Ochotnicze ćwiczenia bojowe
10 Marca 2015Jak zorganizować ćwiczenia strażackie dla OSP? Jaką powinny mieć formę? Tradycyjną z krótką pogadanką, czy może warsztatową? Postaram się przybliżyć temat organizowania ćwiczeń strażackich, które nie tylko będą bezpieczne, lecz także przyniosą poprawę jakości działań ratowniczych.
Planowanie ćwiczeń należy rozpocząć od jasnego określenia głównego celu, który chcemy dzięki nim uzyskać. Niezależnie od tego, czy będzie nim poprawienie skuteczności działań z zakresu gaszenia pożarów, ratownictwa technicznego czy medycznego, wybór ten rzutuje na wszystkie dalsze etapy organizacji ćwiczeń bojowych.
Najkorzystniejsze jest określenie kilku (maksymalnie dwóch, trzech) wzajemnie ze sobą połączonych celów - przełoży się to na wartość merytoryczną szkolenia i pozwoli nie tylko na naukę, lecz także na np. integrację strażaków z różnych jednostek. Jeżeli zachodzi potrzeba określenia większej liczby celów, należy wybrać te najważniejsze, a na pozostałych skupić się już na kolejnych ćwiczeniach. Nie da się przecież przerobić całego materiału podczas jednego spotkania.
Ułatwieniem byłoby ustalenie przez komendanta gminnego lub Zarząd Gminny OSP planu ćwiczeń na cały rok, z ogólnym określeniem co i kiedy ma być ćwiczone. Dzięki temu, wszystkie ćwiczenia (pod warunkiem dobrej organizacji) będą się wzajemnie uzupełniać, a w dłuższej perspektywie przyniosą rzeczywistą poprawę i rozwój jednostek. Rozwój związany nie tylko z umiejętnościami druhów, lecz także z zakupami naprawdę potrzebnego sprzętu, rozpoznaniem rejonu operacyjnego czy oceną własnych możliwości.
Forma ćwiczeń
Strażacy mają do wyboru de facto dwa sposoby realizacji celu głównego - ćwiczenia tradycyjne (przykład: pożar w szkole, ćwiczenia połączone z ewakuacją) bądź ćwiczenia w formie warsztatów. O ile te pierwsze są ogólnie znane i często wykorzystywane, to warsztaty ratownicze z prawdziwego zdarzenia nadal pozostają w Polsce rzadkością.
Na warsztatach przygotowywanych jest zazwyczaj kilka stanowisk, na których ćwiczy się poszczególne elementy. Częstokroć poprzedza je panel teoretyczny. Jeśli ćwiczenia warsztatowe będą poświęcone ratownictwu technicznemu, mogą pojawić się na przykład stanowiska:
- budowy pojazdów i systemów bezpieczeństwa,
- samochodu po uderzeniu bocznym,
- crossrammingu (przywracania pierwotnego kształtu pojazdu).
Doskonałym przykładem warsztatów ratowniczych są coroczne edycje Rescue Days (warsztaty z zakresu ratownictwa technicznego organizowane np. w Niemczech) bądź wielkopolska Mieszkaniówka [1]. Oczywiście warsztaty nie muszą być cykliczne - przykładem Studnia 2013 czy Heavy Rescue Poznań. Takie wydarzenia zawsze są szeroko opisywane w mediach - warto je śledzić i czerpać inspiracje.
Ćwiczenia warsztatowe | Ćwiczenia tradycyjne | |
---|---|---|
PLUSY |
|
|
MINUSY |
|
|
Analizując powyższą tabelę nietrudno zauważyć, że korzyści z zaplanowania i przeprowadzenia warsztatów są znacznie bardziej wymierne niż w przypadku ćwiczeń tradycyjnych. Z nawiązką wynagradzają nawet trudy przygotowań.
