwójkę dzieci udało się szybko zlokalizować i wydobyć z płonącego budynku. Jedno z nich zmarło jednak na miejscu, a drugie w szpitalu Johnson Memorial w Stafford. Ciała dwóch kolejnych ofiar znalezione zostały później wewnątrz domu.

Konstrukcja balonowa starego drewnianego domu znacznie przyczyniła się do szybkiego rozprzestrzeniania się ognia, utrudniając akcję gaśniczą. To dość popularny w USA rodzaj budowy szkieletowej, charakteryzujący się użyciem długich pionowych słupów drewnianych, które rozciągają się od fundamentów aż do dachu. Tworzą one główną strukturę nośną budynku, a poziome elementy konstrukcyjne, takie jak belki, są do nich przymocowane. Konstrukcja ta umożliwia szybkie i ekonomiczne wznoszenie budynków, ale jednocześnie sprzyja rozprzestrzenianiu się ognia, ponieważ otwarte przestrzenie między słupami działają jak kanały, przez które ogień może się swobodnie rozprzestrzeniać – tak właśnie było i w tym przypadku. Ponadto ogień zajął schody, co – podobnie jak podczas pożaru w Arizonie – uniemożliwiło ucieczkę osobom znajdującym się na drugim piętrze.

Matka zmarłych dzieci nie była obecna w domu w momencie wybuchu pożaru. Trójka starszego rodzeństwa oraz rodzina, która zamieszkiwała drugą część domu, zdołała uciec i przetrwała pożar.

Biuro Głównego Lekarza Sądowego stanu Connecticut orzekło, że przyczyną śmierci czworga dzieci było zatrucie dymem i oparzenia termiczne. Trwa śledztwo. Na razie wykluczono oświetlenie choinki jako przyczynę pożaru.

Minnesota

3 stycznia 2024 r. w St. Paul wybuchł pożar w domu mieszkalnym przy ulicy Arkwright Street North [4]. W tym czasie w domu przebywał jeden dorosły i sześcioro dzieci w wieku od roku do 6 lat.

W akcji brało udział aż 63 strażaków. Pierwsza jednostka straży pojawiła się na miejscu pożaru w ciągu zaledwie 4 min od otrzymania zgłoszenia. Strażacy szybko ugasili płomienie i przystąpili do ewakuacji ofiar, które znaleziono nieprzytomne wewnątrz domu. Matkę i dzieci przewieziono do szpitala w stanie krytycznym. Niestety potwierdzono, że troje dzieci zmarło w szpitalu.

Przyczyna pożaru jest obecnie badana przez odpowiednie służby, ale wstępne ustalenia wskazują na to, że był to wypadek – choć nie wiadomo jeszcze, jakiego rodzaju.

Zachodnia Virginia

W tragicznym pożarze, który wybuchł w sobotę 6 stycznia 2024 r. we wczesnych godzinach porannych w Hardy County, zginęło pięć osób: mężczyzna w wieku 28 lat i czworo dzieci w wieku od roku do 5 lat [5]. Pożar przeżyła kobieta, która była matką dwojga i przybraną matką kolejnych dwojga zmarłych dzieci oraz narzeczoną zmarłego mężczyzny; tragedię przeżyła też jej najstarsza córka.

Gdy straż pożarna przybyła na miejsce tuż po godz. 5.00 rano, dom był już całkowicie objęty płomieniami.

Jak poinformowano, przyczyna pożaru została uznana za nieokreśloną z powodu poważnych uszkodzeń konstrukcji budynku. Największe spustoszenie widoczne było w salonie, gdzie znaleziono resztki grzejnika elektrycznego. Z powodu rozległości zniszczeń nie można jednak jednoznacznie stwierdzić, czy to właśnie on był przyczyną pożaru. Wśród gruzów nie znaleziono czujników dymu ani alarmów przeciwpożarowych.

Przyczyny

Pożary domów w USA w okresie zimowym nie są przypadkiem odosobnionym. Choć nie występują już aż tak często, jak 30 lat temu, to wciąż jest ich zbyt wiele i – co szczególnie rzuca się w oczy – zbyt często giną w nich ludzie, wśród nich dzieci.

Przyczyny pożarów w USA źródło: opracowanie własneZ danych NFPA wynika, że podczas gdy przez cały rok najwięcej pożarów domowych wywołują urządzenia kuchenne, zimą to urządzenia grzewcze są ich najczęstszą przyczyną. Wśród głównych przyczyn pożarów domowych znajdują się urządzenia elektryczne, a aż 34% pożarów elektrycznych występuje między listopadem a lutym [6].

Trudno się dziwić takiemu biegowi rzeczy. Z powodu niższych temperatur i krótszych dni ludzie spędzają więcej czasu w domach. To z kolei prowadzi do intensywniejszego użytkowania systemów ogrzewania i większego zużycia energii elektrycznej, a także oznacza częstsze gotowanie w domu. FEMA co roku ostrzega Amerykanów, by nie pozostawiali kuchenki włączonej, gdy wychodzą do innego pomieszczenia. Większe obciążenie systemów elektrycznych w domach z powodu używania dodatkowych urządzeń grzewczych i oświetleniowych może też prowadzić do przegrzania i zwarcia. Tu z kolei FEMA doradza coroczne inspekcje sprzętu, a także podłączanie grzejników elektrycznych prosto do gniazdka (bez przedłużacza). Co więcej, zarówno choinka, jak i dodatkowe oświetlenie i dekoracje używane w czasie świąt są częstymi źródłami pożarów lub po prostu wpływają na szybkie rozprzestrzenianie się płomieni. Ponadto zimą częściej używa się świec, które mogą stać się źródłem pożaru, jeśli nie są ustawione bezpiecznie lub pozostawia się je bez nadzoru. Co jednak szokuje, to szybkość rozprzestrzeniania się ognia i tragiczne, śmiertelne skutki amerykańskich pożarów na skalę u nas niespotykaną.

