Kosztowne błędy biegłego
29 Września 2017Instytucja biegłego sądowego i dowodu z jego opinii odgrywają istotną rolę zarówno w postępowaniu karnym, jak i cywilnym. Opinia biegłego staje się nierzadko niezastąpionym środkiem dowodowym i stanowi często podstawę rozstrzygnięć istotnych kwestii procesowych.
Dlatego niezwykle ważne jest, aby opinia taka była pełna i jasna, czyli udzielała odpowiedzi na wszystkie postawione biegłemu pytania, uwzględniała istotne dla rozstrzygnięcia konkretnej kwestii okoliczności oraz zawierała uzasadnienia wyrażonych w niej ocen i poglądów.
Poniżej przedstawiam przypadek sprawy sądowej, w której w wyniku nierzetelnej opinii biegłego z zakresu ochrony przeciwpożarowej ubezpieczyciel odmówił poszkodowanemu przedsiębiorcy wypłaty odszkodowania w związku z pożarem, jaki powstał w jego zakładzie pracy.
Warunki techniczno-budowlane
Budynek, w którym powstał i rozprzestrzenił się pożar, był parterowy, niepodpiwniczony, wolnostojący, o kształcie regularnym zbliżonym do prostokąta. Ściany konstrukcyjne powstały z cegły i pustaków alfa na zaprawie cementowo-wapiennej, posadzka - z betonu. Dach miał konstrukcję drewnianą pokrytą blachą trapezową. Bramy wyjazdowe były ze stali, podobnie jak stolarka okienna (z szybami zwykłymi o grubości 3-4 mm).
Budynek zajmował powierzchnię ok. 600 m2, zaś będąca jego częścią hala produkcyjna, w której powstał pożar - ok. 300 m2. Kubatura całkowita obiektu wynosiła ok. 2100 m3, a jego wysokość ok. 6 m.
Budynek podzielony był na trzy części. Jedną - halę produkcyjną jako najemca użytkowała firma „A”, drugą - magazynową firma „B” a trzecią jako garaż wykorzystywał właściciel całego budynku - firma „C”.
W hali produkcyjnej prowadzono produkcję i montaż konstrukcji metalowych. Proces technologiczny polegał na cięciu, spawaniu, malowaniu farbami i montowaniu elementów metalowych w całość. Była to praca ściśle związana z działalnością przedsiębiorcy i wykonywana w hali od ponad 10 lat. Na jednej zmianie pracowało zazwyczaj pięć osób. Hala była wyposażona w wymagane zabezpieczenie przeciwpożarowe - gaśnice i koce gaśnicze. Pracownicy mieli odpowiednie kwalifikacje zawodowe, byli przeszkoleni z zakresu ochrony przeciwpożarowej i bhp. Dla całego budynku została opracowana instrukcja bezpieczeństwa pożarowego.
Pożar od iskry
Podczas cięcia szlifierką kątową metalowej konstrukcji doszło do zapalenia się od iskier mechanicznych rozpuszczalnika do farb, znajdującego się w otwartej puszce na posadzce w odległości około 2 m od miejsca prowadzenia prac.
W procesie technologicznym związanym z cięciem, szlifowaniem lub spawaniem powstają różnego typy iskry mechaniczne, gorące żużle lub gorące cząstki stałe. Każda taka iskra jest nośnikiem energii cieplnej. Temperatura rozżarzonych cząstek metalu ciętego lub szlifowanego może osiągać od kilkuset do ponad 1000 st. C. Badania [1] wykazały, że temperatura iskry zależy od temperatury topnienia metalu, z którego powstała, temperatura topnienia żelaza wynosi np. 1534° C. Temperatury iskier mechanicznych są zatem wystarczające do zapoczątkowania reakcji spalania wszystkich cieczy palnych, w tym rozpuszczalników do farb, które mają temperaturę zapłonu < 50° C. Otwarty metalowy pojemnik z rozpuszczalnikiem znajdował się w obrębie oddziaływania iskier mechanicznych, dlatego doszło do zapalenia się tej cieczy palnej.
