208 lat bytomskiego pożarnictwa
25 Października 2018XIX-wieczny Bytom był miastem szybko rozwijającym się. Po zakończonym kryzysie wojen prusko napoleońskich i reformach administracyjnych nastąpił gwałtowny rozwój przemysłowy, spowodowany przede wszystkim działalnością kopalń węgla kamiennego, których wizerunek na wiele lat stał się symbolem miasta. Intensywnie rozrastające się miasto, z rozbudowaną siecią industrialno-administracyjną, potrzebowało ochrony przeciwpożarowej.
Z zachowanych dokumentów i informacji wynika, że poza przepisami przeciwpożarowymi prawa pruskiego XIX-wieczny Bytom miał własne przepisy wewnętrzne nakazujące mieszkańcom ochronę mienia przed pożarem. Obowiązkiem każdego mieszkańca było zawarcie umowy w Śląskim Prowincjonalnym Towarzystwie Ubezpieczeń od Ognia. Pamiątki po tym prawie, w postaci emaliowanych tablic, do dzisiejszego dnia można spotkać na elewacjach kamienic.
Wzmianki o pierwszej remizie zlokalizowanej w Rynku (obecnie Rynek nr 26) pochodzą sprzed 1870 r. Wpisy w teczkach archiwum budowlanego miasta wskazują, że nie była to zorganizowana straż pożarna, lecz obywatelska forma samopomocy, gdzie indziej występująca jako związki sikawkowe. W tamtych latach władze miejskie nie widziały potrzeby powołania zawodowej straży pożarnej, utrzymując nadal obowiązkową służbę przeciwpożarową wszystkich mieszczan, zastąpioną później utworzeniem straży ochotniczej, którą miasto zaopatrywało jedynie w odpowiedni sprzęt.
Początki
Za początek zorganizowanego pożarnictwa miasta Bytomia uznaje się 1874 r. Wtedy to powołano Ochotniczą Straż Pożarną, wraz z wchodzącą w jej skład drużyną sanitarną. Siedzibą jednostki był kompleks budynków z dwiema wspinalniami, mieszkaniami służbowymi oraz stajnią przy ul. Hospitalstrasse (obecnie ul. Strażacka 3). Wzniesiony został według projektu Karla Kożlika w stylu historyzmu i modernizmu. W takiej formie i w tym miejscu budynki straży pożarnej zachowały się do dziś. Zmienił się jedynie sprzęt, którym operuje się przy gaszeniu pożarów. O dobrym wyposażeniu strażnicy może świadczyć jedno z najstarszych zdjęć śląskiego pożarnictwa - fotografia reklamowa sikawki czterokołowej firmy Jauck z Lipska.
Przekształcenie z Ochotniczej w Miejską Zawodową Straż Pożarną nastąpiło w 1904 r. Decyzja ta wynikła z dalszego rozwoju miasta i napływu ludności, a w konsekwencji z dużego zagrożenia pożarowego.
W pierwszej połowie XIX w. bytomscy strażacy mogli poszczycić się nowinką techniczną - plutonem rowerowym. Przewoził on tzw. przyczepki rekwizytowe ze sprzętem, co wraz z siecią hydrantową zapewniało sprawne prowadzenie działań w zwartej zabudowie miejskiej. Pluton zabezpieczał miejsce pożaru do czasu przybycia drużyn konnych.
Lata 1904-1939 to czas wielu ważnych zmian. Transformacja taboru z konnego na zmotoryzowany, pojawienie się samochodowej drabiny mechanicznej, utworzenie centrali telefonicznej i alarmowej, do której bezpośrednio podłączona była np. kolonia domków fińskich w Chruszczowie (obecnie Szombierki), to tylko niektóre z nich. Bytom po plebiscycie na Górnym Śląsku i trzecim powstaniu śląskim pozostał w granicach Niemiec.
W granicach RP
28 stycznia 1945 r Bytom znalazł się w granicach Polski. Pierwsze informacje dotyczące organizacji Zawodowej Straży Pożarnej pochodzą z kroniki ZSP z 1947 r. Została ona założona z okazji ufundowania przez mieszkańców miasta sztandaru, wręczonego pierwszemu komendantowi straży pożarnej ppłk. Eugeniuszowi Rusieckiemu.
Ze wspomnień zapisanych na kartach kroniki można się dowiedzieć, że straż rozpoczęła pracę w 1945 r., mając na stanie jedynie dwukołowy wózek ręczny. Strażacy objęli służbę w budynku przy ul. Strażackiej, stopniowo odzyskując i dostosowując sprzęt do potrzeb jednostki, głównie własnymi siłami. W tym roku podjęli 173 interwencje. W 1946 r. dysponowali już pogotowiem pożarniczym marki Mercedes, drabiną mechaniczną Magirus na podwoziu Mercedesa, samochodem osobowym Hanomag oraz cysterną przebudowaną we własnym zakresie GMC, Naprawiono i zmodernizowano centralę telefoniczną i sieć hydrantową.
W kolejnych latach trwała wymiana starego i pozyskiwanie nowego sprzętu - głównie pojazdów rodzimej marki Star. W 1951 r. utworzono pierwsze dwie młodzieżowe sekcje przeciwpożarowe w województwie śląskim, przyznając im samochód pożarniczy GA Mercedes.