Zawiadomienia
Niezależnie od wybranej formy, ćwiczenia dla strażaków ochotników muszą odbywać się w dniu wolnym od pracy. Zazwyczaj do dyspozycji organizatorów pozostają więc weekendy bądź godziny popołudniowe w tygodniu. Do przeprowadzenia ćwiczeń tradycyjnych (jedno zdarzenie) zazwyczaj wystarczą dwie, trzy godziny. Warsztaty to już minimum pięć godzin, a najlepiej cały dzień bądź dwa. Na to, kiedy trzeba rozpocząć planowanie i powiadomić podmioty biorące udział w ćwiczeniach, ma przede wszystkim wpływ przewidywany czas trwania ćwiczeń i liczba ich uczestników. Dla warsztatów absolutne minimum to cztery do sześciu tygodni. W przypadku ćwiczeń tradycyjnych ten czas może być krótszy, np. dwa tygodnie, ale zawsze warto powiadamiać potencjalnych uczestników tak wcześnie, jak to tylko możliwe, żeby mogli zapewnić sobie czas wolny.
Wybierając termin ćwiczeń, uwzględniajmy również pory roku - pozoranci nie będą leżeć na śniegu przez dwie godziny, a w okresie wypalania traw jednostki nierzadko są dysponowane średnio pięć razy dziennie, więc trudno oczekiwać, by przyjechały na ćwiczenia.
Sposób powiadamiania może być różny. U nas sprawdza się kontakt e-mailowy - jest wygodny, łatwy i szybki, a dodatkowo pozostaje ślad tych powiadomień. W wiadomościach należy przekazywać tylko najważniejsze informacje. Nie można zapomnieć o przesłaniu dokumentacji ćwiczeń czy warsztatów do wszystkich zainteresowanych. Na kilka tygodni przed ćwiczeniami warto zorganizować jedno czy dwa spotkania organizacyjne dla reprezentantów każdego podmiotu biorącego w nich udział, aby ustalić wszystkie szczegóły (np. podział obowiązków), zwłaszcza gdy mają to być pierwsze większe ćwiczenia od dłuższego czasu.
Zakres ćwiczeń
Mając wyznaczony cel główny ćwiczeń (najlepiej w połączeniu z planem rocznym), ich formę oraz ramy czasowe, można przystąpić do wyboru konkretnych zagadnień.
W przypadku ćwiczeń tradycyjnych organizacja nie będzie nastręczała większych problemów. W zdecydowanej większości przypadków wygląda to tak, że strażacy przyjeżdżają, rozwijają linie (zazwyczaj na sucho), ewakuują jedną czy dwie osoby, którym następnie udzielają kwalifikowanej pierwszej pomocy. I tak w kółko, zazwyczaj niczego nowego się przy tym nie uczą, a często popełniają te same błędy bo nikt ich nie nadzoruje. Realizm jest niewielki - udajemy, że gasimy, udajemy, że zakładamy rurkę ustno-gardłową, udajemy, że odłączyliśmy akumulator itd. Trochę bez sensu, prawda?
Znacznie ciekawiej jest na warsztatach Można się wtedy skupić na jednym wybranym zagadnieniu, np. pożarach wewnętrznych, i doprecyzować ewentualnie zakres poruszanego zagadnienia. W miarę możliwości każdy temat powinien zostać omówiony na panelu teoretycznym lub przećwiczony na poświęconym mu stanowisku. Wszystko musi być tak zaplanowane, by tworzyło jedną wspólną całość i zmieściło się w czasie - konieczny jest zatem szczegółowy plan.
Warsztaty pozwalają na innowacyjność - można np. pożyczyć od innych jednostek sprzęt, którego nasza jednostka nie ma, albo zaprosić przedstawiciela handlowego, nie tylko by zaprezentował swój produkt, lecz także pozwolił naszym druhom wykorzystać go na ćwiczeniach. Dzięki temu będą mogli zdecydować, czy kupić taki sprzęt, czy też wybrać coś innego.
Dzięki zaproszeniu instruktorów bądź współpracy z innymi podmiotami można poznać nowoczesne metody szkoleniowe (np. wykorzystanie domku dla lalek do prezentacji zjawisk pożarowych) czy najnowsze zagadnienia z taktyki działań gaśniczych. Zaproszony ratownik wysokościowy przedstawi, jak za pomocą podstawowego sprzętu zwiększyć własne bezpieczeństwo podczas pracy na stromym dachu.
Każde ćwiczenia - niezależnie od ich formy - trzeba zakończyć podsumowaniem na gorąco, po analizie ćwiczeń muszą zostać wyciągnięte wnioski, udostępnione potem wszystkim ćwiczącym. Oni także powinni mieć możliwość dzielenia się swoimi spostrzeżeniami.