Po wznieceniu ognia pracownicy przystąpili do jego gaszenia za pomocą podręcznego koca gaśniczego, a następnie gaśnic. Próba ugaszenia pożaru nie powiodła się, a na skutek prowadzenia działań gaśniczych doszło do przewrócenia się pojemnika i rozlania palącej się cieczy na posadzkę hali. Nastąpiło nagłe, niekontrolowane rozprzestrzenienie się ognia na pobliski drewniany regał z puszkami farb i rozpuszczalników. To spowodowało zintensyfikowanie palenia się i rozprzestrzenienie ognia na inne materiały palne znajdujące się w budynku oraz drewnianą konstrukcję dachu. W konsekwencji pożar objął całą przestrzeń budynku.
Państwowa Straż Pożarna mimo szybkiego przyjazdu na miejsce zdarzenia i zaawansowanej akcji gaśniczej, w której brało udział kilkanaście zastępów, nie zdołała uratować obiektu przed spalaniem. Niemal cały budynek, z wyjątkiem ścian i fundamentów, uległ spaleniu. Całkowicie zniszczone zostało wyposażenie, w tym należące do przedsiębiorcy maszyny, aparaty i urządzenia techniczne o wartości kilkuset tysięcy zł.
Opinia biegłego z zakresu ochrony przeciwpożarowej
W przedmiotowej sprawie został powołany przez Policję biegły z zakresu ochrony przeciwpożarowej. Jego zadaniem było stwierdzenie:
- co było przyczyną pożaru,
- czy zostały naruszone przepisy przeciwpożarowe, a jeżeli tak, to jakie,
- czy istniał związek przyczynowy między nieprzestrzeganiem przepisów przeciwpożarowych a powstaniem i rozwojem pożaru.
Biegły niezwłocznie po pożarze wspólnie z Policją dokonał oględzin spalonego obiektu. Następnie, po otrzymaniu postanowienia o powołaniu biegłego wraz z aktami sprawy, sporządził opinię, w której udzielił odpowiedzi na zadane pytania. Ponieważ przyczyna pożaru była znana już na etapie wstępnych czynności procesowych (jeden z pracowników przyznał się do nieumyślnego spowodowania pożaru, a pozostali to potwierdzili), najtrudniejszym elementem w sporządzanej opinii było dokonanie analizy naruszonych przepisów przeciwpożarowych oraz ich związku z powstaniem, rozwojem i rozprzestrzenieniem się pożaru.
Biegły sporządził opinię na piśmie, w której stwierdził m.in., że:
- W hali produkcyjnej na regale składowane były „farby i lakiery w dużych ilościach, jak na wielkość tego pomieszczenia”.
- W budynku składowane i przechowywane były materiały pożarowo niebezpieczne „w dużej ilości, biorąc pod uwagę małą stosunkowo powierzchnię budynku. Stąd gęstość obciążenia ogniowego na takiej powierzchni i w takiej przestrzeni była bardzo duża”.
- Budynek „nie spełniał wymagań wynikających z warunków techniczno-budowlanych w zakresie bezpieczeństwa pożarowego w stosunku do celów, którym służył”.
- W miejscu, w którym stał regał z farbami i rozpuszczalnikami oraz w jego pobliżu „prowadzone były prace pożarowo niebezpieczne (cięcie szlifierką)”.
Biegły w opinii wskazał i zacytował treści tekstów prawnych, które zostały naruszone przez firmę produkcyjną „A” w przedmiotowej sprawie (ustawa z 24 sierpnia 1991 r. o ochronie przeciwpożarowej oraz rozporządzenie ministra spraw wewnętrznych i administracji z 7 czerwca 2010 r. w sprawie ochrony przeciwpożarowej budynków, innych obiektów budowlanych i terenów).
