• Tłumacz języka migowego
Aktualne wydanie, Świat katastrof Aleksandra Radlak

Nieuchronność ognia: południowa Kalifornia

18 Lutego 2025

Na dzień dzisiejszy (15 stycznia) liczba ofiar pożarów w Południowej Kalifornii przekroczyła 25 osób, a ewakuowanych zostało przeszło 200 000.

Oprócz tragedii, na którą złożył się pusty zbiornik wodny i brak ciśnienia w hydrantach, silny wiatr i sucha lub łatwo przenosząca ogień roślinność, a także osiedla zbudowane z łatwopalnych materiałów, kryzys wzmocniły z pewnością cięcia budżetowe w Departamencie Straży Pożarnej Los Angeles (Los Angeles Fire Department, LAFD). W 2024 r. wyniosły one 17,6 mln dolarów. Decyzja ta, wprowadzona przez burmistrz Karen Bass, spotkała się z ostrą krytyką – również ze strony Kristin Crowley, szefowej LAFD, która ostrzegała, że ograniczenie finansowania może osłabić zdolności operacyjne w sytuacjach kryzysowych. Styczniowe pożary udowodniły, że tak było w istocie.

Wiatr i susza

Narastająca susza stała się jednym z kluczowych czynników, które od tygodni zaostrzały sytuację w południowej Kalifornii. Od późnego lata zeszłego roku region niemal całkowicie pozbawiony był opadów, co eksperci łączą z klimatycznym zjawiskiem El Niño – Southern Oscillation (ENSO), które w 2025 r. przybrało formę słabej La Niñi.

Na zdjęciu pożar domu. Cały dom zajęty ogniem. El Niño i La Niña to dwa przeciwstawne oblicza ENSO, czyli zjawiska wpływającego m.in. na temperatury oceanów oraz wzorce opadów i wiatru. Podczas El Niño wody powierzchniowe w równikowym Pacyfiku nagrzewają się, co zazwyczaj skutkuje obfitymi opadami w południowej Kalifornii. Z kolei La Niña, z chłodniejszymi wodami, przesuwa szlaki deszczu na północ, przynosząc susze w regionach takich jak południowa Kalifornia. W ostatnich latach mieszkańcy tego obszaru doświadczyli obu tych ekstremów – zarówno długotrwałych ulew, jak i wyniszczających okresów bezdeszczowych.

Do końca grudnia tamtego roku większość hrabstwa Los Angeles znajdowała się w stanie umiarkowanej suszy, a roślinność, zwykle wilgotna o tej porze roku, była wyschnięta. W połączeniu z silnymi wiatrami i wyjątkowo niską wilgotnością powietrza stworzyło to warunki idealne do błyskawicznego rozprzestrzeniania się ognia.

Wyjątkowo intensywne wiatry Santa Ana przyniosły niszczycielskie podmuchy osiągające prędkość 80-130 km/h w zamieszkanych obszarach hrabstw Los Angeles i Ventura, takich jak Dolina San Gabriel czy Basen Los Angeles. W wyższych partiach terenu, jak pasma górskie południowej Kalifornii, prędkość ta wzrastała nawet do 160 km/h, co czyniło je jednymi z najsilniejszych w historii regionu. Santa Ana to suche, gorące wiatry katabatyczne, które powstają, gdy zimne, gęste powietrze spływa z Wyżyny Kolorado w stronę wybrzeża, przyspieszając w wyniku kompresji adiabatycznej podczas opadania. W trakcie tego zdarzenia strumień powietrza przecina pasma górskie, co wzmacnia prędkość wiatru w nizinach i dolinach.

Narodowa Służba Pogodowa (National Weather Service, NWS) w Los Angeles opisała te warunki jako potencjalnie „zagrażające życiu”, prognozując niszczycielskie skutki, takie jak rozległe przerwy w dostawie prądu, powalone drzewa i ryzyko pożarów. Rankiem 7 stycznia zarejestrowano prędkość wiatru na poziomie 135 km/h w Santa Clarita, 100 km/h w Escondido Canyon i 89 km/h na lotnisku Van Nuys.

Wpływ roślinności na zagrożenie pożarowe

Po intensywnych opadach w sezonach deszczowych dwóch poprzednich lat gwałtownie wzrosły (a potem gwałtownie wyschły) trawy, krzewy i drzewa. Ponadto z powodu suszy, ale również chorób i innych czynników w ostatnich latach w Kalifornii zginęło około 36,3 mln drzew; nic nie wskazuje na to, by powstała w ten sposób łatwopalna biomasa została usunięta. Wiadomo, że zmniejszone ze względu na złe zarządzanie i suszę zasoby wody ograniczyły możliwość kontrolowanych wypaleń, które służą redukcji nagromadzonego paliwa przed rozpoczęciem sezonu pożarowego.