U źródeł problemu, zwłaszcza związanego z wysoką śmiertelnością w zimowych pożarach, leżą zaś inne aspekty. Jak widać choćby na wymienionych w tym artykule przykładach, częstym powodem szybkiego przemieszczania się ognia jest konstrukcja budynku oraz użyte materiały budowlane – w USA jest bardzo dużo drewnianych domów (zarówno starych, jak i nowych), jak i drewnianych klatek schodowych. Stare budynki są, rzecz jasna, pozbawione zaawansowanych systemów przeciwpożarowych, jak tryskacze. Poza tym wiele domów w USA zostało zbudowanych przed wprowadzeniem obecnych standardów National Electrical Code (NEC), znanych jako NFPA 70.

Starsze instalacje mogą nie być wyposażone w takie zabezpieczenia, jak wyłączniki różnicowoprądowe czy wyłączniki nadprądowe, które zapobiegają pożarom spowodowanym przez przeciążenia lub zwarcia. Nowoczesne przepisy budowlane często wymagają lepszej izolacji i szczelności budynków, co pomaga w utrzymaniu ciepła i zmniejsza ryzyko kondensacji oraz powstawania pleśni. Jednak w starszych domach te standardy mogą nie być spełnione, co nie tylko odbija się na efektywności energetycznej, ale także może wpłynąć na rozprzestrzenianie się ognia i dymu. Nowoczesne przepisy często wymagają instalacji czujników dymu i tlenku węgla w strategicznych miejscach w domu. W starszych budynkach takie urządzenia mogą być nieobecne lub nie działać prawidłowo – jak widać na przykładach z tego roku, zbyt często wychodzi to na jaw już po fakcie.

Tymczasem FEMA doradza umieszczenie alarmów przeciwpożarowych na każdym piętrze oraz wewnątrz i na zewnątrz każdej sypialni, a także testowanie ich co miesiąc i wymianę dziesięcioletnich modeli na nowsze. Istotne jest ponadto wyposażenie domu w detektory dymu na każdym piętrze i regularne ich testowanie, aby zapewnić ich prawidłowe funkcjonowanie. Warto również rozważyć zainstalowanie gaśnicy w łatwo dostępnym miejscu, takim jak kuchnia, i zapoznanie się z zasadami jej prawidłowego użycia.

Liczba pożarów w USA w kolejnych miesiącach źródło: opracowanie własneDodatkowym aspektem jest przestrzeganie obowiązujących przepisów. W niektórych obszarach, zwłaszcza w starszych dzielnicach miejskich i wiejskich, domy mogły być budowane lub remontowane bez odpowiednich pozwoleń lub inspekcji, co oznacza, że mogą nie spełniać obecnych standardów bezpieczeństwa.

Aby zapobiegać pożarom w domu zimą, ważne jest przestrzeganie środków bezpieczeństwa, takich jak regularne przeglądy i konserwacja systemów grzewczych, ostrożne używanie świec i dekoracji świątecznych, a także zachowanie ostrożności podczas gotowania. Należy dbać o to, by materiały łatwopalne, takie jak zasłony, meble i dywany, znajdowały się z dala od źródeł ciepła, na przykład grzejników i świec – także dlatego, że podczas palenia się mebli mogą wydzielać się różne trujące gazy, które zależą od materiałów, z których meble są wykonane, oraz od obecnych w nich środków chemicznych.

Tlenek węgla (CO), bezbarwny i bezwonny gaz, powstaje podczas niepełnego spalania materiałów organicznych, może prowadzić do utraty przytomności, a nawet śmierci. Cyjanowodór (HCN), powstający przy spalaniu niektórych tworzyw sztucznych, jak poliuretany, jest równie trujący. Dwutlenek azotu (NO2) oraz chlorki, wśród nich kwas chlorowodorowy (HCl), mogą się uwalniać przy spalaniu materiałów zawierających azot lub chlor, jak PVC. Do tego dochodzi dwutlenek siarki (SO2), powstający przy spalaniu materiałów zawierających siarkę, oraz dioksyny i furany, zwłaszcza w warunkach niepełnego spalania. Należy podkreślić, że te związki mogą być nawet bardziej trujące niż sam dym z pożaru, a ich dokładny skład zależy od wielu czynników, w tym od rodzaju materiałów i zastosowanych środków ochronnych.

 

Dane z 2021 r. [7, 8]:

  • W Stanach Zjednoczonych odnotowano około 353 500 pożarów w budynkach mieszkalnych.
  • Pożary te spowodowały 2840 zgonów i 11 400 obrażeń.
  • Całkowite straty materialne wynikające z tych pożarów oszacowano na 8,86 mld dolarów.
  • W ciągu dziesięciu lat (2012-2021) odnotowano 5% spadek liczby pożarów, ale 8% wzrost liczby zgonów, 7% spadek liczby obrażeń oraz 11% wzrost strat materialnych​.
  • Średnio co 3 godz. w USA dochodziło do śmierci związanej z pożarem.
  • Większość zgonów w pożarach domowych była spowodowana inhalacją dymu.
  • Na każde 1000 zgłoszonych pożarów domowych przypadało 7,9 zgonów.
  • W 60% pożarów domowych, w których wystąpiły ofiary śmiertelne, nie było alarmu przeciwpożarowego, albo nie działał​.

 

Literatura  dostępna u autorki                                                                                      

 

 

 

Aleksandra Radlak Aleksandra Radlak

Aleksandra Radlak jest tłumaczką z angielskiego i rosyjskiego oraz autorką m.in. powieści, opowiadań i felietonów

do góry