Jakiem być winno pismo fachowe strażackie?
27 Lutego 2017Przy okazji jubileuszu 105-lecia ukazywania się „Przeglądu Pożarniczego” i 25-lecia powstania Państwowej Straży Pożarnej wracamy do korzeni. Przypominamy ważne i ciekawe artykuły opublikowane na łamach PP. Zaczynamy od manifestu programowego naszego czasopisma, będącego jednocześnie diagnozą stanu ówczesnego pożarnictwa, pióra Józefa Tuliszkowskiego. Przytaczamy w całości ten ważny i - co ciekawe - wciąż aktualny artykuł, zachowując przy tym oryginalną pisownię.
Aby odpowiedzieć na to, musimy rzucić krytycznem okiem na stan naszych organizacji strażackich, na ich wyposażenie, na skład taboru, na sprawność i wyćwiczenie oddziałów, na wyrobienie fachowe kierowników i na środki materialne instytucji.
Ocena ta niestety pomyślnie wypaść nie może. Na 500 przeszło towarzystw zaledwie może 10% straży posiada odpowiednie do miejscowych warunków wyekwipowanie i dobre nowe narzędzia ogniowe.
Znaczna większość organizujących się straży otrzymała i otrzymuje w spadku prastare sikawki muzealnych typów, dawno znajdujące się w stanie dobrze zasłużonego spoczynku w urzędach gminnych i magistrackich.
Bardzo wiele nowo powstających straży, nie mając do kogo się zwrócić o fachową poradę, nabywa najczęściej narzędzia za duże, za ciężkie i drogie, kierując się niefachową i często wadliwą poradą sprzedawców, w których interesie leży sprzedaż większych i droższych wyrobów.
Jednostki, nieraz nic poza sprzedażą narzędzi nie mające z pożarnictwem wspólnego, opracowały w gabinetach swych różnego rodzaju projekty narzędzi, nie licząc się wcale z potrzebami straży, co teraz szkodliwie się odbija na rozwoju straży, paraliżując sprawność zastępów na pożarach, opóźniając ich przybycie do ognia i zniechęcając członków do służby przy tych nieudolnych i niepraktycznych maszynach. Takiemi są sikawki, zamocowane na stałe do dwukołowego wozu z dyszlem dla koni, wozy armatniej konstrukcji, kilkudziesięciopudowe drabiny i t.p. poronione pomysły.
Dobór i kompletowanie taboru zwykle odbywa się nie systematycznie, lecz dorywczo, bez odpowiednio opracowanego planu.
Nowo obrany zarząd, nowy naczelnik często krytycznie usposobieni są do swych poprzedników i sprawiają według swego „widzimisię” narzędzia często wręcz nieraz odmienne i różniące się budową i kalibrem od istniejących. Jeden z naczelników jest za małemi sikawkami, drugi znów za dużemi. Ten dąży do taboru ciężkiego - do pakownych wozów, nie licząc się nieraz z dostawą koni, drugi znów wpada w ostateczność, zmniejszając ilość wozów i beczek ze szkodą nieraz dla bojowej gotowości straży.
Często się nam zdarzało spotykać przy remizach strażackich drabiny i wozy swoistej konstrukcji, gnijące nieraz na dworze, bo okazały się za ciężkie i niemożliwe do uruchomienia.
Widzieliśmy w jednej straży zamiast drabiny specjalnie zamówione schody dębowe szerokie, w wygodnych stopniach, ważące ze 30 pudów! Kosztowały one około 80 rb. I sięgały tylko do dachu przyziemnego budynku.
A w wielu okolicach topornicy zmuszeni są dźwigać 5-funtowe topory lub liny calowej grubości!
Nieodpowiedni do warunków miejscowych i niekompletny tabor, za ciężkie, niezgrabne i trudne do obsługi narzędzia zniechęcająco wpływają na członków straży. Za późne przygotowanie do ognia, brak często przy akcji ratunkowej najniezbędniejszych narzędzi - paraliżują sprawność straży. Ogół mieszkańców się zniechęca do instytucji, składki coraz skąpiej napływają.
Sprawność straży nie tylko zależy od stanu taboru, ale i od kierunku i umiejętności prowadzenia ćwiczeń.
W bardzo wielu instytucjach te ćwiczenia redukują się do ćwiczeń rzędowych, zwrotów i marszów; ta jednostajność nawet w najgorętszych strażakach może wkońcu ostudzić zapał.