Na zdjęciu roślina, któta kwitnie na biało.Na domiar złego naturalna i sprowadzona roślinność południowej Kalifornii obejmuje wiele gatunków pirofitów. Jeśli chodzi o tę naturalną, jest to między innymi – a może przede wszystkim – chaparral, czyli charakterystyczne kalifornijskie zimozielone zarośla. W ekosystemie Los Angeles, pokrytym chaparralem, pożary w górach mają miejsce co roku. Jedna z głównych roślin chaparralu, Adenostoma Fasciculatum, potrzebuje wręcz ognia, jej nasiona kiełkują bowiem lepiej po ekspozycji na ekstremalnie wysoką temperaturę. Podobnie jest z charakterystyczną dla regionu manzaitą, a także białą i czarną szałwią. Gdy jednak ogień przenosi się na osiedla mieszkalne, sytuacja wymyka się spod kontroli.

Problem nie kończy się też na naturalnych pirofitach. Po pożarze w 2007 r. straż pożarna w Escondido w Kalifornii nie bez powodu zaleciła ograniczenie sadzenia palm, wskazując, że niektóre gatunki ze względu na swoją budowę lub brak odpowiedniej pielęgnacji mogą stanowić zagrożenie pożarowe. Podkreślono wówczas, że zaniedbane palmy płoną niczym pochodnie, a ich opadłe liście są w stanie przenosić ogień na znaczne odległości; zjawisko to widoczne było podczas obecnych pożarów. Do łatwopalnych roślin w Los Angeles należą też sprowadzone tam w XIX w. eukaliptusy. Ich olejki eteryczne łatwo się zapalają, a co więcej, drzewa te wręcz lubią ogień, rozsiewa on bowiem nasiona, które eukaliptus przechowuje w twardych ognioodpornych torebkach.

Na zdjęciu krzew, na którym widoczne są zielone liście.Podczas gdy palmy, eukaliptusy i drzewa iglaste (ozdobne cedry, jałowce) cechują się wysoką łatwopalnością, drzewa i krzewy liściaste dzięki wilgotnym liściom i niższej zawartości żywicy są mniej łatwopalne. To właśnie między innymi dlatego podczas obecnych pożarów niektóre drzewa płonęły wraz z wszystkim wokół, podczas gdy inne pozostawały nietknięte.

Aby zminimalizować zagrożenie pożarowe, Kalifornia wdrożyła szczegółowe przepisy regulujące zarządzanie roślinnością. Zgodnie z obowiązującym California Fire Code (2022) kluczowe znaczenie mają przepisy zawarte w sekcji 4906. Zgodnie z tymi wytycznymi nowe nasadzenia muszą być dobierane w taki sposób, by ograniczać obecność łatwopalnej roślinności w pobliżu budynków i dróg. W obszarach o bardzo wysokim zagrożeniu pożarowym wszystkie nowe plany krajobrazowe muszą uwzględniać 30- i 100-stopowe strefy zarządzania roślinnością wokół struktur użytkowych. Strategie te ograniczają np. nasadzenia w pobliżu budynków gatunków wysokiego ryzyka, takich jak eukaliptusy czy palmy. Ponadto wymuszają zachowanie odpowiednich odległości między drzewami, krzewami i budynkami.

Przygotowania

Już 2 stycznia Narodowe Międzyagencyjne Centrum ds. Pożarów (National Interagency Fire Center, NIFC) alarmowało o podwyższonym zagrożeniu pożarowym w rejonie. Kolejnego dnia Centrum Prognozowania Burz (Storm Prediction Center, SPC) opublikowało prognozę wskazującą na krytyczne ryzyko pożarów związane z niekorzystnymi warunkami atmosferycznymi, które miały osiągnąć apogeum 8 stycznia.

6 stycznia gubernator Kalifornii Gavin Newsom ogłosił mobilizację zasobów do walki z potencjalnymi pożarami: 65 wozów strażackich, siedem helikopterów, siedem cystern z wodą oraz 109 strażaków. Burmistrz Los Angeles Karen Bass, pomimo poważnego zagrożenia pożarowego przebywająca akurat za granicą, na inauguracji prezydentury w Ghanie, ostrzegła mieszkańców przed nadchodzącą wichurą. Główne przedsiębiorstwa energetyczne, takie jak Southern California Edison i San Diego Gas & Electric, ogłosiły ewentualność prewencyjnego odcięcia dostaw prądu. 7 stycznia Narodowa Służba Meteorologiczna wydała najwyższe możliwe ostrzeżenie dla hrabstw Los Angeles i Ventura, wskazujące na ryzyko dla życia i mienia.

