Słowo wstępne 2/2024
23 Lutego 2024Dobry ratownik to żywy ratownik – tę zasadę od początku służby słyszy każdy strażak. Oznacza ona, że priorytetem jest bezpieczeństwo własne pomagającego, bo tylko tak może on nieść ratunek innym długo i skutecznie. Stąd zasady bhp niezmiennie pozostają w kręgu spraw zasadniczych. Tyle teoria. W praktyce bywa już różnie. A pierwszy z brzegu przykład znajdą Państwo w materiale o akcji RatoPasy – trudno w to uwierzyć, ale na pytanie: „Czy jako strażak, jeżdżąc alarmowo do zdarzenia, zapinasz pasy bezpieczeństwa?” aż 60% odpowiedziało, że nigdy! Nie dziwi więc, że jedną z najczęstszych przyczyn śmierci strażaków są wypadki drogowe pojazdów pożarniczych.
Inna zasada, którą strażak słyszy od początku, brzmi: bezpieczeństwo to sprawa nas wszystkich. I nie jest to nic nieznaczący slogan, o czym przekonamy się z lektury tekstu Marka Wyrozębskiego (opisującego pewien paradoks w katastrofie lotniczej), czy Rafała Podlasińskiego (podkreślającego wagę odpowiedniego podziału obowiązków jako czynnika bezpośrednio wpływającego na bezpieczeństwo strażaków).
Nie zabraknie w tym numerze i praktycznych porad, jak bezpiecznie ratować. Odsyłam choćby do materiału Tomasza Starowicza i Michała Serwy o śląskich doświadczeniach w tworzeniu rot asekuracyjnych czy artykułów Marcina Kwiatka i Waldemara Wielgosza o zarządzaniu powietrzem.
Skąd tyle o bezpieczeństwie? Jest ono tematem tego numeru i pokłosiem konferencji zorganizowanej w Akademii Pożarniczej. Była na niej obecna sekretarz redakcji Anna Sobótka i jej zasługą jest namówienie do publikacji wielu znamienitych specjalistów. Była na tyle skuteczna, że tematyka bezpieczeństwa akcji i ratowników zagości i w kolejnych numerach.
Ja zaś nie mogłam sobie odmówić zaszczytu, przywileju i przyjemności napisania ostatniego już wstępniaka. Bez obaw, to nie koniec „Przeglądu Pożarniczego” – ten ma się dobrze i wierzę, że tak zostanie. Ten numer jest jednak ostatnim, nad którym pracowałam. Od 1 lutego każdy kolejny numer będę już czytała w warunkach pozasłużbowych.
Chcę podkreślić, że praca redakcji jest wybitnie zespołowa. Każdy numer to efekt starań nie tylko redaktora naczelnego, choć to na jego konto w głównej mierze idzie każdy sukces (ale też każda porażka). Zespół, z którym współpracowałam, zawsze był lojalny, zaangażowany, kreatywny i cierpliwy, choć zdarzały nam się zwątpienia, potknięcia, pomyłki i wszystkie inne rzeczy, które mogą być jedynie dowodem na omylność ludzi, a z czasem stają się anegdotami.
Nie starczy objętości wstępniaka, aby podziękować każdemu z osobna, a więc dziękuję wszystkim tym, z którymi miałam kontakt przy pracy nad każdym numerem. Doceniam i zachęcam do dalszego współtworzenia szerokie grono autorów – stałych i okazjonalnych. To w końcu oni dzielą się wiedzą i doświadczeniem, a tym samym sprawiają, że PP od dziesięcioleci (precyzyjnie: od ponad jedenastu dekad) jest fenomenem wydawniczym – czasopismem tworzonym przez strażaków i dla strażaków.
Ciekawej lektury!
st. bryg. w st. sp. Anna Łańduch