Miejsce ćwiczeń
Pozostaje już tylko wybór lokalizacji, co wiąże się z uzyskaniem niezbędnych zgód właścicieli terenu lub obiektu - jeśli tylko są konieczne. Do wstępnego wyboru miejsca można wykorzystać zdjęcia satelitarne (np. Google Maps) oraz zdjęcia z Google StreetView, jeśli są dostępne. Dobra znajomość własnego rejonu chronionego nierzadko pozwoli na wytypowanie obiektu „z pamięci”. Na tym etapie warto wybrać kilka miejsc (im więcej, tym lepiej, ale nie należy też przesadzać), oczywiście z uwzględnieniem potrzeb ćwiczeń (np. ćwicząc zaopatrzenie wodne, potrzebujemy rzeki bądź jeziora, a nie szrotu pełnego samochodów) oraz bezpieczeństwa.
Listę wytypowanych miejsc bądź obiektów najlepiej zweryfikować wizją lokalną. Może się okazać, że rzeka, która na zdjęciu satelitarnym wygląda na szeroką, w okresie późnojesiennym albo wczesnowiosennym ma wyschnięte koryto. Oglądanie obiektu (np. pustostanu) trzeba poprzedzić kontaktem z właścicielem bądź zarządcą, musi on też być obecny podczas naszej wizji lokalnej. Należy z nim uzgodnić, co można, a przede wszystkim czego kategorycznie nie można w jego obiekcie robić.
Szukając obiektu, musimy wziąć pod uwagę uciążliwość ćwiczeń dla osób postronnych. O ile godzina pracy pilarką spalinową rozłożona na pięć godzin warsztatów jest jeszcze do zaakceptowania, to organizowanie pożarów w obiekcie znajdującym się w bezpośrednim sąsiedztwie domów lub blokowanie głównych dróg jest nie do zaakceptowania. Nietrudno sobie wyobrazić, jak zostalibyśmy odebrani przez społeczność lokalną i kierowców.
Znalezienie idealnego miejsca jest często niemożliwe. Jeżeli obiekt nie spełnia wszystkich wymogów stawianych przez bezpieczeństwo i cele operacyjne, pozostaje jego modyfikacja, można też zadbać o odpowiedni komentarz instruktora prowadzącego zajęcia na danym stanowisku. Chcąc zwiększyć bezpieczeństwo, można np. zamknąć dostęp do niektórych pomieszczeń lub zastosować inną metodę obniżenia ryzyka.
Celem nadrzędnym absolutnie wszystkich ćwiczeń musi być poprawa jakości usługi, którą codziennie, nierzadko z narażeniem życia, wykonują strażacy. Często pojawi się problem przeprowadzenia ćwiczeń tak, by zarówno realizm, jak i ryzyko pozostały na akceptowalnym poziomie. Świetny artykuł pt. „Jakie szkolenie jest skuteczne”, poruszający właśnie to zagadnienie, napisał Ed Hartin [2].
Bezpieczeństwo
Chcąc się szkolić, nie można zapominać o bezpieczeństwie. Dział czwarty rozporządzenia w sprawie szczegółowych warunków bezpieczeństwa i higieny służby strażaków Państwowej Straży Pożarnej [3] jasno określa wymagania odnośnie bezpieczeństwa. Co prawda dotyczy ono jedynie funkcjonariuszy PSP, a nie ochotników, jednak powinien je znać każdy strażak i kierownik ćwiczeń. To na nim spoczywa obowiązek określenia zasad BHP obowiązujących podczas ćwiczeń oraz, już na etapie planowania, identyfikacji mogących wystąpić w ich trakcie zagrożeń. Z pewnością pomocna przy tym będzie wiedza i doświadczenie zaangażowanych w ćwiczenia instruktorów.
Dzieląc uczestników warsztatów na grupy ćwiczeniowe (pododdziały), wyznaczmy dowódcę grupy, który będzie odpowiadał nie tylko za przestrzeganie określonych zasad przez jej członków, lecz także za dyscyplinę (np. powrót na czas z przerwy, przejście między stanowiskami), co zapewni warsztatom przebieg zgodny z planem.