Zamknięto większość szkół oraz ograniczono możliwości aktywności na zewnątrz. Autostrada Pacific Coast Highway została częściowo zamknięta z uwagi na zagrożenie dla ruchu drogowego. W ramach przygotowań napełniono 114 zbiorników wodnych w Los Angeles. Niestety nie objęło to głównego zbiornika Santa Ynez, który od lutego zeszłego roku był „w remoncie”.

7 stycznia miasto Los Angeles ogłosiło stan wyjątkowy w związku z prognozowanym nasileniem wiatrów, które według NWS miały osiągać prędkość od 80 do 130 km/h na niższych terenach, a nawet do 160 km/h w wyższych partiach. Intensywność wiatru spowodowała przerwy w dostawach prądu na przestrzeni ponad 20 000 km. Ekstremalne wiatry doprowadziły do odwołania i przekierowania lotów na lotniskach w Burbank i Ontario, a Federalna Administracja Lotnictwa wstrzymała tymczasowo działania naziemne na lotnisku Hollywood Burbank Airport.

10 stycznia w regionie panowały już cztery znaczące pożary, które rozprzestrzeniały się w błyskawicznym tempie z powodu ekstremalnej intensywności wiatru i roślinności: z jednej strony nagromadzonej suchej biomasy, a z drugiej strony roślin łatwopalnych i/lub pirofitycznych. Silne podmuchy wiatru, niosąc ognie lotne, powodowały pojawianie się nowych ognisk pożarów na znacznych odległościach, pogłębiając kryzys.

Pożar Palisades

Pożar, który wybuchł w pobliżu luksusowej dzielnicy Pacific Palisades w Los Angeles, szybko rozprzestrzenił się na powierzchnię 20 km². Warto w tym momencie zwrócić uwagę jak wygląda ta dzielnica z lotu ptaka: w środku niezwykle zagęszczone posiadłości otoczone palmami, a na zewnątrz niskie suche krzewy.

Na zdjęciu widać spalone domy i samochody. Wśród gruzów rosną drzewa i inna roślinność, która w większości uległa spaleniu.W związku z zagrożeniem władze zarządziły obowiązkową ewakuację wzdłuż odcinków autostrady Pacific Coast Highway oraz w sąsiednich rejonach, a centrum rekreacyjne Westwood zostało przekształcone w schronisko dla osób zmuszonych do ucieczki. W południe strażacy poinformowali, że silne wiatry przyspieszały rozwój ognia „o trzy boiska piłkarskie na minutę”. Natychmiastowy nakaz ewakuacji wydano dla mieszkańców Santa Monica, zamieszkujących obszar na północ od bulwaru San Vicente. 8 stycznia o godz. 12.12 czasu lokalnego władze miasta Malibu wezwały pozostałych mieszkańców do ewakuacji. Ewakuację ogłoszono także w dzielnicy Brentwood w Los Angeles. 9 stycznia do godz. 11.26 pożar objął już 69,7 km². 10 stycznia nakazy ewakuacji rozszerzono na dzielnice Tarzana i Encino w Dolinie San Fernando.

 

 

Pożar Eaton

Pożar zarośli w kanionie Eaton, nazwany pożarem Eaton, wybuchł 7 stycznia około godz. 18.15 w rejonie Altadena-Pasadena. Początkowo objął powierzchnię 20 akrów (0,081 km²). Mieszkańcy okolicznych terenów powiadomili służby ratunkowe, zauważając płonącą wieżę elektryczną w pobliżu. Do godz. 19.12 ogień rozprzestrzenił się na co najmniej 200 akrów (0,81 km²), a strażacy ostrzegali, że silne wiatry będą sprzyjały jego dalszemu rozwojowi. W ciągu sześciu godzin powierzchnia objęta pożarem wzrosła do 4 km².

W wyniku zagrożenia ewakuowano 95 seniorów z ośrodka Terraces at Park Marino, wśród nich osoby poruszające się na wózkach inwalidzkich. Wiele miało na sobie jedynie szlafroki. Wkrótce ewakuację rozszerzono na Pasadenę oraz północne rejony Sierra Madre i Arcadii. Pożar zniszczył Centrum Medyczne AltaMed i kilka domów w dzielnicy Hastings Ranch.