Jedną z ciekawostek związaną z bytomskimi strażakami jest tradycja dotycząca pełnionych dyżurów. Otóż od lat 40. aż do lat 90. XX w. funkcjonariusze (oprócz dyspozytora i podoficera dyżurnego) pełnili służbę w pełnym rynsztunku bojowym. W godzinach od 18.00 do 6.00, w dwugodzinnych zmianach, można było zobaczyć strażaka w hełmie wraz z toporkiem pełniącego wartę w budce wartowniczej przed remizą.
Bytomska straż pożarna właściwie od początku swojego istnienia zmagała się ze zdarzeniami trudnymi, wymagającymi profesjonalizmu, niezwykłej odwagi, a także odporności psychicznej i siły fizycznej. Nagłówki prasowe donoszą o licznych pożarach mieszkań, zakładów przemysłowych, wielogodzinnych i częstych akcjach. Miejscowe zdarzenia nie były jednak wymówką dla odmowy udzielenia pomocy miastom ościennym. Bytomscy strażacy brali udział w akcjach ratowniczo-gaśniczych podczas pożaru w kopalni Makoszowy w Zabrzu, kościoła w Rybniku, rafinerii ropy naftowej w Czechowicach-Dziedzicach w czerwcu 1971 r. Należy też wspomnieć o działającym przez wiele lat ośrodku szkolenia pożarniczego szeregowych i podoficerów, a także pełnieniu służby przez junaków Wojska Polskiego. Ważnym wydarzeniem przedostatniej dekady XX w. było nadanie nowego sztandaru Komendzie ZSP - przyjął go komendant ppłk poż. inż. Feliks Dela. Uroczysty apel został zorganizowany w centrum miasta (na ówczesnym pl. Thaelmanna, dziś plac Jana III Sobieskiego) w obecności zastępcy komendanta głównego straży pożarnych płk. Włodzimierza Tessara.
Zmiany, zmiany, zmiany…
24 sierpnia 1991 r. to ważna data w historii polskiego pożarnictwa: utworzenie Państwowej Straży Pożarnej oraz jednostek ratowniczo-gaśniczych było początkiem wielkich zmian, które nie ominęły strażaków z Bytomia. Pojawiły się zmiany w umundurowaniu, a przede wszystkim w sprzęcie, który pamiętał lata 70. i 80. minionego wieku. Zmiany dotyczyły też zakresu obowiązków, który rozszerzono. Zapoczątkowano stopniową wymianę strażackich pokoleń - na emeryturę odchodzili pożarnicy, którzy przyszli tu - jak mówili - „na chwilę”, a zostali na całe życie, tworząc ducha jednostki. Jako junacy wybierali mundur strażacki zamiast wojskowego, bo mieli świadomość, jak ważne jest codzienne niesienie pomocy.
Schyłek XX i początek nowego wieku to czas przemysłowych zmian w mieście, restrukturyzacji kopalń, zamykania nierentownych zakładów. Szkody, jakie powstały po kilkudziesięcioletniej intensywnej eksploatacji górniczej tego terenu, spowodowały znaczny wzrost liczby wyjazdów. Interwencje takie jak akcja gaśnicza po pożarze w zakładach mięsnych (trwającą 24 godz., z udziałem 93 strażaków), wielki pożar Opery Śląskiej (z udziałem 20 jednostek strażackich), zawalenie kamienicy przy ul. Wesołej 1, liczne pożary mieszkań i nieużytków, a także wyjazdy do tonących (w ramach powstałej w 2000 r. grupy ratownictwa wodno-nurkowego) stały się strażacką codziennością. Roczne statystyki informowały o 3 tys. zdarzeń.
Ale z kroniki tego okresu możemy się też dowiedzieć o innym obliczu służby: licznych odznaczeniach i awansach na wyższe stopnie służbowe, listach pochwalnych i podziękowaniach, przekazywaniu coraz nowocześniejszego sprzętu. Był to również czas wielu sukcesów sportowych, z których słyną bytomscy strażacy.
Obecnie KM PSP w Bytomiu zatrudnia 105 funkcjonariuszy pod dowództwem komendanta miejskiego bryg. Mirosława Synowca i jego zastępcy mł. bryg. Rafała Kocota.
Siły i środki jednostki są włączone do Śląskiej Brygady Odwodowej, tworząc kompanię gaśniczą Poraj oraz Specjalistyczną Grupę Ratownictwa Wodno-Nurkowego „Bytom”. W ramach wydzielonych poddziałów PSP tworzy pluton gaśniczy nr 3 i jest przewidziana do udzielania pomocy przy zdarzeniach na terenie Portu Lotniczego Katowice w Pyrzowicach w ramach akcji „Samolot”. Strażacy biorą czynny udział w życiu miasta, organizując pokazy, akcję „Stop pożarom traw” albo prowadząc czynności kontrolno-rozpoznawcze.
Planowana jest budowa nowej strażnicy. Nowoczesny obiekt z 18 stanowiskami garażowymi ma zastąpić piękną, lecz już 144-letnią remizę, która nie spełnia wymogów bezpieczeństwa.
Michał Malisz jest wiceprezesem zarządu powiatowego OSP RP w Bytomiu, pasjonatem historykiem pożarnictwa
for. arch. KM PSP Bytom
lipiec 2018