Jak pies w wodzie
1 Października 2015Psy w szeregach PSP kojarzą się jednoznacznie z grupami poszukiwawczo-ratowniczymi. Tymczasem czworonogi okazują się niezwykle przydatne także w specjalistycznych grupach ratownictwa wodno-nurkowego.
Psy ratownicze mogą być w ratownictwie wodnym dużo skuteczniejsze niż człowiek. Reagują na krzyk czy wołanie o pomoc i są w stanie holować jednocześnie kilku poszkodowanych.
Jak zacząć
Diver (ang. nurek) urodził się w jednej z włocławskich hodowli labradorów i już samo imię miało go zobowiązać do pracy w wodzie. A tę rozpoczęliśmy wspólnie praktycznie zaraz po przywiezieniu go do domu. Ma mocny, dominujący charakter – trzeba więc było go ujarzmić. Na pierwszym szkoleniu uczyłem się prawidłowej pracy z psem. Podstawą było nawiązanie między nami szczególnej więzi, która sprawia, że pies ufa przewodnikowi. A rola przewodnika nie ogranicza się jedynie do zajęć na szkoleniach. Wbrew powszechnej opinii o tym, że szkolenie podstawowe jest nauką dla psa, to przewodnik musi na nim wykonać największą pracę. Trzeba nauczyć się konsekwencji i odpowiedzialności i włączenia do codziennego grafiku obowiązkowych treningów z psem. Ogrom ćwiczeń należy przecież wykonywać w domu, utrwalać komendy, a co ważniejsze – nauczyć się swojego psa, poznając jego upodobania i humory.
To jest żmudny i powolny proces wytwarzania więzi, który powoduje, że nasz czworonożny partner nam zaufa i będzie dobrze z nami współpracował. Nie można też założyć, że wszystko potoczy się tak, jak sobie zaplanujemy. Ja zaplanowałem, że Diver będzie pływał, zabrałem go nad wodę i oczekiwałem, że sam do niej wskoczy. Przecież każdy, kto choć trochę interesuje się psami, wie, że woda jest pasją labradorów. Tymczasem Diver bał się stracić grunt pod łapami.
Pewnego dnia przez przypadek trafiłem na gdańską plażę, na której odbywał się trening Sekcji Psów Ratowniczych WOPR współpracującej z Kąpieliskami Morskimi Gdańsk. Od tej pamiętnej soboty nie opuściliśmy ani jednego treningu – stały się naszym cotygodniowym rytuałem.
Szkolenie
Wodne szkolenie Divera to przede wszystkim regularne treningi w ramach Sekcji Psów Ratowniczych WOPR, podzielone na dwa etapy: posłuszeństwa na lądzie i pracy w wodzie. Oba elementy są niezwykle ważne i w ramach każdego treningu sukcesywnie utrwalane.
Pierwsza część treningu to ćwiczenia na lądzie. Dzięki nim potrafimy skupić psa na konkretnych zadaniach, uczymy go nie zwracać uwagi na ciągle zmieniające się otoczenie. Oczywiście na początkowym etapie, za dobrze wykonane zadanie, nagradzamy psa smaczkami, następnie zastępujemy smaczki ulubioną zabawką, aż po osiągnięciu odpowiedniego poziomu wyszkolenia rezygnujemy z wabików i nagradzamy psa za pomocą słów bądź gestów. Bez perfekcyjnie opanowanych podstawowych komend, takich jak: siad, leżeć czy zostań, nie ma sensu zaczynać szkolenia wodnego. Na lądzie wprowadzamy co jakiś czas nowe komendy, przygotowujące do pracy w wodzie. Dobrym przykładem jest komenda polegająca na rozróżnianiu stron, dzięki której pies będzie mógł pływać w konkretnym kierunku.
Druga część treningu to zadania wodne. Do wody wchodzimy zawsze razem, jesteśmy przecież jednym zespołem. Na początku przyzwyczajamy psa do tego, że woda ma niższą temperaturę. Wprowadzamy elementy zabawy – aport ulubionej zabawki z wody. Reszta ćwiczeń zależy od wieku psa i stopnia wyszkolenia. Przede wszystkim nasze zajęcia polegają na pływaniu zespołowym, płynięciu do osoby udającej tonącego (czasem ze sprzętem) i holowanie jej do brzegu, holowanie łodzi z załogą do brzegu, skoki ratownicze z różnych wysokości pomostu czy mola. W szkoleniu wodnym pomocne są ulubione zabawki psa, które trzymają pozoranci lub są mocowane do sprzętu ratunkowego. Po opanowaniu ćwiczeń z pomocą aportów, przychodzi czas na wykonywanie tych samych zadań bez „pomocy dydaktycznych”, a nauczone odruchy warunkowe i doskonałe kojarzenie przez psiego ratownika zadań skutkują sukcesem podczas akcji ratowniczych.