8 stycznia do godz. 10.36 powierzchnia pożaru osiągnęła już 43 km². W południe ogień zaczął zbliżać się do stref mieszkalnych Pasadeny; mniej więcej w tym czasie ewakuowano całe miasto La Cañada Flintridge. Do popołudnia 9 stycznia ogień dotarł do okolic Mount Wilson, zagrażając kolejnym obszarom.

Pożar Hurst i Kenneth

7 stycznia o godz. 22.10 czasu lokalnego straż pożarna Los Angeles zgłosiła pożar roślinności w północnym Sylmar, nazwany pożarem Hurst. Początkowo objął on powierzchnię 50 akrów (0,20 km²). Ogień szybko się rozprzestrzenił, co zmusiło władze do wydania natychmiastowych nakazów ewakuacji dla wszystkich obszarów położonych na północ od autostrady Foothill.

Pożar Kenneth wybuchł 9 stycznia o 14.30 czasu lokalnego w pobliżu wejścia na szlak przy Victory Boulevard w dzielnicy West Hills w Los Angeles. Szybko rozprzestrzenił się na powierzchnię 50 akrów. Władze zarządziły obowiązkową ewakuację. Pojawiły się także podejrzenia, że ktoś celowo dokonał tam podpalenia i aresztowano w związku z tym jedną osobę.

Zaopatrzenie w wodę, a raczej jego brak

Infrastruktura wodna w Los Angeles napotkała poważne trudności podczas wybuchu pożarów, ponieważ główny zbiornik wodny Santa Ynez, mieszczący 117 mln galonów, był nieczynny od lutego zeszłego roku. Przyczynę wyłączenia stanowiły prace naprawcze związane z uszkodzeniem pokrywy, które rzekomo miały zakończyć się w lutym 2025 r.

Sytuację komplikowało szybkie wyczerpanie się trzech mniejszych zbiorników w Pacific Palisades, z których każdy mieścił około 1 mln galonów (3800 m³). Do wczesnego ranka 8 stycznia ich zasoby zostały całkowicie wykorzystane. Straż pożarna zgłaszała poważne problemy z dostępem do wody – wiele hydrantów w okolicy albo nie działało wcale, albo dostarczało wodę pod zbyt niskim ciśnieniem. Brak wody w zbiornikach spotęgował problemy z ciśnieniem w sieci wodociągowej, co uniemożliwiło strażakom wykorzystanie pomp do transportu wody, gdy pożar wymykał się spod kontroli. Ostatecznie strażacy musieli zwiększyć przepływ do przeszło 2100 l3 na sekundę, by utrzymać właściwe ciśnienie i zaczęli wykorzystywać prywatne baseny jako źródła wody. Zwrócono się do mieszkańców o zakręcenie wody w miarę możliwości, by zwiększyć jej dostępność do celów gaśniczych.

Silne wiatry uniemożliwiały gaszenie ognia z powietrza.

Ze wsparciem przybyli strażacy z innych regionów Kalifornii; do akcji włączono również 395 więźniów. Gubernator Gavin Newsom zmobilizował Gwardię Narodową Kalifornii 8 stycznia, podczas gdy prezydent Biden wydał rozkaz o wysłaniu wsparcia wojskowego, w tym helikopterów marynarki wojennej.

Akcję ratowniczą komplikowały niespodziewane wypadki, w tym kolizja samolotu gaśniczego z bezzałogowym dronem, który nielegalnie znajdował się w strefie zakazu lotów. To zdarzenie wymusiło awaryjne lądowanie. Ze względu na przypadki rabunków w strefach ewakuacyjnych wprowadzono godzinę policyjną oraz surowe kary.

Materiały budowlane

Silne wiatry oraz miesiące suszy stworzyły warunki do katastrofalnych pożarów w Los Angeles w styczniu. Jednakże duży wpływ na zaistniałą sytuację miało także rozrastanie się zabudowy mieszkalnej w obrębie, a także w okolicach wzgórz, które są szczególnie narażone na pożary. Większość domów, które zostały uszkodzone lub zniszczone, znajdowała się w pobliżu wzgórz porośniętych łatwopalną roślinnością. Nawet gęste dzielnice miejskie, takie jak Altadena, były podatne na żarzące się iskry z pobliskich płonących wzgórz. W całych Stanach Zjednoczonych, także w Kalifornii, miliony Amerykanów przeprowadzają się do miejsc zagrożonych pożarami, zwłaszcza na obrzeża miast, gdzie tereny zabudowane graniczą z lasami, łąkami i krzewami. Szybki rozwój tych obszarów, znanych jako Wildland-Urban Interface (WUI), przyczynia się do powstawania zagrożenia pożarowego dla ludzi i mienia. Przykładem jest obecny pożar Palisades, w którym pożar krzewów szybko rozprzestrzenił się na 1000 domów. Kolejny przykład to pożar Camp Fire z 2018 r., który zniszczył Paradise w Kalifornii, miasto otoczone lasami.