Rażące niedbalstwo
Posiłkując się treścią opinii biegłego, ubezpieczyciel (pozwany) uznał, że wskutek rażącego niedbalstwa firmy „A” doszło do naruszenia obowiązków z zakresu ochrony przeciwpożarowej i z tego powodu wolny jest od odpowiedzialności za szkody powstałe w wyniku pożaru. Twierdził, że przyczyną pożaru były prace pożarowo niebezpieczne prowadzone w sąsiedztwie materiałów łatwopalnych, więc istniał związek przyczynowy pomiędzy nieprzestrzeganiem wymogów przeciwpożarowych i powstaniem oraz rozwojem pożaru. Ponadto według pozwanego w sprawie doszło do naruszenia przepisów ustawy z 24 sierpnia 1991 r. o ochronie przeciwpożarowej oraz rozporządzenia ministra spraw wewnętrznych i administracji z 7 czerwca 2010 r. w sprawie ochrony przeciwpożarowej budynków, innych obiektów budowlanych i terenów, w odniesieniu do przechowywania cieczy palnych o temperaturze zapłonu poniżej 328,15 K (55°C) oraz stosowania czynników mogących zainicjować ich zapłon. Strona pozwana stwierdziła także, że budynek stanowił jedną strefę pożarową, w której składowane i przechowywane były materiały pożarowo niebezpieczne w dużej ilości jak na stosunkowo małą powierzchnię. Analiza zebranego materiału wskazywała w ocenie ubezpieczyciela, że do powstania szkody doszło wskutek rażącego niedbalstwa ze strony ubezpieczającego i jego pracowników.
Odmawiając wypłaty odszkodowania, ubezpieczyciel powołał się na odpowiednie zapisy ogólnych warunków ubezpieczenia, które mówiły, że ubezpieczyciel nie odpowiada za szkody wyrządzone umyślnie lub wskutek rażącego niedbalstwa przez pracowników ubezpieczonego, którym powierzył on pieczę nad ubezpieczonym mieniem.
Decyzja sądu okręgowego
Sprawa trafiła do wydziału gospodarczego sądu okręgowego. Przedsiębiorca, właściciel firmy „A” (powód), który w wyniku pożaru doznał całkowitych strat w swoim mieniu, skierował pozew o zapłatę przeciwko ubezpieczycielowi, argumentując, że odmowa przyjęcia odpowiedzialności za szkodę jest w całości błędna i oparta na chybionych podstawach. Według powoda jego mienie w chwili zdarzenia objęte było ochroną ubezpieczeniową od ognia i innych żywiołów, a zdarzenie zrodziło odpowiedzialność odszkodowawczą strony pozwanej. Sąd okręgowy orzekł, że pozwany powinien zapłacić powodowi żądaną kwotę wraz z ustawowymi odsetkami. Od nakazu zapłaty sądu pozwany złożył sprzeciw, wskazując, że do pożaru u powoda doszło wskutek rażącego niedbalstwa związanego z naruszeniem obowiązków z zakresu ochrony przeciwpożarowej i z tego powodu ubezpieczyciel wolny jest od odpowiedzialności za powstałe szkody.
W związku z powyższym sąd postanowił dopuścić dodatkowy dowód z opinii innego biegłego sądowego. Zwrócił się do biegłego sądowego z zakresu pożarnictwa o ustalenie, co było bezpośrednią przyczyną pożaru w budynku hali produkcyjnej. Czy obiekt, w którym prowadzono prace, był należycie zabezpieczony i czy zachowano wszystkie wymogi bhp i ppoż. zawarte w polisie łączącej strony procesu oraz ogólnych warunkach ubezpieczenia strony pozwanej?
Opinia innego biegłego
Nowy biegły po analizie zgromadzonego materiału w sprawie, przepisów przeciwpożarowych oraz bhp, a także po zapoznaniu się z instrukcją bezpieczeństwa pożarowego spalonego obiektu wydał nową opinię. Stwierdził w niej, że bezpośrednią przyczyną wzniecenia ognia było cięcie przez pracownika firmy „A” szlifierką elementu metalowego, powodujące powstawanie iskier mechanicznych o wysokiej temperaturze, które w kontakcie z parami rozpuszczalnika znajdującego się w otwartym metalowym pojemniku doprowadziły do zapalenia się tej cieczy palnej. Ogień rozprzestrzenił się z powodu prowadzenia przez pracowników nieskutecznych działań gaśniczych, podczas których doszło do rozlania płonącej się cieczy i zapalenia się od niej regału z farbami i rozpuszczalnikami. Prace w hali produkcyjnej wchodziły w zakres procesu technologicznego i nie były pracami niebezpiecznymi pod względem pożarowym, o których mowa w rozporządzeniu ministra spraw wewnętrznych i administracji w sprawie ochrony przeciwpożarowej budynków, innych obiektów budowlanych i terenów. Nie miały do nich zastosowania wymagania dotyczące prac niebezpiecznych pod względem pożarowym. W hali prowadzono bowiem produkcję, czyli wytwarzanie określonych dóbr materialnych, dla której przedsiębiorstwo zostało powołane. Biegły stwierdził także, że budynek, w którym powstał i rozprzestrzeniał się pożar, był budynkiem niskim, zaliczonym do obiektów produkcyjnych i magazynowych (PM), o obciążeniu ogniowym do 500 MJ/m2. Zgodnie z obowiązującymi przepisami techniczno-budowlanymi stanowił jedną strefę pożarową i spełniał wymagania przepisów dotyczących warunków klasy odporności pożarowej „E” dla budynku PM. Hala produkcyjna była wyposażona w wymagane przepisami gaśnice. Biegły odmówił w opinii dokonania oceny winy umyślnej lub rażącego niedbalstwa przez przedsiębiorcę, o której mowa w ogólnych warunków ubezpieczenia, gdyż opinia biegłego nie powinna zawierać sformułowań dotyczących winy osób lub oceny prawnej jego czynu. Uprawnienia w tym zakresie są wyłączną domeną sądu [2].