Nasze ćwiczenia nie kończą się na sobotnich treningach sekcji. Dzięki uprzejmości komendanta miejskiego PSP w Gdańsku st. bryg. Wojciecha Prusaka, dowódcy JRG 2 Gdańsk-Śródmieście st. kpt. Erwina Mazura i członków specjalistycznej grupy ratownictwa wodno- nurkowego (SGRWN) Gdańsk, Diver już od pierwszych miesięcy życia może regularnie brać udział w ćwiczeniach SGRWN, na których stopniowo podnosimy poziom trudności. Diver jest wykorzystywany jako ratownik do holowania zmęczonego nurka czy wydobytego z dna manekina. Dla Divera zmęczony nurek czy tonący amator kąpieli wodnych to taki sam cel – człowiek, któremu trzeba pomóc i dostarczyć do brzegu. Nie można zapominać o tym, że holowanie nurka w kompletnym sprzęcie jest dużo większym wyzwaniem niż holowanie osoby topiącej się, ponieważ stawia on dużo w wodzie większy opór niż amator kąpieli wodnych nad morzem. Wodny wysiłek fizyczny w żaden sposób nie szkodzi psiemu ratownikowi. Jest niejednokrotnie zalecany jako rehabilitacja dla prawidłowego rozwoju oraz pracy mięśni i stawów, szczególnie przy dysplazji. Pomimo dużego wysiłku fizycznego układ kostny jest odciążony przez wodę. Niejedne ćwiczenia w ramach grupy pokazały, że Diver doskonale sprawdziłby się jako pomocnik nurka. Potrafi już pływać do wyznaczonego celu razem z przewodnikiem, dopłynąć do przytomnego poszkodowanego i doholować go do brzegu – także w tandemie z drugim psem, zanosić do tonącego sprzęt – np. bojki SP czy koło ratunkowe i holować go do brzegu, umie także holować łódź z osobami na pokładzie, jeśli np. wiosła zostaną zagubione. Nie są już dla niego wyzwaniem skoki ratownicze z wysokości (np. molo czy pomostu). Umie także dopłynąć z przewodnikiem do tonącego i wspólnie holować poszkodowanego do brzegu metodą „most”, (tonący chwyta się psa, a ratownik – przewodnik układa stopy tonącego na swoich barkach i tak pies z przewodnikiem holują poszkodowanego do brzegu). Mimo młodego wieku jak na psiego ratownika Diver wykształcił w sobie wszystkie potrzebne cechy. Jest posłuszny, skupiony na przewodniku, zadaniowy i bardzo zawzięty. Reaguje na krzyk i wołanie o pomoc. Holuje jednocześnie kilku poszkodowanych, jest szybszy i zwinniejszy niż człowiek. Bezbłędnie ocenia sytuację i własne bezpieczeństwo. Wszystkie te cechy, sprawiają, że jest dużo skuteczniejszy w ratownictwie wodnym niż człowiek. Zimna woda dla Divera również nie stanowi problemu. Dwie warstwy sierści, podskórna tkanka tłuszczowa, błony pławne między palcami oraz charakterystyczne ukrwienie skóry dla Labradorów, powodują, że Diver jest 100% i zimnoodpornym wodołazem.
Umiejętności, które opanował już Diver, to w większości obraz zadań strażaków w ramach ratownictwa wodnego. Jakkolwiek to zabrzmi, pies ma przewagę nad strażakiem-ratownikiem. Człowiek musi poświęcić sporo czasu na zwodowanie łodzi i założenie pianki albo ubrania do pracy w wodzie, musi także znaleźć bezpieczne miejsce do wejścia do wody, W przypadku psa wystarczy, żeby miał na sobie specjalistyczną kamizelkę i jest gotowy do pracy zaraz po wyjściu z samochodu.
Osiągnięcia
Diver jest jeszcze bardzo młodym psem, ale już widać, że ma ponadprzeciętne predyspozycje do pracy w wodzie. Niewątpliwie wpływ na to miał proces selekcji szczeniaków z hodowli, w którym został wybrany. Nie udałoby się jednak, gdyby nie codzienna ciężka praca. Psy są w stanie wyczuwać emocje swoich przewodników, chcą im sprawiać radość. Pewnie Diver czuje, jak bardzo angażuję się w pracę w wodzie i stara się tak samo, jak ja. Dzięki temu tworzymy zgrany zespół. Podczas I Pucharu Polski Psów Ratowniczych, który odbył się 13-14 czerwca 2015 r. w Gdańsku, wywalczył I miejsce w kategorii psów szkolonych. Został również najlepszym psem z Gdańska biorącym udział w zawodach. Podczas X Mistrzostw Polski Psów Ratowniczych i Pracujących w Wodzie, które odbyły się 29 sierpnia2015 r. w Dąbrowie Górniczej, Diver wywalczył drugie miejsce w klasie młodzieży.
Mój psi ratownik czuje się w wodzie o wiele swobodniej w niż w domu czy lesie. Jest stworzony do tego, żeby swoje psie umiejętności wykorzystywać dla dobra innych, jednak na swoją pierwszą prawdziwą akcję wciąż czeka.
Zdjęcie:
Diver – labrador retriever, maść czekoladowa, wiek 16 miesięcy, hodowla Lualaba
kpt. Radosław Ptasiński
dowódca sekcji w JRG-2 Gdańsk, mł. nurek MSWiA, instruktor nurkowania PADI, prywatnie – przewodnik Divera
fot. Aleksandra Czubak-Ptasińska