W latach 1990-2020 liczba domów w częściach Kalifornii narażonych na pożary wzrosła o 40%, podczas gdy liczba domów w mniej łatwopalnych rejonach (takich jak centra miast) wzrosła tylko o 23%. Obecnie w zachodnich Stanach Zjednoczonych w strefach WUI znajduje się ponad 16 mln domów.

California Fire Code (2022) podaje wytyczne dla materiałów, których powinno się używać zwłaszcza w obszarach zagrożonych pożarami lasów (Wildland-Urban Interface Areas), m.in.:

  • Materiały na dachy

Dachy muszą być wykonane z materiałów o klasie odporności na ogień A (najwyższy poziom odporności na ogień). Typowe materiały to dachówki ceramiczne, betonowe, metalowe oraz specjalne pokrycia kompozytowe z dodatkami ognioodpornymi.

  • Materiały elewacyjne

W obszarach WUI elewacje muszą być wykonane z materiałów niepalnych lub trudnopalnych, takich jak cement włóknisty, tynk, cegła czy kamień. Dodatkowo otwory wentylacyjne muszą mieć drobną siatkę (maksymalnie 1/8 cala), aby zapobiec przedostawaniu się żarzących się cząstek.

  • Okna i drzwi

Szyby powinny być wykonane z podwójnego szkła hartowanego (lub szkła laminowanego), w celu zwiększenia odporności na ciepło, a drzwi zewnętrzne – z materiałów niepalnych (np. stalowe, metalowe lub solidne drewno z ognioodpornym wykończeniem).

  • Izolacja

Izolacja wewnętrzna i zewnętrzna powinna być wykonana z materiałów ognioodpornych (np. wełna mineralna, pianka z dodatkami przeciwogniowymi).

Gołym okiem widać, że budynki, które przetrwały w tegorocznych pożarach, ocalały nie ze względu na szczęście czy bożą prominencję, jak sugerują niektórzy, a przede wszystkim dlatego, że zbudowane zostały z materiałów niepalnych wedle powyższych wytycznych. Innym częstym obrazkiem są spalone domy wśród ocalałych drzew – to domy drewniane, pokryte najprawdopodobniej płytą kartonowo-gipsową i styropianem oraz/lub dachówką bitumiczną. W takich przypadkach dobór roślin niepalnych (lub takich, które przenoszą ogień, same mu nie ulegając) połączył się z doborem złych materiałów budowlanych. Trzeci obrazek jest jednak najczęstszy: zgliszcza domów z łatwopalnych materiałów wśród zgliszczy łatwopalnych roślin.

Skutki

Do 15 stycznia przeszło 25 osób zginęło w wyniku pożarów, a ponad 12 000 budynków zostało zniszczonych. Szeryf hrabstwa Los Angeles Robert Luna zapowiedział, że dokładna liczba ofiar zostanie określona po przeprowadzeniu szczegółowych poszukiwań. Pożar Palisades okazał się najtragiczniejszym w regionie Los Angeles pod względem strat materialnych. JPMorgan szacuje straty ubezpieczeniowe w wyniku pożarów na ponad 20 mld dolarów. Przewidywane całkowite straty gospodarcze mogą wynieść 50-57 mld dolarów.

8 stycznia władze Pasadeny ogłosiły alert dotyczący jakości wody z powodu zanieczyszczeń i zwiększonej mętności. Poinformowano również o znaczących zniszczeniach w systemie kanalizacyjnym, energetycznym i transportowym hrabstwa, spowodowanych przez ogromne ilości gruzu i tysiące powalonych drzew w wyniku pożarów i towarzyszącej im wichury.

Jakość powietrza spadła do poziomu niebezpiecznego.

Aleksandra Radlak jest tłumaczką z angielskiego i rosyjskiego,
a także autorką powieści, opowiadań i felietonów

Literatura dostępna u autorki

 

Aleksandra Radlak Aleksandra Radlak

Aleksandra Radlak jest tłumaczką z angielskiego i rosyjskiego oraz autorką m.in. powieści, opowiadań i felietonów

do góry