W niektórych strażach naczelnicy, nieobeznani fachowo, stwarzają różnego rodzaju egzercycje i ruchy przy narzędziach, często zbyteczne i bezcelowe. Trudno się i dziwić temu: bo skąd wobec odosobnienia straży, braku do ostatnich czasów wszelkiej prawie łączności, bez odpowiednich instrukcji i podręczników, mogli kierownicy czerpać wskazówki fachowe?
Nieumiejętnie prowadzone a nieraz dorywczo, niesystematycznie urządzane ćwiczenia ujemnie wpływają na wyrobienie ochotników, osłabiając ducha karności, sprowadzając pewien zamęt, a nawet zanik obowiązkowości i terminowości, tych najważniejszych czynników, podstaw każdej organizacji, tem bardziej strażackiej.
Środki materjalne znacznej większości towarzystw straży ogniowych są w opłakanych stanie.
Niewiele straży naszych, i tylko po miastach większych gubernjalnych lub fabrycznych (Łódź, Częstochowa, Włocławek), może wykazać w swym budżecie, w rubryce stałych dochodów, zasiłki poważne ze strony miast.
Z wyjątkiem tych może kilkunastu instytucji reszta straży żyje anormalnie, czerpiąc dochody z ofiarności publicznej, urządzając, na wzór towarzystw dobroczynności, koncerty, przedstawienia amatorskie, loterie fantowe i t. d. I muszą tego środka się imać, nie mając innych dochodów.
Składki bowiem członkowskie zwykle zawodzą. Niewielki procent tak zw. czynnych członków „ofiarodawców” opłaca regularnie swe składki. Większość wszakże tych protektorów, szczególnie w mniejszych miasteczkach i osadach, dzięki różnym i nieraz wprost błahym powodom, nie poczuwa się całkiem do wypełniania najprostszych, najmniej nawet uciążliwych obowiązków.
Najmniejszy powód, małej wagi nieporozumienie wystarczy dla takiej obrażonej powagi małomiasteczkowej do wykreślenia się z listy członków, do tego, ze zaprzestanie zasilać szczupłą kasę towarzystwa.
Do ujemnych i trudnych warunków naszych straży pożarnych należy brak koni i trudność dostania ich, szczególnie podczas pożarów.
Wiele jeszcze, bardzo wiele jest stron, ujemnie wpływających na czynność straży, paraliżujących największą energię i najlepsze chęci członków i kierowników.
Podnoszenie i należyte oświetlenia tych kwestji winno wziąć na siebie fachowe pismo, poświęcone strażom pożarnym.
W zadaniach takiego pisma leżeć powinna nie tylko krytyka, nie tylko wyszukiwanie tych wszystkich wad i ułomności oraz słabych stron naszego pożarnictwa w Kraju, ale i wszechstronne badanie przyczyn i powodów, jakie się składają na wywołanie tego lub innego ujemnego zjawiska, podawanie sposobów usuwania niepożądanych objawów, przedstawianie planu naprawy stosunków, ulepszeń fachowych, udzielanie rad i wskazówek technicznych, przytaczanie dodatnich przykładów z życia naszych straży oraz objawów godnych naśladowania.
Pismo strażackie powinno być łącznikiem, zespalającym wszystkie nasze organizacje strażackie, nieść im pomoc i radę w potrzebie i dążyć do tego drogą, jaką jej program przyjęty w założeniu wskazuje.
Program taki, w krótkich zarysach skreślony, winien być następujący:
- Śledzenie postępu techniki i taktyki pożarnej zagranicą i w kraju i podawanie wszystkiego, co jest godne uwagi , w odpowiednim oświetleniu i w możliwem zastosowaniu do potrzeb naszych organizacji.
- Wyjaśnienia nowych rozporządzeń, nadania przywilejów i stosunku wałdz do organizacji strażackich, wyciągi z rozporządzeń rady Ces. Tow. Straży Ogniowych, w zastosowaniu do naszych straży, uchwał komisji przeciwpożarowej, niedawno uformowanej w izbie państwowej, mających dla naszego Kraju znaczenie.
- Opracowanie kilku typów najodpowiedniejszych do naszych warunków taborów strażackich dla miast większych i mniejszych, dla osad i wsi, z modyfikacjami i zmianami, stosownie do różnych warunków miejscowych, jak stanu dróg, ilości zbiorników wody i t. p.
- Krytyka racjonalna istniejących różnych rodzajów narzędzi ogniowych i wskazywanie najpraktyczniejszych i najlepszych przyrządów dla naszych warunków. Podawanie rysunków technicznych, według których straże same mogłyby u siebie wykonywać niektóre narzędzia.
