Korporacyjne więzi
18 Grudnia 2015Przybywa budynków dostosowanych do potrzeb osób niepełnosprawnych. Nikogo nie dziwią podjazdy dla wózków inwalidzkich, które pojawiają się przy wejściach do siedzib wszelakich instytucji. Nie zdajemy sobie jednak sprawy z tego, że niekiedy ich budowa związana jest z konkretną ludzką historią.
Przykładem jest podjazd dla wózków inwalidzkich przy wejściu do KP PSP w Zakopanem. To dobry pretekst do przedstawienia historii Staszka Budza - 23-letniego bukowiańskiego ochotnika. Wstąpił on do OSP po ukończeniu 18 lat, jest kawalerem i studentem drugiego roku elektrotechniki na krakowskiej AGH. Jego życie wywróciło się do góry nogami 13 września 2014 r. Tego dnia razem z innymi członkami swojej OSP brał udział w obcinaniu suchych gałęzi zagrażających dzieciom na terenie szkoły podstawowej.
Zwinny i wysportowany Staszek szybko wspiął się na drzewo, stanął na jednej z gałęzi i szykował się do założenia zabezpieczeń. Asekuracyjnie trzymał lewą ręką drugą gałąź. Ta niestety się odłamała, strażak stracił równowagę i spadł, uderzając plecami o ziemię. Następstwem tego wypadku było uszkodzenie rdzenia kręgowego, a w konsekwencji paraliż nóg i mięsni brzucha.
Trudno nawet opisać, co przeżywał ten młody chłopak. Nie sposób opowiedzieć o jego bólu, o tym co czuli jego bliscy. Skupię się na jaśniejszej stronie tej historii. Znaleźli się bowiem wspaniali ludzie, którzy po prostu zaczęli działać - bez rozgłosu i nie dla poklasku. Dzięki pomocy najbliższej rodziny i przyjaciół, Staszek powoli zaczął sobie radzić z tym, co się stało, wzmacniał się psychicznie. Druhowie często odwiedzali swojego kolegę w szpitalu, a później w domu. Pomoc przyszła od zarządu bukowiańskiej OSP, na czele z prezesem Janem Hodorowiczem, a także bukowiańskiego wójta Stanisława Łukaszczyka oraz st. bryg. Józefa Galicy, byłego zastępcy małopolskiego komendanta wojewódzkiego PSP w Krakowie (obecnie w stopniu nadbrygadiera na stanowisku mazowieckiego komendanta wojewódzkiego PSP w Warszawie). Wielkim wsparciem był również małopolski kapelan strażaków ks. Władysław Kulig.
Apel o pomoc opublikowano na stronie internetowej Zarządu Oddziału Wojewódzkiego w Krakowie. Założono specjalne konto i ogłoszono zbiórkę pieniężną na rehabilitację, wózek inwalidzki oraz dostosowanie do potrzeb Staszka najważniejszych pomieszczeń w rodzinnym domu. Dzięki pomocy wójta i bukowiańskich strażaków na drodze dojazdowej położono dywanik asfaltowy. W Bukowinie zorganizowano kilka licytacji oraz zabaw, które pomogły zebrać wystarczające środki. Pieniądze spływały również od strażaków z całego kraju. Kilka zapomóg udało się uzyskać w Urzędzie Gminy w Bukowinie Tatrzańskiej. Obowiązujące przepisy uniemożliwiają jednak Staszkowi otrzymanie renty inwalidzkiej i odszkodowania.
Z pomocą pospieszyli tym razem przyjaciele bukowiańskich strażaków. Komendant główny PSP gen. bryg. Wiesław Leśniakiewicz zwrócił się do wojewody małopolskiego Jerzego Millera z prośbą o przyznanie etatu cywilnego oraz środków w celu zatrudnienia tego doświadczonego życiem ochotnika w KP PSP Zakopane. Udało się. Teraz trzeba było wykonać szybko podjazd, wydzielić i przygotować specjalne miejsce parkingowe. To wszystko jednak kosztuje. Komenda Główna PSP przeznaczyła na ten cel 30 tys. zł, a starosta tatrzański Piotr Bąk przekazał ponad 14 tys. zł na wyposażenie stanowiska pracy.
Dzięki zaangażowaniu tych wszystkich ludzi Staszek Budz już pracuje w komendzie, na stanowisku technika do spraw kwatermistrzowskich. Z powodzeniem wykonuje swoje obowiązki, komendant Galica jest zadowolony z jego pracy. Z pracy, która pozwoliła mu wrócić do życia.
Czesław Kosiba
jest emerytowanym oficerem PSP, w latach 1980-1989 był zakopiańskim komendantem rejonowym straży pożarnych
Listopad 2015