Błędy biegłego
Biegły z zakresu ochrony przeciwpożarowej, który na zlecenie Policji sporządził pierwszą opinię, nie uwzględnił wszystkich istotnych do rozstrzygnięcia okoliczności zagadnień oraz przedstawił wnioski, które w dużej części były błędne i nie miały poparcia w obowiązujących przepisach techniczno-budowlach i przeciwpożarowych. Na przykład błędnie przyjął, że prace technologiczne związane z cięciem, spawaniem i szlifowaniem konstrukcji metalowych wykonywane w sposób ciągły w hali produkcyjnej były pracami niebezpiecznymi pożarowo. W treści opinii używał liczebników nieokreślonych, jak „dużo”, „bardzo dużo” czy „znaczna ilość”, do określenia zgromadzonych w obiekcie materiałów pożarowo niebezpiecznych. Takie ogólnikowe i nieokreślone sformułowania nie występują w rozporządzeniu ministra spraw wewnętrznych i administracji z 7 czerwca 2010 r. w sprawie ochrony przeciwpożarowej budynków, innych obiektów budowlanych i terenów. Rozporządzenie to mówi natomiast o konkretnej liczbie określającej objętość lub masę materiałów niebezpiecznych pożarowo. Biegły nie znając i nie podając w opinii wielkości gęstości obciążenia ogniowego budynku, która jest parametrem charakteryzującym zagrożenie pożarowe w obiektach (PM), wyciągnął błędny wniosek, że budynek nie spełniał wymagań wynikających z warunków techniczno-budowlanych. Ponadto nie zapoznał się z treścią instrukcji bezpieczeństwa pożarowego opracowanej dla obiektu, w którym powstał i rozprzestrzeniał się pożar.
Wyrok sądu
Po prawie trzech latach od pożaru sąd okręgowy wydał wyrok, w którym zasądził od strony ubezpieczyciela na rzecz przedsiębiorcy żądaną kwotę wraz z ustawowymi odsetkami oraz zwrot kosztów procesu, w tym kosztów zastępstwa procesowego.