Podczas ćwiczeń bardziej niebezpiecznych (np. ćwiczeń z ogniem), można spotkać się z tzw. lojalką, w której strażacy pisemnie zobowiązują się do przestrzegania zasad BHP. Na bezpieczeństwo, ale i efektywność szkolenia, wpływa również liczebność grupy. Jeden instruktor (niezależnie od ćwiczenia) nie powinien mieć przydzielonej grupy składającej się z więcej niż 12-15 osób. Ostateczną liczbę ćwiczących przypadających na jednego instruktora ustali kierownik ćwiczeń (uwzględniając ewentualne uwagi instruktorów), po analizie stopnia skomplikowania, trudności i ryzyka ćwiczenia.
Koszty i dodatki
Planując warsztaty bądź ćwiczenia, należy zrobić kosztorys, uwzględniający m.in. wydatki na paliwo do samochodów i sprzętu spalinowego oraz inne związane z ćwiczeniami, np. koszt płyty wiórowej do wykonania makiety czy materiału palnego, jeśli konieczne jest palenie w obiekcie. W przypadku długotrwałych ćwiczeń koniecznie należy zapewnić jedzenie, a za każdym razem zadbać, by uczestnicy mieli dostęp do wody mineralnej.
Istnieje możliwość pozyskania funduszy bądź gotowych materiałów od sponsorów (np. samochód do pocięcia ze szrotu czy słomy do zadymienia budynku) - co uda się pozyskać, zależy już tylko od kreatywności organizatorów.
Dokumentacja ćwiczeń
Wszystkie ustalenia należy zawrzeć w dokumentacji ćwiczeń bojowych. Małopolski komendant wojewódzki PSP w swoich wytycznych [4] określił zakres informacji zawartych w dokumentacji ćwiczeń. Podobnie jak przepisy BHP, wytyczne te nie dotyczą strażaków ochotników, ale nic nie stoi na przeszkodzie, by skorzystać z nich przy opracowywaniu niezbędnych dokumentów.
Dokumentacja musi zawierać wszystkie zgody właścicieli lub zarządców obiektów bądź terenów, na których strażacy mają ćwiczyć, oraz listę sił i środków biorących udział w ćwiczeniach. Jeśli są to ćwiczenia np. dla wszystkich jednostek z gminy, aby zabezpieczyć rejon chroniony, warto pozostawić w koszarach jeden lub dwa zastępy (w zależności od wielkości gminy), gotowe do podjęcia działań ratowniczo-gaśniczych.
Wszystkie siły i środki biorące udział w ćwiczeniach również powinny być gotowe do zadysponowania w razie potrzeby (trzeba się jednak liczyć z tym, że wyjazd będzie opóźniony ze względu na użycie sprzętu do ćwiczeń). Na miejscu obecna musi być również grupa strażaków, która - jeśli zajdzie taka potrzeba - będzie udzielać kwalifikowanej pierwszej pomocy.
Dokumentację ćwiczeń, w jej ostatecznej wersji, należy przesłać wszystkim uczestnikom, a kopię pozostawić we właściwym urzędzie gminy. Z odpowiednim wyprzedzeniem trzeba także powiadomić stanowisko kierowania komendanta miejskiego (powiatowego) o ćwiczeniach, w których uczestniczyć ma znaczna część sił i środków (np. wszystkie OSP z gminy). Warto też, chociaż gdy ćwiczą tylko jednostki OSP to nie ma takiego obowiązku, powiadomić komendę miejską (powiatową) PSP. Niech zawodowi strażacy wiedzą, że ochotnicy się szkolą!
Marcin Chuchro jest strażakiem OSP Zielonki
fot. Marcin Chuchro
Literatura
- Bartosz Klich, Warsztaty gaśnicze w Wielkopolsce, „Przegląd Pożarniczy” nr 1/2014.
- Ed Hartin, Jakie szkolenie jest skuteczne?, „Przegląd Pożarniczy” nr 7/2014.
- Rozporządzenie ministra spraw wewnętrznych i administracji z 16 września 2008 r. w sprawie szczegółowych warunków bezpieczeństwa i higieny służby strażaków Państwowej Straży Pożarnej.
- Załącznik nr 1d do Wytycznych małopolskiego komendanta wojewódzkiego Państwowej Straży Pożarnej z 22 grudnia 2008 r. do prowadzenia doskonalenia zawodowego strażaków Państwowej Straży Pożarnej z terenu województwa małopolskiego.