Bez granic
3 Lipca 2015W drugiej połowie maja na Ukrainie w Odessie odbył się już 28. Międzynarodowy Memoriał w Sporcie Pożarniczym poświęcony Pamięci Bohaterów Czarnobyla. W zawodach tych, stanowiących wymagający sprawdzian sportowej formy, wystartowało 10 drużyn poszczególnych regionów Ukrainy, a także reprezentacje: Litwy, Estonii, Mołdawii i Polski. Tegoroczne zawody były wyjątkowe z kilku względów.
Awaria elektrowni w Czarnobylu była największą katastrofą w historii energetyki jądrowej, a także jedną z największych katastrof przemysłowych ubiegłego wieku.
Sport w cieniu tragedii
W ceremonii otwarcia zawodów obok strażackich i lokalnych władz wzięły udział rodziny strażaków-ratowników, którzy jako pierwsi dotarli na miejsce tragedii. Podczas otwarcia głos zabrał odznaczony Orderem Lenina za zasługi podczas akcji ratowniczej w Czarnobylu 87-letni dziś gen. Filip Nikołajewicz Diesiatnikov. W czasie awarii pełnił on funkcję dowódcy. Mówiąc do zebranych strażaków, powtórzył swoje słowa wypowiedziane bezpośrednio po tragedii: „(...) my z kolegami nie zrobiliśmy nic nadzwyczajnego - robiliśmy po prostu swoją robotę”.
Zawody w Odessie odbywały się w cieniu konfliktu na wschodzie Ukrainy. Dla ukraińskich strażaków, niezaangażowanych bezpośrednio w walki, było to ważne wydarzenie, ukazujące, jak bardzo zależy im, aby ich kraj postrzegany był przez zagranicznych obserwatorów jako otwarty i gościnny dla wszystkich, a szczególnie strażackiej rodziny.
Podróż naszej reprezentacji na miejsce sportowych zmagań (około 1000 km) przebiegła bez najmniejszych problemów. Tylko na rogatkach dużych miast widać było patrole wojska. Pierwszego dnia na stadionie sportowym Dynamo zawodnicy przeprowadzili treningi. Reprezentacja Polski, w mocno zmienionym składzie (z przyczyn osobistych i zdrowotnych w drużynie zabrakło kilku podstawowych zawodników), bez większych kłopotów dostosowała się do nawierzchni obiektu - gumowych dywanów. Zmagania rozpoczęły się od pożarniczego toru przeszkód 100 m. Następnie rozegrana została sztafeta pożarnicza 4 x 100 m, a kolejnego dnia drabina hakowa i kończące zawody pożarnicze ćwiczenie bojowe. To był dla Polaków udany występ. Reprezentacja Polski w sporcie pożarniczym zajęła w klasyfikacji międzynarodowej drugie miejsce, ustępując jedynie Ukrainie.
Droga do mistrzostwa
Start z niemal najlepszymi na świecie (w zawodach z wiadomych przyczyn udziału nie wzięła reprezentacja Rosji) był dla naszych zawodników dużym doświadczeniem. Biegnąc ramię w ramię z mistrzami można się bardzo wiele nauczyć. Każdy z naszych reprezentantów dał z siebie wszystko. W podświadomości każdego z nich tkwiła jednak myśl, aby najwyższa sportowa forma przyszła na tegoroczne Mistrzostwa Polski w Sporcie Pożarniczym w Częstochowie.
Wracając z pozostającej w stanie wojny Ukrainy do Polski, myślami byliśmy z ukraińskimi uczestnikami zawodów. Zastanawialiśmy się, czy w przyszłym roku, kiedy przypada okrągła - 30. rocznica wydarzeń z Czarnobyla, ponownie się z nimi spotkamy? Pytań nasuwa się wiele. Odpowiedź przyniosą nam kolejne miesiące. Mam nadzieję, że przyszłoroczne zawody zaplanowane w regionie kijowskim skupią już na starcie wszystkich najlepszych na świecie, wszak strażacka rodzina nie zna granic.
Najlepsze wyniki Polaków w poszczególnych konkurencjach:
- pożarniczy tor przeszkód - Marcin Jurkiewicz (KM PSP Kraków), 17,20 s, miejsce 34
- drabina hakowa - Damian Flak (KP PSP Będzin), 15,37 s, miejsce 42
- sztafeta pożarnicza 4 x 100 m - Polska, 58,21 s, miejsce 6
- pożarnicze ćwiczenie bojowe - Polska, 37,88 s, miejsce 9
Klasyfikacja generalna:
- Ukraina
- Region Odessa
- Region Kijów
- ...
- ...
- Polska
Bryg. Piotr Kalinowski pełni służbę w Biurze Szkolenia KG PSP
fot. Bogdan Kowalczyk
data publikacji: czerwiec 2015