Sąd uznał, że powództwo zasługiwało na uwzględnienie w całości. W uzasadnieniu stwierdził m.in., że przyczyną wzniecenia ognia było cięcie elementu metalowego szlifierką, które powodowało powstanie iskier mechanicznych o wysokiej temperaturze. Iskry w kontakcie z oparami rozpuszczalnika znajdującego się w otwartym metalowym pojemniku spowodowały zapalenie się tej cieczy. Czynności cięcia wykonywał pracownik powoda, którego zachowanie niewątpliwie należało ocenić jako lekkomyślne i stanowiące tym samym wyraz niedbalstwa, jednak tego rodzaju postepowanie nie może być utożsamiane z rażącym niedbalstwem. Ogień rozprzestrzenił się wskutek prowadzenia nieskutecznych działań gaśniczych przez pracowników powoda, z czego jednak nie można wyciągnąć negatywnych skutków wobec tych pracowników, gdyż przewrócenie się pojemnika było kwestią przypadku i nie można było przewidzieć skutku tej czynności. Sąd wykluczył zakwalifikowanie prac wykonywanych na terenie zakładu jako prac pożarowo niebezpiecznych. Definicja zawarta w § 2 ust. 1 pkt 4 rozporządzenia ministra spraw wewnętrznych i administracji z 7 czerwca 2010 r. w sprawie ochrony przeciwpożarowej budynków, innych obiektów budowlanych i terenów odnosi się do prac remontowo-budowlanych związanych z użyciem otwartego ognia, cięciem z wytwarzaniem iskier mechanicznych i spawaniem. Za takie nie można uznać wykonywania konstrukcji metalowych stanowiących profil działalności powoda. Tym samym prace te nie miały zastosowania do tych przepisów i nie zostały one naruszone, w szczególności „Instrukcja bezpieczeństwa pożarowego”. W kontekście naruszenia przepisów przeciwpożarowych w wyniku przechowywania na regale zbyt dużej ilości materiałów niebezpiecznych pożarowo (farb i rozpuszczalników), o których mowa w § 7 wspomnianego rozporządzenia, zarówno biegły sądowy z zakresu ochrony przeciwpożarowej, jak i strona pozwana nie wykazała, jaka dokładnie ilość farb i rozpuszczalników była składowana na terenie hali oraz czy przekraczała ona dobowe zapotrzebowanie. Tym samym pozwany ubezpieczyciel nie wykazał wpływu ilości materiałów pożarowo niebezpiecznych na rozprzestrzenienie się pożaru [3]. Pracownicy powoda, wzywając straż pożarną oraz samodzielnie przystępując do akcji gaśniczej, wypełnili obowiązek nałożony na ubezpieczonego wskazany w ogólnych warunkach ubezpieczenia.
Wnioski
- Nierzetelna opinia biegłego dała ubezpieczycielowi asumpt do niewypłacania należnego ubezpieczenia i była przyczyną prawie trzyletniego sporu sądowego.
- Opinia biegłego powinna zostać wydana po szczegółowym przeanalizowaniu podstawy stanowiącej źródło wiedzy specjalistycznej, przede wszystkim obowiązujących przepisów techniczno-budowlanych, przeciwpożarowych oraz bhp.
- Brak w opinii biegłego fachowego uzasadnienia wniosków uniemożliwił prawidłową ocenę jej mocy dowodowej przez sąd.
- Opinia biegłego zawsze powinna zawierać sformułowania wyrażone w sposób przystępny i zrozumiały dla osób nie mających wiadomości specjalnych i nie może zawierać określeń ogólnikowych, nieokreślonych, subiektywnych.
- W każdej sprawie wywód biegłego uzasadniający wnioski zawarte w opinii musi być w pełni sprawdzalny i oparty na wiedzy naukowej.
- Na marginesie analizowanej sprawy należy skonkludować, że krajowe przepisy przeciwpożarowe i bhp w zasadzie dotyczą zabezpieczenia przeciwpożarowego procesów spawalniczych i cięcia termicznego. Nie formułują natomiast szczegółowych wymagań w odniesieniu do bezpieczeństwa pożarowego procesów technologicznych, w których mogą powstać i rozprzestrzeniać się iskry powstałe w wyniku cięcia mechanicznego (np. szlifierką).
Przypisy
[1] M. Pofit-Szczepańska, Zagrożenia powodowane przez przemysłowe mechaniczne źródła ciepła, Ochrona Przeciwpożarowa 2013, nr 3, s.12.
[2] Wyrok Sądu Najwyższego z dnia 27 września 1958 roku, sygn. akt III KRN 1261/57, wyrok Sądu Najwyższego z dnia 3 lipca 1987 roku, sygn. akt III KR 235/87, postanowienie Sądu Apelacyjnego w Krakowie z dnia 8 grudnia 1993 r., sygn. akt II Akz 355/93.
[3] Ciężar tego dowodu spoczywał na ubezpieczycielu, jako wywodzącym z tego faktu korzystne skutki prawne. Wskazanie powyższych okoliczności zmierzało bowiem do uwolnienia strony pozwanej od odpowiedzialności odszkodowawczej (art. 6 k.c.).
Tomasz Sawicki jest ekspertem Polskiego Towarzystwa Ekspertów Dochodzeń Popożarowych
fot. Tomasz Sawicki
wrzesień 2017