- Udzielanie praktycznych rad i wskazówek co do pielęgnowania narzędzi taboru i naprawy uszkodzeń.
- Ułatwianie w sporządzaniu planów i kosztorysów różnych rodzajów zabudowań strażackich, jak remizy, szopy, sali do ćwiczeń i przedstawień, wspinalni i gimnastyki, oraz podawanie normalnych typów tych budynków z odpowiedniemi wyjaśnieniami.
- Podawanie schematów ćwiczeń strażackich rzędowych i z narzędziami, ze wskazaniem szczegółowem ustawiania się przy nich członków z rysunkami i planikami; podawanie ćwiczeń zbiorowych jednego korpusu i kilku straży z konnymi i pieszymi taborami.
- Wydawanie tablic ćwiczeń gimnastycznych zbiorowych i pojedyńczych, jako potrzebnych i niezbędnych do ćwiczeń specjalnie strażackich, wskazanych w powyższym punkcie.
- Nauka o sygnalizacji elektrycznej, akustycznej (dzwonki, trąbki, gwizdawki) oraz optycznej (gestykulacja, sygnały chorągwiami i latarniami) i t. p.
- Taktyka pożarna: gaszenie różnego rodzaju pożarów, Akcja straży, Ratownictwo, Zadania taktyczne i ich rozwiązanie.
- Najnowsze metody i sposoby gaszenia ognia za pomocą nowych chemikalji i przyrządów.
- Podawanie sposobów i praktycznych rad, wziętych z życia niektórych naszych straży, w sprawach dostarczania koni, specjalnych zarządzeń zapewniających pomoc ludności i t. p.
- Udzielanie rad, tyczących się zdobywania środków pieniężnych dla straży, wynajdywania różnych źródeł dochodowości.
- Technika urządzania igrzysk i zabaw ludowych i różnego rodzaju widowisk i loterji fantowych, zapewniających instytucjom strażackim stałe dochody.
- Wprowadzenie działu zapytań i odpowiedzi dla wszystkich prenumeratorów, interesujących się różnego rodzaju sprawami, z pożarnictwem ściśle lub bezpośrednio związanemi.
- Otworzenie łam pisma dla fachowej, racjonalnej, nie kierowanej złą wolą lub osobistymi widokami, polemiki w sprawach technicznych i taktycznych pożarnictwa.
- Wyświetlanie stosunków wzajemnych Towarzystw Straży Ogniowych, pomocy fachowej i technicznej jednych straży dla innych. Szczegółowe obmyślenie planów zjazdów wspólnych, ćwiczeń, konkursów strażackich. Sprawozdanie szczegółowe z tych objawów zbiorowego życia naszych straszy, jednocześnie szczegółowe wyniki konkursów, drukowanie protokółów ważniejszych zjazdów.
- Opisy pożarów, w gaszeniu których straże uczestniczyły, z dokładnem podaniem całokształtu akcji ratunkowej, z załączeniem planików odręcznych zabudowań, z oznaczeniem stanowisk narzędzi i oddziałów, kierunku wiatru, zbiorników wody i t. p.
- Sprawozdanie z działalności straży ogniowych, z uwzględnieniem, o ile można historii rozwoju, z opisem więcej szczegółowem wyekwipowania i uzbrojenia straży, z podaniem szczegółowem akcji i udziału straży w gaszeniu większych pożarów.
- Krótkie opisy większych uroczystości i jubileuszów, bez zbytniego rozwodzenia się o całem przebiegu obchodów, a szczególnie bez przytaczania szablonowych nieraz mów i toastów.
- Wprowadzenie działu beletrystyki: utworów na scenę, nowel, obrazków, pieśni i wierszy z tak mało dotychczas wyzyskanego a wdzięcznego tematu z życia strażackiego.
Wiele jeszcze różnych spraw, nasz ogół strażacki obchodzących, winno znaleźć swe miejsce o odpowiednie oświetlenie w takiem piśmie.
Winno ono wysoko nieść pochodnię oświaty, nacechowane godnością strażacką, li tylko interesom drużyn pożarnych służyć, krzepko dzierżąc w prawicy sztandar z wypisanem naszem hasłem „Jeden za wszystkich, wszyscy za jednego”.
inż. Józef Tuliszkowski był jednym z założycieli „Przeglądu Pożarniczego”, członkiem komitetu redakcyjnego
Jakiem być winno pismo fachowe strażackie?
luty 2017